Owanuta Owanuta
701
BLOG

Jakże Piękne są Twoje Sztandary...

Owanuta Owanuta Polityka Obserwuj notkę 34

Polskę, w ogromnej większości, zamieszkują katolicy. Katolicy wierzą w Boga. Wiara w Boga nierozerwalnie związana jest z posłuszeństwem Jego przykazaniom. W ks. Kapłańskiej, w słowach; 

Nie będziesz żywił w sercu nienawiści do brata. Napominaj bliźniego, ale nie pogrążaj się w winę z jego powodu. Nie będziesz szukał pomsty, nie będziesz żywił urazy do synów twego ludu, ale będziesz miłował bliźniego jak siebie samego. Ja jestem Pan!

Bóg nakazał człowiekowi miłować bliźniego, jak siebie samego. Toteż w Polsce ludzie się bardzo napominają. Na każdym kroku. I wszyscy to robią z miłością.

 

Tylko, że to dziwna miłość. Miłość bez cierpliwości, pozbawiona łaski, pełna zazdrości, szukająca poklasku, przepełniona pychą, raz po raz dopuszczająca się bezwstydu, samolubna, skora do gniewu, pamiętliwa, ciesząca się z nieprawości, zamiast radować się prawdą. To taka miłość co nikomu nie wierzy, nikomu i niczemu nie ufa…

 

Ta miłość jest tak dziwna, że wypada pomyśleć, od jakiego punktu natężenia podobnych zdziwaczeń, trzeba już zapytać, czy ją jeszcze możemy nazywać miłością? Czy nie zasłużyła sobie czasem na zupełnie inne imię?

 

A jeśli już zasłużyła, choćby i chwilowo, na to inne imię, to o czym to świadczy? Co to mówi o naszej wierności Bogu? 

Czyż wolno mieć nadzieję, że On nie zauważy naszej nienawiści, kiedy z kolei tak bardzo zależy nam, by miłosiernie zważał na nasze sztandary, na których oprócz Ojczyzny, i Jego umieściliśmy Imię, poczytując to sobie za Honor?

 

Panuje dość powszechne przekonanie, że chrześcijanie tak naprawdę ciężko mieli w pierwszych wiekach, kiedy ich na rozszarpanie za wiarę, dzikim bestiom rzucano. Ale to nieprawda. Dzika bestia do dziś, stale, krąży wkoło nas i patrzy, kogo by tu pożreć. Wiadomo, Bóg ochroni. Jeśli się do nas przyzna, znaczy. To zaś zależeć będzie nie od czego innego, tylko od naszej wiary. Ta zaś mierzona jest wiernością dla Jego przykazań.

 

Dziś zacietrzewienie politycznym sporem, za obowiązek zdajemy się poczytywać sobie, żeby napominając rodaka za jego winy, samemu pogrążyć się w jeszcze większym grzechu. To prawda, gniew może być sprawiedliwy, ale w gniewie jest bardzo trudno nie zgrzeszyć wobec napominanego brata. Już lepiej kochać, bo w miłości nie ma winy. A jeśli nas na to nie stać, choć i nawet nieprzyjaciół kochać nam kazano, to lepiej zmieńmy te swoje sztandary. On jest zazdrosnym Bogiem, po co prowokować?

 

 

 

 

Owanuta
O mnie Owanuta

Nutnik

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (34)

Inne tematy w dziale Polityka