TO NIEMCY!

I znów z daleka patrzę na dymy całopalne nad Warszawą. Słucham z dreszczem krzyku mojej stolicy, widzę w górę wzniesione ręce, do nieba. Naszego bólu nie da się wykrzyczeć w jednej chwili. Co roku muszą wyć w Warszawie syreny. Niemcy, Niemcy to nam zrobili. Naród, który sięgnął w pysznej bucie po demiurga przywilej. Ludy torturował, decydował, kto może żyć, bo jest tego warty, a kto mu zawadza w postępie, miasta z mapy wymazywał, ten przeklęty. Naród głupców co potrafią zręcznie robić świecidełka, a mądrość wypatrzył w eutanazji i zabijał, zabijał, zabijał. Tyle na świecie miast krzyczy o niemieckich zbrodniach, choć gazety już o nich nie piszą. Dzisiaj Gazetowi dydaktycy, co nie różnią życzeń od historii, wolą dyskutować, o niemądrych podrygach bezlitośnie zabijanych, a recepty zabójców na życie - dzisiaj ich nie trwożą. Tyle milionów ludzi na świecie, w różne dni każdego roku, krzyczy do nieba o prawdę, woła do nieba o sprawiedliwość. Szeleści Gazeta, śmierci zaszeptuje, ale krzyczy Warszawa, pamięta TelAviv, To Niemcy nas skrzywdzili, to Niemcy wymyślili!