Wczoraj rozpoczął się proces Radovana Karadica, kata Bośni, odpowiedzialnego za śmierć dziesiątek tysięcy cywilów podczas wojny w byłej Jugosławii. To zdecydowanie wspaniała wiadomość dla całego wolnego świata, a także dla tej części Serbów (mam nadzieję że przeważającej), która chce zerwać z krwawą przeszłością i dołączyć do europejskiej wspólnoty.
Podczas krótkiego przesłuchania przed Trybunałem w Hadze Radovan Karadic powiedział jednak coś, co powinno podlegać dokładnej analizie, a może nawet śledztwu w kontekście postępowania sił międzynarodowych w byłej Jugosławii. Cytując za „Gazetą Wyborczą”:
„Karadic stwierdził też wczoraj, że pod koniec wojny zawarł umowę z Richardem Holbrooke’em, przedstawicielem USA przy ONZ, która miała zapewnić mu nietykalność w zamian za wycofanie się z polityki.”
Plotki o tajnej umowie pomiędzy Karadicem i wspólnotą międzynarodową krążyły od dawna. Niewiarygodne wydawało się, że przez tak długi czas nie udaje się zlokalizować i pojmać człowieka w stosunkowo niewielkim kraju, mimo że podobno miały w to być zaangażowane czołowe służby specjalne różnych państw. Nawet gdy grupa dziennikarzy posługując się metodami śledczymi na własną rękę wytropiła Karadica, w przedziwny sposób siły międzynarodowe pozwoliły mu uciec (tą ciekawą historię w mocno podkoloryzowany sposób i z happy endem którego w rzeczywistości nie było prezentuje film fabularny „The Hunting Party”).
Jeżeli twierdzenie Karadica okazało by się prawdziwe, byłby to wielki skandal. Pozwolić uciec zbrodniarzowi i chronić go później przed ujęciem dla świętego spokoju – to wbrew wszelkim zasadom na jakich opierać się miał powojenny ład w byłej Jugosławii.
I trzeba na koniec docenić działanie serbskich władz. Wielokrotnie oskarżane o sabotowanie poszukiwań zbrodniarzy wojennych pokazały, że wbrew wspólnocie międzynarodowej same potrafiły znaleźć Karadica. Asa Pik wojny bałkańskiej mamy już w więzieniu w Hadze, miejmy nadzieję że sprawnie działające władze serbskie z równym zaangażowaniem pomogą dostarczyć do Hagi Asa Kier – Ratko Mladica.