ez. ez.
2424
BLOG

Fiasko

ez. ez. Polityka Obserwuj notkę 36

Platforma Obywatelska poniżej 20% a Prawo i Sprawiedliwość z większością po wyborach. Takie m.in. wyniki przyniosły ostatnio opublikowane sondaże, które zostały przeprowadzone po medialnej masakrze jakiej poddano wystąpienie Antoniego Macierewicza w Stanach Zjednoczonych. Mimo wielkiej gorliwości jaką wykazywali się dziennikarze TVN, Telewizji Publicznej oraz Polsatu w przedstawianiu wiceprezesa PiS jako prawicowego wcielenia Cthulhu, opinia publiczna odebrała ich trudy z głuchą niewdzięcznością.

Pracownicy wiodących mediów w Polsce czekali na okazję do przepuszczenia frontalnego ataku na Macierewicza od dawna więc po spotkaniu byłego Ministra Spraw Wewnętrznych z amerykańską Polonią, ruszyli na złamanie karku, by odgrzać narrację o „groźnym fanatyku”: „Macierewicz chce ujawnić aneks do raportu o likwidacji WSI”, „Macierewicz mówi o Smoleńsku”, „Macierewicz sugeruje, że Donald Tusk był agentem Stasi”. Refren do tych wszystkich znanych już od dawna melodii także nie zaskakiwał oryginalnością: „Macierewicz jest groźnym fanatykiem”, „PiS pokazało swą prawdziwą twarz”, „Oto jak będzie wyglądać Polska pod rządami Kaczyńskiego”.

Nic dziwnego, że wyborcy zareagowali na te przeboje rutynowo: jedni z sentymentem wsłuchiwali się w każde słowo z lubością przytakując głowami a inni przełączali na inny kanał, bo za bardzo drażniły ich fałszywe tony wybrzmiewające z głośników. Antoni Macierewicz jest dzisiaj po prostu Krzysztofem Krawczykiem polskiej polityki – niektórzy go kochają, drudzy nienawidzą a większość ma go w nosie.

Stało się tak ponieważ czasy się zmieniły. Na horyzoncie pojawiła się realna groźba konfliktu światowego a emigranci napływają do Europy w niekontrolowany sposób. To są zagadnienia, które wywołują lęki wśród Polaków dlatego straszenie Macierewiczem wygląda groteskowo. Jak na przykład okrzyki pączkowatego osiłka „Sznurka” na wiecu Beaty Szydło.

Ostatnie tygodnie kampanii dla PO i wspierających ją mediów zapowiadają się jak prawdziwa orka na ugorze. Nawet majaczący na horyzoncie pokojowy Nobel dla Angeli Merkel, pod który dałoby się podpiąć jej przybocznego Donalda Tuska, tak bardzo będzie rozjeżdżał się z rzeczywistością, że robienie z niego paliwa wyborczego dla partii rządzącej może okazać nad wyraz ryzykowne i przynieść efekt odwrotny od zamierzonego.

Pozostają więc debaty, czyli konfrontacja Ewy Kopacz z Beatą Szydło. Scenariusz tego starcia przewidzieć jest łatwo: Pani Premier na granicy załamania nerwowego będzie przypominała „mroczne czasy IV RP” a kandydatka PiS podsumuje osiem lat rządów PO. Szykuje się więc powtórka z pojedynku Komorowskiego z Dudą przy czym były Prezydent miał tą przewagę nad Ewą Kopacz, że potrafił zachować zimną krew i nie wpadał w histerię, która jest naturalnym stanem emocjonalnym dla  Przewodniczącej PO.

Przed redaktorem Sobieniowskim wiele nieprzespanych nocy…

ez.
O mnie ez.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka