Czołowy zagończyk Maciarewicza prof. Rońda zrezygnował z prac w tzw.komisji Maciarewicza. Zrezygnował, bo kłamał i skompromitował siebie oraz cała tą żałosna komisję swoją wypowidzią o blefie do jakiego się posunął mówiąc o wysokości lotu Tutki nad lotniskiem w Smoleńsku.
Rezygnacja ta, i kompromitacje pozostałych członków owej owianej złą sławą komisji, to osobisty dramat Kaczyńskiego, który zawierzył Maciarewiczowi. To wstyd i sromota, które to nie mogą pozostać bez odpowiedzi .Ktoś powinien w końcu zastopować tych ludzi, tak dalej w kłamstwie nie można egzystować, tymi kimś powinny być rodziny ofiar, na bółu których żerują hieny, nawet w tym Salonie.
To żałosny finał kabaretu pod Maciarewiczem, który zniszczył wspólnotę narodowa Polaków , skłócił naród, tylko dla zaspokojenia własnych ambicji politycznych, ludzi przegranych i nienawistnych.
To granie na tragedii ludzi, którzy stracili swoich najbliższych, było pożywką dla skończonych drani, którzy pławili się w ekstazie kłamstw.
Rońda, to dopiero początek, teraz za nim pójdą inni, tzw. eksperci, pora by oszukiwane przez nich rodziny ofiar zrozumiały, że politycy PiS ich wykorzystywali dla dorażnych celów politycznych, i jak Kaczyński z pomocą Maciarewicza ,grał na ich tragedii.
Komentarze