Fot. Maciej Ziółkowski/legia.com
Fot. Maciej Ziółkowski/legia.com
obserwathor obserwathor
508
BLOG

XXXIV Kolejka Ekstraklasy czyli ta ostatnia sobota lub takie tam różne o footballu

obserwathor obserwathor Ekstraklasa Obserwuj temat Obserwuj notkę 87

Najpierw o dobrym humorze, w który wprawił mnie środowy występ w Dublinie klauna o imieniu Bayer Leverkusen. Komik ów postanowił zaprezentować kilka nader humorystycznych rozwiązań pseudo piłkarskich, które pozwoliły mu rozegrać z rzędu  pół setki meczy bez porażki, zostawić w pokonanym niemieckim polu finalistę i półfinalistę LM, jak też zapracować na "ochy", "achy" i inne pełne podziwu mlaskania ludzi ZAWODOWO zajmujących się piłką nożną. Do rzeczy - na murawę wybiegł Bayer Leverkusen i włoska Atalanta Bergamo, klub który raczej nijak ma się do Juve, Interu, Milano, Romy, Napoli, Fiorentiny czy nawet "faszystowskiego" Lazio. Grają i grają i nagle jeden taki czarniawy mówi "Patrz człowieku" (Look man) i: po pierwsze - biegnąc do bezpańskiej? piłki dobre kilkanaście metrów wykorzystuje podanie w pole karne piłkarza, który znalazł się sam na wolnym polu o powierzchni kortu tenisowego, po drugie - dostaje przechwyconą na połowie przeciwnika piłkę i robiąc jeden prosty zwód ładuje ją (brzydziej niż Ernest Muci Aston Villi w Birmingham) w dolny róg bramki niemieckiego zespołu, po trzecie - biegnie skrzydłem i czeka na dokładne podanie partnera z drugiego skrzydła i nawet specjalnie się nie wysilając wali w bramkę Bayeru obok zdezorientowanego bramkarza Mistrza Niemiec. Curiosum tych bramek to zachowanie niemieckiej obrony, której zawodnicy nie biegali, nie przecinali linii podania, nie robili czegokolwiek sensownego, tylko pamiętali o trzymaniu złączonych dłoni za plecami, by nie spowodować rzutu karnego.....Patrzyłem, cofałem, powtarzałem i do dziś do mnie nie dociera, co tam swym podopiecznym wpaja niejaki Xabi Alonso. Drugi powód dobrego humoru to kolejna saga z cyklu "Tam i z powrotem", tym razem zatytułowana "Donikąd i z powrotem" z Markiem Papszunem w roli głównej. Miał zawłaszczyć reprezentację, miał zabłysnąć w wielkim świecie, a wraca jak pies z podkulonym ogonem do Rakowa i Szwargi u boku. Patrzę na Marka Papszuna i widzę wyłażącego z szafy Młodziakówny profesora Pimko, bełkoczącego że on przyszedł "za potrzebą" ("Ferdydurke", ma się rozumieć) - takiej żenady dawno nie widziałem. Ma rację Kolega @Donald Szolc - Legionovia i tyle.

Twarzą poprzedniej kolejki zostaje Mateusz Kochalski, najprawdopodobniej najlepszy bramkarz Ekstraklasy. Zdjęcie "prowokacyjne", ale myślę, że tym razem włodarze Legii zachowają się w stosunku do niego rozsądnie.

Dziś ważą się losy MP - Jaga lub Śląsk, większe szanse daję Jagiellonii, już raz się "wykopyrtnęła" na samym finiszu, tym razem nie powinna (nie pozwoli Jesus Imaz;-))). Poza tym rosyjska ruletka na dole tabeli - ŁKS i Ruch już spadły, Korona, Warta i Puszcza niepewne, a może jednak Radomiak? O 17.30 ruszamy z wielopakiem, Baczewski się mrozi, rzecz się dzieje, ale poziom E-klapy makabrycznie kuleje. Ej! Look man, what about Bayer Leverkusen......;-))

Zestaw par XXXIV Kolejki Ekstraklasy

Radomiak - Widzew

Lech - Korona

Legia - Zagłębie

Raków - Śląsk

Ruch - Cracovia 

ŁKS - Stal

Jagiellonia - Warta

Pogoń - Górnik

Puszcza - Piast

Szanowną Moderację tradycyjnie pozdrawiam nad wyraz serdecznie PO RAZ OSTATNI W TYM SEZONIE i jeżeli P.T. Koledzy Typerzy zezwolą, to powitam serdecznie w przyszłym, oraz równie tradycyjnie proszę o "Ekstraklasę", a może i "SG".

Wszystkich P.T Panów Typerów i Pozostałych z tego bloga zapraszam na MULTILIGĘ i do SKOMENTOWANIA kończącego się sezonu, choć wielu uważa, że kończymy jakąś kampanię (buraczana i ziemniaczana dopiero przed nami).


obserwathor
O mnie obserwathor

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport