jako społeczny opiekun salonowego kącika poetyckiego czuję się w obowiązku zwrócić uwagę koleżeństwa na przecudnej urody wierszyk, który kolega @35 stan zamieścił w notce kolegi @kemira pt. Julki i Oskarki - no bo byłaby szkoda, gdyby takie dzieło z wiadrem przeminęło ...
Wybrał się Oskarek z Julką na ulice
Oskar wziął maseczkę, a Julka przyłbice,
Będą głośno krzyczeć, będą protestować
Może też się uda kościół zdewastować.
Przeważnie lubili w necie się przechwalać,
Oskar pisał "j***ć", Julka wypie**alać.
Ale na ulicy jak w gierce smartfona,
Wojna się zaczęła, nikt ich nie pokona.
Cały dzień czekali aż będzie szesnasta,
Bo jak nie z rodzicem, nie zobaczysz miasta.
Julka trzyma kredki, Oskar wziął strugaczkę,
I z innymi dziećmi tak stworzyli paczkę.
Gdy tak szli ulicą, krzyczą i śpiewają,
że wszystkie kościoły porozpie**alają,
że policja może robić tylko laski,
a im zrobi gówno, j***ć białe kaski.
Ale rzeczywistość twarz swą pokazała,
Oskar dostał wpie**ol, Julka się zesrała.
na co kolega @kemir odpisał: Właśnie dlatego tytuł jest taki, jaki jest. Dziękuję za ten przeuroczy wierszyk :-) …
Inne tematy w dziale Rozmaitości