Mieszczuch7 Mieszczuch7
1217
BLOG

Media społecznościowe i informacja trucizną dla demokracji?

Mieszczuch7 Mieszczuch7 Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 71

Potrzebne nam jest pilnie nowe prawo odnoszące się do różnych form manipulacji medialnych i fake newsów, które pozwalałoby skutecznie walczyć z kłamstwami na temat Polski, jakie są rozpowszechniane w mediach. Potrzebne są specjalne lekcje edukacyjne w szkołach. Tymczasem antidotum jest jawność, jaką zapewniają niezależne media społecznościowe. Warto pisać.

To komentarze do tekstu o manipulacyjnym artykule Associated Press w "New York Times", którego pretekstem było wystąpienie w protestacyjnym podkoszulku Lecha Wałęsy na pogrzebie prezydenta Busha w Waszyngtonie, podyktowały mi rozwinięcie tego wątku (1). 

Niektórzy z nas uważają, że nie ma co przypisywać takim artykułom zbyt wielkiej wagi, że rewelacje tych mediów nikogo nie obchodzą w USA, podobnie jak "Gazety Wyborczej" w Polsce, że NYT czyta może tylko garstka tetryków. Obawiam się jednak, że ich nakłady i liczby czytelników przemawiają za tym, by nie ignorować takch publikacji. Komentator o nicku Czubas napisał, że : "New York Times to w dużej części fake news. (...) Odkąd duże korporacje medialne przejęły kontrolę nad mediami na świecie (koniec lat 90-tych), odtąd media coraz bardziej zajmują się komentarzami politycznymi niż dziennikarstwem i przekazywaniem informacji. Jak większość korporacji medialnych w krajach rozwiniętych, NYT promuje jedną, konkretną ideologię, ponieważ to przynosi największe zyski. Dlatego też, mimo iż demonstracja Wałęsy na pogrzebie była przejawem złego smaku, została potraktowana jako czyn rewolucyjny i odważny. W odpowiedzi Sine zwrócil uwagę na to, że "nie należy tego odnosić tylko do NYT. Tekst AP autorstwa p. Gera ukazał się w dziesiątkach serwisów i, być może, setkach mediów lokalnych na całym świecie." Spuentował Giz3Miasto: "za informacje krążące po świecie i również za te pomijane, odpowiada kilka największych agencji informacyjnych o światowym zasięgu, z serwisów których korzystają media na całym świecie, równie wybiórczo co bezmyślnie i bezkrytycznie. Te największe agencje informacyjne również wymieniają się informacjami. Tak to działa. Kiedyś zadałem sobie trud, aby prześledzić, dlaczego w jakimś meksykańskim dzienniku napisano o "polskich obozach śmierci" i po nitce, chyba przez Reuters'a, dotarłem do kłębka, czyli do niemieckiej DPA, która jako pierwsza tego fake'a puściła." Tak więc antidotum są media społecznościowe, warto pisać. 

Jeśli pojawi się wiadomość, że w Polsce była jakaś "zadyma", bo w Katowicach goszczących COP24 spokojnie przeszła kilkusetosobowa reprezentacja ekologów z całego świata, albo że Polska jest tym członkiem UE, który jest najczarniejszą plamą na mapie Europy, ma najbardziej zanieczyszczone powietrze, to wtedy jest rzadka szansa na to, że w międzynarodowych mediach będzie jakiś news z Polski. Jeśli pojawi się w strumieniu codziennych informacji jakakolwiek negatywna, to będzie ona w sam raz pasowała do narracji mediów mainstreamowych i zostanie wyselekcjonowana do nadania depeszy na ten temat w zagranicznej agencji prasowej. Wszakże czytając ich artykuły mam nieodparte wrażenie, że były one zweryfikowane przez prawnika pod kątem ewentualnych procesów albo dziennikarze przeszli odpowiednie szkolenia: są bardzo "sprytnie" napisane tak, aby nie można było pozwać redakcji.

Istnieją w redakcjach specjalne, wewnętrzne "instrukcje" jak pisać. W zeszłym roku wyszło na jaw, że amerykańska agencja prasowa Associated Press wydała instrukcję dla dziennikarzy „Stylebook 2017”, jakich słów nie używać i czym je zastępować. Na liście zakazanych znalazły się m.in. słowa „terrorysta” i „islamista” jako niepoprawnie politycznie. „Imigrantów” dziennikarze AP muszą nazywać „ludźmi, którzy starają się o wejście do Europy”. Jedna z największych agencji prasowych na świecie wydała specjalną metodykę manipulacji dla dziennikarzy (2).

