Andrzej Zbierzchowski Andrzej Zbierzchowski
2934
BLOG

Andrzej Waligórski wieszczem był i basta!

Andrzej Zbierzchowski Andrzej Zbierzchowski Polityka Obserwuj notkę 9

Ostatnio zrobiłem sobie małą, prywatną "Powtórkę z Rozrywki" i po dłuuuuugim rozbracie z twórczością Andrzeja Waligórskiego włączyłem Olka Grotowskiego i Małgosię Zwierzchowską tudzież odwiedziłem www.waligorski.art.pl i... Dech mi zaparło. Waligórski opisał rzeczywistość lat 2005-2007!!! Jego wiersze, zwłaszcza te króciutkie z cyklu "Bajeczki Babci Pimpusiowej" to nic innego, jak antycypacja zbliżających się zdarzeń :)

Zresztą sami zobaczcie: Oto Andrzej Lepper. Pokrzywdzony, przepędzony przez złego Kaczora, ofiara spisku i prowokacji CBA. Waligórski go opisał, tak oto:

Udzielał raz wywiadu kotek, że jest zdrowy,
Wtem uszki mu opadły, oczki wyszły z głowy,
Pękł mu brzuch, ogon, płuca i głosowa struna,
Wreszcie zdębiał, ocipiał, zesrał się i umarł. Amen.

Koalicja PiS, Samoobrona i LPR? Nic prostszego:

Dwie durne myszy były dumne niesłychanie,
Że je kocur zaprosił do siebie na śniadanie.
Jakoż było śniadanie; kocur dwakroć mlasnął,
Zjadł obie, ziewnął, pierdnął i z powrotem zasnął.

O wyjściu Samoobrony z koalicji? Też drobnostka:

Wraca zając po balu w dość nietrzeźwym stanie
I patrzy, a zajęczyca z niedźwiedziem na sianie!
Skoczył zając, lecz zaraz z wściekłości ochłonął:
- Niestety - rzekł - niedźwiedzie u nas pod ochroną...

Łyżwiński i Aneta K. zostali przepowiedziani:

Napadł na turystkę
Jeden niedźwiedź dziki.
Trafił na artystkę,
Musi brać zastrzyki.

Tarcza antyrakietowa opisana została tak:

Chomik, zbierając plony, do swej norki ganiał,
A obok dobry niedźwiedź chomika ochraniał.
Potem zjadł mu te plony, wytarł łapą mordę,
Wydupcył biedne zwierzę i przypiął mu order.

Wizjoner określił też dokładny plan współpracy Polski z pozostałymi krajami Unii którego zarzucenie ściągnęło na rząd druzgocącą krytykę opozycji:

Raz ordynarny niedźwiedź kucnąwszy na łące
W dość niewybredny sposób podtarł się zającem.
Zając się potem żonie chwalił po obiedzie:
- Wiesz stara, nawiązałem współpracę z niedźwiedziem!

System opieki zdrowotnej ma swój rozdział:

Zrobił wilk elektrownię, lecz by prąd uzyskać
Spalał w niej cały węgiel z kopalni od liska.
Kopalnia z elektrowni cały prąd zżerała,
Stąd brak światła i węgla. Ale system działa!

I sprzeczka z Putinem o mięso:

Kiedyś pijany zając włóczył się po rżysku,
A spotkawszy niedźwiedzia, naprał go po pysku.
Niedźwiedź wpadłszy do domu wrzasnął: - Leokadio!
Coś się chyba zmieniło, włącz no prędko radio!

I Ruch na Rzecz Demokracji:

Wyjrzała glizda z dziury i wesoło gwizda,
Wtem patrzy - z drugiej strony sterczy druga glizda.
Dalejże ją uwodzić, a ta rzecze srogo:
- Odwal się żeż kretynko, ja jestem twój ogon!

Geniusz? Absolutny geniusz. Nie tylko opisuje zdarzenia ale i przestrzega - uważajcie, bądźcie czujni abyście nie ściągnęli na siebie jakiejś biedy bo nie wszystko jest tym, na co wygląda, zwłaszcza z pewnej odległości:

Raz baca krótkowidz z łowiecki kozystał,
Dziwiąc się, ze nie becy, ino cosik śwista.
Dopiero na kolegium mu wytłumaczono
Że wydupcył świstaka, co był po ochroną.

Naprawdę warto czasem wrócić do starych kawałów aby w nich odkryć nową treść co każdemu dla odprężenia polecam i życzę - za "Dudkiem" Dziewońskim - bezczelnie wesołej zabawy :)

 

O, jakże szybko nastrój prysnął wzniosły! Albowiem w kraju tym zaczarowanym gdzie – jak w złej bajce – ludźmi rządzą osły jakież tu mogą być właściwie zmiany? Tu tylko szpiclom coraz większe uszy rosną, milicji – coraz dłuższe pałki, i coraz bardziej pustka rośnie w duszy, i coraz bardziej mózg się robi miałki. Tu tylko może prosperować gnida, cwaniak i kurwa, łotr i donosiciel... Janusz Szpotański (ok. 1975) Kłamstwo nie staje się prawdą tylko dlatego, że wierzy w nie więcej osób. — Oscar Wilde Madness Of The Crowds - Helloween Sightless the one who relays on promise Blind he who follows the path of vows Deaf he who tolerates words of deception But they who fathom the truth bellow Shout! Shout! The madness of the crowds hail insane The madness of the game Guilty the one with his silent knowledge Exploiting innocence for himself Dangerous he whom our faith was given Broad is the road leading straight to hell Shout! Shout! The madness of the crowds hail insane The madness of the game Dangerous he whom our faith was given Broad is the road leading straight to hell Shout! Shout! The madness of the crowds hail insane The madness of the game „...czasem mam ochotę powiedzieć prawdę, ale to zabrzmi dziwnie, w tej mojej funkcji mówienie prawdy nie jest cnotą, nie za to biorę pieniądze, i nie to powinienem tu robić” Donald Tusk, Przekrój nr 15/2005 Lemingi maszerują do urn Tam gdzie gęsty las, a w lesie kręta ścieżyna kończą się raptownie, zaczyna się ogromne urwisko. Stromy, idealnie pionowy brzeg opada ku skłębionemu morzu parskającemu bryzgami piany i bijącemu wściekle o skały. Nad tą przepaścią siedziały beztrosko dwa lemingi i wesoło majtały nóżkami. - No i widzisz? - mówi jeden - Wiele nas to kosztowało, balansowaliśmy na granicy instynktu i zdrowego rozsądku, walczyliśmy z nieznaną siłą, na naszych oczach tysiące pobratymców runęło w dół ale my nie! Nam się udało! Jesteśmy ostatnimi żyjącymi przedstawicielami gatunku. Jesteśmy debeściaki hi hi hi... Tymczasem nieopodal, uważnie przepatrując knieję, przedzierał się przez gąszcze strażnik leśny Edward - przyjaciel i niezastąpiony opiekun wszystkich leśnych stworzeń. Właśnie usłyszał dziwne popiskiwanie i głęboka bruzda troski przecięła jego ogorzałe czoło. "Pewnie jakieś zbłąkane maleństwa kręcą się tu samotne" - pomyśał - "Czas po raz kolejny udowodnić swą szlachetność - i pomóc w potrzebie!". - Hop hop! - zawołał. Lemingom nie trzeba było dwa razy powtarzać...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka