Mieszczuch7 Mieszczuch7
1187
BLOG

Jak jest potwór, to powinien mieć twarz potwora. W "NYT" o Lechu Wałęsie

Mieszczuch7 Mieszczuch7 Prezydent Obserwuj temat Obserwuj notkę 41

 „Newsweek Polska” w osobie Tomasza Lisa i tygodnik "Wprost" ze złośliwą satysfakcją odnotowały publikację artykułu AP w "New York Times" pt. "Polski Lech Wałęsa ubrany w koszulkę protestacyjną na pogrzebie Busha". Cytuję:
"New York Times o Lechu Wałęsie i jego koszulowej demonstracji w Waszyngtonie przeciw władzy w Warszawie. Oprócz naszej prawicy sens gestu zrozumieli i docenili wszyscy. Poland's Lech Walesa Wears Protest T-Shirt to Bush Funeral - The New York Times". Jest się z czego cieszyć?


W podtytule mamy: "WARSAW, Poland — Lech Walesa is still fighting." Zgoda, Wałęsa ciągle walczący, ale czy o prawa robotników jak czasach pierwszej "Solidarności", w roku 1980? Nie, raczej w sprawie powrotu do władzy tych, którzy te prawa łamali, strzelali do strajkujących górników gumowymi kulami, hołubili oprawców z bezpieki, gdy solidarnościowi bohaterowie żyli i umierali jak żebracy.

W pierwszym zdaniu widzę już półprawdę: "The founder of Poland's anti-communist Solidarity movement attended President George H.W. Bush's state funeral in Washington ...". Jeśli już, to nie założyciel "Solidarności", ale współzałożyciel. A tak naprawdę, to - jak pisał jeden z salonowych blogerów:  "Sprawa jest o tyle istotna, że pierwszej Solidarności nikt nie zakładał. W Gdańsku powstała idea niezależnego, samorządnego związku zawodowego o nazwie Solidarność. I to było jak podpalenie lontu. Solidarność WYBUCHŁA w całej Polsce. Skala tego wybuchu była zaskoczeniem dla wszystkich. Było to absolutnie nieprzewidywalne zjawisko. I, co ważniejsze, absolutnie niemożliwe do kontrolowania, gdyż ludzie organizujący Komisje Zakładowe wzięli się dosłownie znikąd. Wiem, bo sam taki byłem i wiem, kto ze mną tworzył związek w naszym zakładzie pracy. Jakakolwiek kontrola była do pomyślenia tylko na wyższych szczeblach, w regionach no i w „krajówce”. Inaczej sprawa wyglądała przy drugiej Solidarności. Tamta zaczęła się od góry i była tworzona w sposób kontrolowany. Dlatego istotne jest kto ją tworzył. No i rola Wałęsy w tym wszystkim." Tak więc może to nie jest półprawda, ale całe kłamstwo?

Dalej napisano: "T-shirt bearing the word "Konstytucja" (Constitution), a symbol of a political struggle in his homeland against the populist government." Zgoda, że taka koszulka z napisem "Konstytucja" to symbol walki politycznej i trzeba to - z przywołaniem tego cenionego źródła - powtarzać "apolitycznym" sędziom i dziennikarzom.  Bezsprzecznie jest to walka z demokratycznie, zgodnie z prawem, wybranym rządem, a ktokolwiek z zewnątrz wspiera tę walkę występuje przeciw Państwu Polskiemu.  Natomiast manipulacją i kłamstwem jest przymiotnik "populistyczny" wobec polskiego rządu. Tak przynajmniej mówią wyniki badania, statystyki ostatniego "The Schuman Report on Europe, the State of the Union 2018". Na to miano zdecydowanie bardziej zasłużyły według raportu rządy krajów tzw. twardego jądra Europy, z Francją na czele. To po prostu nie jest prawda, tylko propagandowy slogan, którego użycie jest przykładem braku obiektywizmu i rzetelności dziennikarskiej.

Zgadzam się ze stwierdzeniem: "Some of Walesa's compatriots criticized him, saying he should have worn more formal attire as he paid his respects to the 41st president at the Washington National Cathedral on Wednesday. They said it was not the time or place to make a political statement about a domestic issue." Wielu rodaków Wałęsy rzeczywiście krytykuje go za ten koszulkowy, szmaciany protest. Za to, że to oznaka braku szacunku wobec zmarłego, bo w polskiej tradycji ten szacunek jest szczególnie ważny. Ale także za to, że polskie kłótnie wywleka na zagranicę, na cały świat. Jest bowiem taka zasada, że o sprawach polskich mówi się w Polsce, a nie zagranicą. Można w kraju się spierać, można o sobie nawzajem mówić różne rzeczy, ale nie zagranicą, nie pozwalać na to, by obcy takie rzeczy powtarzali o Polakach, o Polsce. Retorycznie zapytam: czy Wałęsa czyni dobrze, czy źle dla Państwa Polskiego? Słusznie zatem, bo nie wyobrażam sobie żadnego byłego prezydenta USA, który wystąpiłby na oficjalnych uroczystościach pogrzebowych dostojnika innego państwa w protestacyjnym "cotton t-shirt", czy postąpiłby w inny podobny sposób, wystawiając na szwank dobre imię swego kraju.

