Jeden z najbardziej groteskowych polityków ZJEP (Zjednoczonej Prawicy) się zdenerwował. Janusz Kowalski do tej pory był "wyrywanym" posłem, w zasadzie ciągle zapraszanym do różnych telewizji. By tam robił swoje show. Bo chyba nikt nie liczył na merytoryczna dyskusje lub zaprezentowanie programu ? No to teraz za to Pan Janusz będzie zapraszany ale raczej do Prokuratury i Sądów...
Nie ma co się czarować. To, co dzieje się wokół Funduszu Sprawiedliwości, to już nie jest polityczny skandal. To obraz państwa, które przez lata było rozkradane przez tych samych ludzi, którzy najgłośniej krzyczeli o moralności, uczciwości i „walce o Polskę”. Dziś wychodzi na jaw, że ta ich „walka” kończyła się tam, gdzie zaczynała się walizka z pieniędzmi.
Panowie Tyszka i Kowalski - duet, który jeszcze niedawno siedział przy jednym stole, dziś staje naprzeciw siebie. Tyszka mówi: namawiano mnie do przekrętu. Kowalski odpowiada: kłamiesz! I to z takim gniewem, jakby sam usłyszał wyrok. A może to właśnie strach? Bo jeśli historia Tyszki się potwierdzi, to nie mówimy o politycznej plotce, tylko o namawianiu do przestępstwa, i to z samego serca władzy.
Tyszka nie wygląda na kogoś, kto z nudów wymyśla afery. Wie, że każde jego słowo zostanie sprawdzone. Wie też, że za kłamstwo zapłaci. A jednak mówi. I mówi dużo. Więc po co miałby ryzykować, jeśli nie dlatego, że naprawdę ma coś w ręku?
Z kolei Janusz Kowalski - człowiek, który przez lata zgrywał wojownika o „wartości”, nagle traci rezon. Jeszcze niedawno pouczał pół Polski o patriotyzmie i moralności, dziś z pianą na ustach atakuje wszystkich, którzy ośmielili się zadać pytanie: co zrobiłeś z pieniędzmi z Funduszu Sprawiedliwości? Bo to nie są drobne. Mówimy o ponad trzech milionach złotych. Trzech milionach, które miały iść na ofiary przestępstw, a nie na polityczne projekty i kampanijne gierki.
Czy ktoś w ogóle jeszcze pamięta, po co ten fundusz powstał? Ofiary przemocy, ludzie po traumach, dzieci z rozbitych rodzin - to dla nich miały być te pieniądze. Ale zamiast pomocy dostali propagandę i puste hasła. A tam, gdzie miała być sprawiedliwość, pojawiła się pazerność i bezkarność.
I oto teraz wszystko pęka. Cała fasada bohaterstwa i patriotyzmu wali się jak domek z kart. Już nie ma mowy o żadnym „spisku mediów” czy „polowaniu na PiS”. Są konkretne nazwiska, kwoty, decyzje. Jest historia, która pokazuje, jak pieniądze przeznaczone dla najsłabszych stawały się narzędziem politycznego handlu i osobistych interesów.
Kowalski dziś woła, że Tyszka to „ordynarny kłamca”. A może raczej liczy, że głośnym krzykiem zagłuszy prawdę? Bo panika, którą widać w jego oczach, nie bierze się znikąd. Władza się skończyła, immunitety się kończą, a wraz z nimi kończy się poczucie nietykalności. Zostaje tylko strach.
I dobrze. Bo w tym kraju w końcu ktoś musi odpowiedzieć za cynizm, który zamienił publiczne pieniądze w prywatny bankomat. Fundusz Sprawiedliwości miał pomagać skrzywdzonym, a stał się symbolem tego, jak daleko politycy potrafią się posunąć, by utrzymać władzę i wpływy.
Niech więc panowie Tyszka i Kowalski szykują się - jeden w roli świadka, drugi w roli podejrzanego. Bo Polska naprawdę potrzebuje sprawiedliwości. Ale nie tej z propagandowych spotów i konferencji, tylko tej prawdziwej - w prokuraturze i przed sądem.
A jeśli komuś jeszcze się wydaje, że to tylko polityczna gadanina, niech zapamięta jedno: żadne imperium kłamstwa nie trwa wiecznie. Zawsze przychodzi dzień, kiedy ktoś puka do drzwi z nakazem aresztowania.
I ten dzień, panie Kowalski, właśnie się zbliża.
Piotrek K. (https://www.facebook.com/piotrek.k1981)







1.Nie banuje- pisz co chcesz w komentarzach,
2. Nie masz poczucia humoru ? Nawet nie czytaj moich notek, dbaj o swoje zdrowie psychiczne, przejdz dalej, tkwij w swojej bance i "zgranych", powtarzalnych, nieefektywnych- teoriach.
3. Żyjesz w swojej bańce politycznej, masz poglądy ? Fajnie ! U mnie znajdziesz tylko wizje, kreatywność i niedaleko wybiegające w czasie przewidywania.
4. Znajdziesz tez oczywiście oczywista satyrę i sarkazm na politycznych i groteskowych kretynów. Ktorych jedynym życiowym osiągnięciem jest trwanie jak najbliżej koryta z publicznymi pieniędzmi...
"Dobry polityk musi umieć przepowiedzieć, co będzie się działo jutro, za tydzień czy za rok, i musi umieć wytłumaczyć, dlaczego nie zaszło to, co przepowiedział" /W. Churchill /
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka