replay replay
229
BLOG

Oko Kemira

replay replay Rozmaitości Obserwuj notkę 19

tytuł nawiązuje (bez urazy!) do zwyczajowo przenikliwej i poruszającej notki kolegi Kemira pt. Oko Saurona, traktującej o totalnej inwigilacji, jakiej jesteśmy poddani za sprawą szpiegujących nas na każdym kroku elektronicznych oczu i uszu, również w świecie wirtualnym, a każdy nasz ruch tworzy i uzupełnia gromadzone tam informacje, składające się na nasz psychologiczny profil …

takie permanentne prześwietlanie na wylot sprawia, że nasza prywatność – jak pisze kolega Kemir - staje się tylko wolnościowym wspomnieniem, a sprawa jest już tak technologicznie i zwyczajowo zaawansowana, że aż beznadziejna …

przy czym – co należy w tym miejscu rozwinąć i podkreślić – nie chodzi tylko o przykrą utratę prywatności jako takiej, ale o jej dalsze konsekwencje, dające „siłom nieczystym” możliwość wykorzystywania poznanych cech naszego charakteru, a zwłaszcza jego słabszych stron, do jawnej lub podprogowo ukrytej manipulacji - odczuciami, zapatrywaniami i postawami, a w konsekwencji kierowania naszymi działaniami …

subiektywnie jest na to pewien chytry sposób, nazywany Zwodem Replay`a, żmudnie wypracowany w toku dyskusji nad (i pod) jedną z podobnie dekadenckich notek kolegi Kelkeszosa - że aby nie ulec tym wszystkim perfidnym manipulacjom, wystarczy konsekwentnie zachowywać się dokładnie wbrew (!) własnym inklinacjom, odczuciom i zapatrywaniom, ale do tego trzeba mieć nie lada charakter …

przy czym nawet wtedy nie sposób ustrzec się ryzyka, że jakaś cwana DEDA taki manewr rozszyfruje i uwzględni w swoich niecnych strategiach i algorytmach …

ale tak czy inaczej obu kolegom warto zasygnalizować, że jeśli chce się koniecznie kontestować nieuniknione rozwojowo tendencje - to raczej w duchu Cyber Punk-u, niż Wspomnień Niebieskiego Mundurka …

warto też wspomnieć o pewnej okoliczności obiektywnie nam sprzyjającej – bo tych Sauronów mamy co najmniej dwóch - państwowy i korporacyjny, z których ten pierwszy, prawdziwie orwellowski, jest niewyobrażalnie groźniejszy - i dopóki obaj ze sobą rywalizują, czasami nawet walcząc, to jeszcze nie jest tak źle …

i nie jest wykluczone, że takie Coca Cola ,KFC czy inne Google  - na które odruchowo utyskujemy - będąc wrogiem naszego najgroźniejszego wroga, stają się naszym sprzymierzeńcem …

tytułowemu Oku Kemira umknęła jeszcze jedna rzecz, a szkoda, bo fundamentalna - otóż im bardziej system polityczny oddala się od demokracji liberalnej, w stronę modelu autokratycznego, tym bardziej realna i przerażająca staje się wizja takiego państwa, wyposażonego na dodatek w te wszystkie, zapożyczone od Wielkiego Brata instrumenty i narzędzia …

a jeśli do tego obie, państwowe i korporacyjne siły się sprzymierzą i splotą w jeden oligarchiczny węzeł, to wtedy mamy już całkiem przegwizdane …


replay
O mnie replay

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (19)

Inne tematy w dziale Rozmaitości