W artykule podkreślono, że Wałęsa jest Noblistą. Kłuje się nas tym Noblem w oczy, zmusza do przyklęku przed tak świetnym autorytetem. Ale ja się pytam, dla kogo był ten Nobel? Dzisiaj lewacka propaganda i sam Wałęsa sobie tego Nobla przypisuje niczym prywatną własność, degradując jego prawdziwie wielkie znaczenie - nagrody dla pokojowego, spontanicznego, wielomilionowego ruchu społecznego, związku zawodowego jednoczącego robotników, chłopów, wojskowych, całej opozycji patriotycznej. I dziwi tylko trochę, że powtarza on ten mechanizm degradacji za ówczesnymi władzami PRL-owskimi, które próbowały właśnie w ten sposób przedstawiać tego Nobla w tamtym czasie - jako nagrody dla Wałęsy - "osoby prywatnej".  Pisał zresztą o tym sam laureat 24 października 1983 roku w liście do Prymasowskiego Komitetu Pomocy Osobom Pozbawionym Wolności i ich Rodzinom: „Dziękuję Wam za serdeczne słowa z okazji Nagrody Nobla, dziękuję również za tę nagrodę, bo jak nigdy – jest ona wspólnym dziełem. Pracował na nią Prymasowski Komitet w Warszawie i innych miastach, nasi więzieni koledzy i ukrywający się, śp. Grzesiu [tak w oryginale] Przemyk i tysiące anonimowych osób. Wszystkim im składam dziś serdeczne dzięki”. Tak, kłamstwem i manipulację jest przypisywanie tego Nobla Wałęsie samemu - to było nasze wspólne dzieło i to ówczesna "Solidarność" może być tylko godna szacunku.

Pozostaje jeszcze pytanie, za co był ten Nobel, przyznany "Solidarności"? Odpowiedź jest w uzasadnieniu wygłoszonym 10 grudnia 1983 r. w Oslo przez przewodniczącego Komitetu Noblowskiego podczas uroczystości wręczenia nagrody, cytuję: " Obecnie Lecha Wałęsy nie możemy przedstawić jako zwycięzcy zmagań pełnych wyrzeczeń. […] cele, które przed sobą postawił, są wciąż tak samo odległe. […] Przyznanie mu dziś Nagrody Nobla jest hołdem złożonym potędze zwycięstwa wyrastającego z przekonań człowieka, jego wizji i odwagi, by ich bronić”. Jak to trafnie ujął Janusz Śniadek: "Cele ciągle nie zostały osiągnięte. A przyznanie Wałęsie Nagrody Nobla jest hołdem złożonym „potędze zwycięstwa”, czyli ideałom i ludziom Solidarności. A więc nagroda ta ma się przyczynić w przyszłości do osiągnięcia tego zwycięstwa." Ten Nobel ciągle potrzebuje potwierdzenia, dowodu spełnienia tych celów, tamtej wizji. Maria Skłodowska-Curie potwierdziła swoją wartość jako naukowca - wywalczyła sobie drugiego Nobla. Czy  Wałęsa mógłby potwierdzić swoją zasługę jako bohatera "Solidarności" i zdobyć dzisiaj drugiego Nobla?

Na koniec, pewnie wszyscy stawiamy sobie pytanie, jak zaradzić temu niszczeniu własnej legendy i odbieraniu nam naszej legendy - wspaniałej idei "Solidarności" - przez  Wałęsę? Czy możliwe jest oczyszczenie, wybaczenie i zgoda, czy możliwe jest wcielenie się Wałęsy w rolę czcigodnego mędrca, bezstronnego doradcy, który umiałby rozmawiać z każdym prezydentem i premierem, ale rozmawiać o Polsce, a nie wciąż o jakimś Lechu Wałęsie, który istnieje tylko na łamach lewicowej propagandy? Mission impossible!

Cały ten artykuł w NYT pachnie "michnikowszyczną", więc mam takie skojarzenie... A co o tym "proteście" Wałęsy powiedziałby poeta, który wszakże nie dostał Nobla? Myślę o Herbercie...

  "[...] jest manipulatorem. To jest człowiek złej woli, kłamca. Oszust intelektualny. Ideologia tych panów, to jest to, żeby w Polsce zapanował 'socjalizm z ludzką twarzą' . To jest widmo dla mnie zupełnie nie do zniesienia. Jak jest potwór, to powinien mieć twarz potwora. Ja nie wytrzymuję takich hybryd, ja uciekam przez okno z krzykiem."


https://twitter.com/lis_tomasz/status/1071020640734453760

https://www.wprost.pl/kraj/10174250/zagraniczna-agencja-napisala-o-koszulce-walesy-symbol-walki-politycznej-w-jego-ojczyznie.html

https://www.salon24.pl/u/gargangruel/698584,kto-zalozyl-solidarnosc-czy-ktos-wie

https://pamiec.pl/pa/tylko-u-nas/14469,NOBEL-DLA-LECHA-NOBEL-DLA-SOLIDARNOSCI-artykul-dr-Grzegorza-Majchrzaka.html

https://niezalezna.pl/47586-czy-walesa-pamieta-za-co-dostal-nobla

Źródło: Antoni Lenkiewicz, Polacy na przełomie XX i XXI wieku, tom 8, Wydawn. Biuro Tłumaczeń, 1998, s. 45.

https://www.robert-schuman.eu/en/bookshop/0218-the-schuman-report-on-europe-the-state-of-the-union-2018


Mieszczuch7
O mnie Mieszczuch7

„Jedenaście dni temu dość mało znany bloger Mieszczuch7 napisał bardzo ciekawą notkę p.t. "Nowy mur - warszawski". Jako pierwszy zauważył on, że dzięki stalowym barierkom Pałac Prezydencki zaczął przypominać warowną twierdzę. Porównał on to do muru oddzielającego Żydów od Palestyńczyków oraz do wysokich płotów, które rozdzielają katolików i protestantów w Belfaście. Później także inni publicyści /n.p. Johny Pollack/ czynili podobne porównania, ale Mieszczuch7 był pierwszy. Jego poprzednia notka o ataku na niezawisłość Rzecznika Praw Obywatelskich też była bardzo interesująca. Warto zaglądać na ten blog.” elig, 28.08.2010

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka