Co wymyślili przywódcy NATO? Wojnę partyzancką z Rosją. Lekcje historii odrobione, teren rozpoznany, brak tylko broni i wyszkolenia.
Broń się znajdzie i to w dużych ilościach i jak najbardziej nowoczesna, a szkolenia już się rozpoczęły. Spowolnienie pochodu Putina na zachód przy pomocy partyzantki jest racjonalnym wyborem. Jest również wyborem niezwykle kosztownym dla Polski i Ukrainy. Zachód zapłaci złotem za broń, my zaś zapłacimy życiem. Za co? Czy będzie warto?Co kupi Zachód kosztem naszej gotowej do przelania krwi? Rok? Pięć lat? Ile? Czy choć wykorzysta z sensem czas opłacony naszą tragedią? Czy uzbroi się i pokona wreszcie Rosję?
Według analityków Putina, jest już za późno i te zabiegi nic Europie nie pomogą. Mogą się mylić, ale mogą też być w swoich kalkulacjach bezbłędni.
Putin, korzystając w jedyny dostępny mu sposób z nieprzygotowania Zachodu do obrony, dokona w najbliższym czasie znaczących korekt granic. W najbliższym, bo musi się spieszyć, bo jednak nie wiadomo czy Europa nie zacznie się zbroić (mało prawdopodobne, ale gwarancji nie ma).
Mogliśmy jakoś temu przeciwdziałać, mogliśmy coś zrobić? Tak. Było 20 lat względnej swobody i setki lat zbiorowego doświadczenia. Dlaczego nie skorzystaliśmy? Winien PiS, czy Tusk, Unia Wolności, czy PO? Kto nam nakazał krótkowzroczność i zbrodniczą naiwność? Ano, o ile mogę powiedzieć - nikt. Samiśmy sobie narzucili takie myślenie. I nie, nie, Gazrurka nie ponosi winy większej niż Kowalski z Malinowskim, głosujący na tych Kubusiów Wojewódzkich polityki. Byli ludzie lepsi? Zawsze są. Nasi najlepsi, odepchnięci od stołu, powrócą w potrzebie i będą znów organizować w Polsce podziemne państwo. Matki, już płaczcie...
Inne tematy w dziale Polityka
