Marian Hemar, Joanna Kluzik, Wojciech Cejrowski, Marcin Palade, Stefan Kisielewski...co łaczy te osoby? Każda z nich w pewnym momencie swojego życia przejrzała na oczy i wygłosiła tytułowe zdanie. (chociaż niektórzy z wymienionych, pewnie przeczuwali to wcześniej)
Za czasów carskich petent stający przed obliczem władzy miał obowiazkowo mieć wygląd głupawy, w pozycji klęcznej, gniotąc berecik podkreślać miał doskonałość i mądrość urzędnika przed którym stawał.
Urzędnikowi, jak również - władzy generalnie - taki układ pasował. Po 1945 na tereny obecnej Polski system przynieśli NKWD-owscy analfabeci, którym wizja cywilizacji "zachodniej" kojarzyła się z zamianą stron w przytoczonym obrazku - teraz potomkowie czerwonego desantu będą grać rolę władzy - a Polacy będą na klęczkach prosić o cokolwiek.
Dynastyczna ciągłość władzy w powojennej Polsce zakonserwowała, prawdopodobnie w lewoskrętnym DNA, analfabetyzm kulturowy ludzi władzy. Nie tylko politycznej, ale - również domniemanych "włatcuf dósz".
W Polsce, legendarna głupota ludzi ze świecznika wynika, odmiennie niż w innych krajach, z dwóch głównych czynników:
- 3-etapowy holokaust inteligencji polskiej (niemiecki 1939-1945, powstanie 1944 oraz komunistyczny 1945-1954), który pozbawił kraj ludzi inteligentntych
- desant czerwonych "nowych Polaków" pod koniec wiosny 1945, 45 tysięcy agentów Smierszu i NKWD zostało "nowymi Polakami" obsadzając ważne stanowiska w administracji, resortach siłowych i gospodarczych
Ich dzieci rządzą dzisiaj Polską, okradają Polaków podatkami, transferują PKB do Niemiec i Holandii, oraz - najważniejsze - utrzymują Naród w przekonaniu, że "nic się nie stało".Kto nie wierzy - niech poszuka życiorysów posłów.
Niestety, współczesny festiwal głupoty i ignorancji, w którym walka o główną nagrodę robi się coraz bardziej zaciekła a o czołowe miejsca zaczynają konkurowac ministrowie z posłami przypominać zamiast śmieszyć - zaczyna przerażać.
Ministrowie nie korzystają z prawa do milczenia, które - jak w przypadku posłanki Żukowskiej mogłoby być dla nich szansą zachowania pozorów posiadacza dodatniego IQ.
Minister Gliński, który zapisze się w annałach profesorskiej ignorancji złotymi zgłoskami za "program dokarmiania milionerów" tłumaczył (naprawdę), że sponsorowanie artystom kolejnych zagranicznych posiadłości wynika z przyjęcia nieodpowiednich kryteriów i ich weryfikacji. Rozumiem przyznanie sie do błedu - ale skoro minister rządzi źle, przyznaje się do niekompetencji i nieudolności - to powinien być dzisiaj woźnicą.
Marszałek Terlecki usprawiedliwiający wyjątkowy status stacji narciarskich (m.in. jednej - należącej do wiceministra Gut-Mostowego) tym, że prezydent Duda jest fanem narciarstwa to dobry przykład nie tylko głupoty - ale marszałkowskiej hipokryzji również.
Harry Potter to już niestety nie tylko śmiech przez łzy ale również uosobienie małpy o inteligencji kowadła bawiącej się brzytwą i tłumaczącej, że można zadłużać kraj bez końca "dopóki ktoś chce nam pożyczać". A jak już nie zechce? To podatnik zapłaci?
Nie sądziłem, że nadejdą czasy gdy przypominając sobie "święta sześciu króli" bedę się śmiał. Szczerze.
Komentarze