Nie ma co wchodzić w meandry struktur własnościowych agencji prasowych: to zawsze firmy, którymi rządzą globalne siły, niekoniecznie obliczone na bezpośredni zysk, i nawet jeśli są spółkami państwowymi, nie podlegają praktycznie kontroli. Tu nie działają wyłącznie prawa rynku. Dlatego sprzedają narrację tzw. lewicową, jako dominującą, najbardziej atrakcyjną, rozpowszechnioną i akceptowalną, jako postępową, nowoczesną, proekologiczną, promującą pokój na świecie, prawa człowieka, prawa zwierząt i prawa kobiet itd, itp. Oczywiście, w kontrze do tych "brzydkich" mediów prawicowych, nudnych i zacofanych, nacjonalistycznych. 

A jaki obraz Polski sprzedaje się najlepiej? Na przykład, wizja Polski, jaka rysuje się z informacji, a raczej interpretacji,  francuskiej państwowej spółki prasowej AFP, to kraj szokująco głupich polityków (3), w którym kobiety są dyskryminowane (4),  kraj z 60-tysięcznymi marszami antysemitów i nacjonalistów, zmierzający do kompletnej izolacji i wyjścia z UE  (5), zdominowany przez zboczony, przestępczy kler (6). Ilekroć mowa o decyzjach polskiego rządu, tylekroć pojawia się przymiotnik "kontrowersyjne" w znaczeniu "problematyczne, wątpliwe, złe, nieakceptowalne ...". Jedyne, co znajduję pozytywnego, to w rubryce "folklor" i "ginące rzemiosło" (7). Polska jako skansen! Powraca wspomnienie: kiedy pierwszy raz byłem we Francji, w 1980 r., ze zdumieniem oglądałem w telewizji - jako ilustrację do wiadomości z Polski - obraz pola, biednego, zgarbionego oracza idącego za pługiem, ciągniętym przez starą chabetę. Tak było, jest i dalej będzie. Moim zdaniem polityka Macrona jest programowo antypolska (wymierzona w polskich transportowców, robotników, rolników), zaś AFP jest jednym z instrumentów tej polityki. I dodatkowo, przykład z ostatnich dni, jeden z komentatorów zdjęć dymiących kominów, zamieszczanych na Twitterze przez AFP, przy relacji z COP24,  zauważył: "Takie zdjęcia jak pokazuje AFP można zrobić w Niemczech, Czechach, Turcji, Włoszech i wielu innych krajach europejskich. Właściwy podpis i skrzywiony obraz w świat leci..."    

A jeśli akurat brakuje potrzebnych zdjęć do materiału robionego pod daną tezę? Pamiętamy, jak dwa lata temu, niemiecka telewizja państwowa ZDF, ta sama, która przygotowała materiał, w którym premier Beatę Szydło przedstawiono wśród "kontrowersyjnych" polityków, takich jak nacjonalistyczną Marine Le Pen oraz populistycznego miliardera Donalda Trumpa - umówiona była na „ustawkę” z proaborcyjnymi działaczkami, które zakłóciły mszę w kościele św. Anny w Warszawie. Polska to "dziki Wschód", "Polnischer Schweinestall", wymagajacy niemieckiego uporządkowania, wzięcia w ryzy, irracjonalna i rozhisteryzowana. Niemieckie media jawnie występują w obronie interesów niemieckich koncernów, którym zagraża repolonizacja energetyki, finansów i innych sektorów gospodarki (8, 11).

Jeden z Komentatorów, pod nickiem Zemal, zauważył odnośnie artykułu w NYT, że, cytuję : "Media amerykańskie w ogóle nie odnotowały wizyty Bolka na uroczystościach pogrzebowych. Owa notka AP (jak już kolega @sine napisał) jest autorstwa korespondentki AP w Polsce!"  Tak, to bolesne zjawisko. W dzisiejszej Polsce są całe kohorty dziennikarzy, którzy "walczą o demokrację i konstytucję", i dopasowują swoje światopoglądy do wymaganej przez pracodawcę narracji. Są i zdolni Polacy, ktorzy publikują również w dziennikach francuskich, belgijskich itd. Wydają się oni wszyscy być głęboko przekonani, że Polska powinna zlikwidować kopalnie, inwestować tylko w "ekologiczne" farmy wiatrowe czy też przyjmować określone odgórnie przez brukselskich urzędników kwoty imigrantów. Nawet w prywatnych rozmowach potrafią się nieźle zacietrzewić w obronie takich "jedynie słusznych" narracji. Niewątpliwie pracę ułatwia im Donald Tusk, z którego wystąpień czerpią pełnymi garściami. We wspomnianej wyżej "ustawce" w kościele św. Anny miała jakiś udział TVN. Dziennikarze agencji zagranicznych ułatwiają sobie pracę zbierając opinie do artykułów wśród swoich znajomych, w kręgu określonej społeczności. Autorką wymienionego wyżej artykułu NYT najprawdopodniej jest Vanessa Gera, szefowa biura agencji AP w Warszawie, manifestująca poglądy antyrządowe, antypatriotyczne, występująca w interesie finansisty żydowskiego pochodzenia Geroge Sorosa [zob link do informacji, gdzie opisano jej rolę w tworzeniu fake newsów dotyczących Marszu Niepodległości z 2017 r. (9)]. Może nawet rzeczywiście sami w te narracje wierzą, może nie chodzi o to, że zarabiają przy tym kilkakrotnie więcej, mają dłuższe urlopy i lepszy socjal, niż ich koledzy, harujący jak woły w innych, "przegranych" redakcjach.

I co dalej? A dalej nasze krajowe, mainstreamowe media powołują się na publikacje głównych mediów zachodnich, najbardziej znane tytuły,  i cytują je jako dogmat, prawdę objawioną. Krąg się zamyka. Tak to działa. Korzystajcie więc z Twittera dopóki jest i pamiętajcie,  co wczoraj po gazowaniu demonstrantów w Paryżu powiedział rozsierdzony prezydent Emmanuel Macron: "Połączenie social mediów i telewizji informacyjnych jest trucizną dla demokracji".


1) https://www.salon24.pl/u/notatnikmieszczucha/916977,jak-jest-potwor-to-powinien-miec-twarz-potwora-komentarz-do-artykulu-w-nyt-o-lechu-walesie

2)  https://wolnosc24.pl/2017/07/13/tak-nami-manipuluja-jedna-z-najwiekszych-agencji-prasowych-na-swiecie-instruuje-dziennikarzy-jakich-slow-nie-uzywac-zobacz-czym-zastepuja-niepoprawne-politycznie-sformulowania-video

3 https://www.courrierinternational.com/revue-de-presse/hote-de-la-cop24-la-pologne-choque-en-refusant-dabandonner-le-charbon

4) https://www.masantefacile.com/le-mag-avortement-manifestations-pologne-contre-durcissement-loi.php

5) http://www.francesoir.fr/actualites-monde/la-pologne-celebre-le-centenaire-de-son-independance-esseulee-et-divisee

6) https://www.lapresse.ca/international/dossiers/eglise-catholique-et-abus-sexuels/201309/27/01-4693953-leglise-de-pologne-secouee-par-un-scandale-de-pedophilie.php

7) http://www.francesoir.fr/actualites-societe-lifestyle/pologne-des-instruments-endemiques-pour-des-airs-sauves-de-loubli

8) https://wpolityce.pl/kosciol/287541-niemiecka-telewizja-zdf-uczestniczyla-w-prowokacji-kosciele-sw-anny-ta-sama-ktora-niedawno-szydzila-z-beaty-szydlo

9) https://wpolityce.pl/polityka/374536-historia-pewnego-fake-newsa-sklejanie-marszu-niepodleglosci-z-rzadem-pis-oraz-z-krajem-rajem-faszystow

10) https://twitter.com/leJDD/status/1071543445171257344

11) https://wpolityce.pl/media/288149-niemieckie-koncerny-w-polsce-realizuja-zadania-berlina-czyich-interesow-broni-80-proc-mediow-nalezacych-do-niemcow-czas-na-repolonizacje

Mieszczuch7
O mnie Mieszczuch7

„Jedenaście dni temu dość mało znany bloger Mieszczuch7 napisał bardzo ciekawą notkę p.t. "Nowy mur - warszawski". Jako pierwszy zauważył on, że dzięki stalowym barierkom Pałac Prezydencki zaczął przypominać warowną twierdzę. Porównał on to do muru oddzielającego Żydów od Palestyńczyków oraz do wysokich płotów, które rozdzielają katolików i protestantów w Belfaście. Później także inni publicyści /n.p. Johny Pollack/ czynili podobne porównania, ale Mieszczuch7 był pierwszy. Jego poprzednia notka o ataku na niezawisłość Rzecznika Praw Obywatelskich też była bardzo interesująca. Warto zaglądać na ten blog.” elig, 28.08.2010

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura