tytuł nawiązuje (bez urazy!) do zwyczajowo przenikliwej i poruszającej notki kolegi Kemira pt. Oko Saurona, traktującej o totalnej inwigilacji, jakiej jesteśmy poddani za sprawą szpiegujących nas na każdym kroku elektronicznych oczu i uszu, również w świecie wirtualnym, a każdy nasz ruch tworzy i uzupełnia gromadzone tam informacje, składające się na nasz psychologiczny profil …
takie permanentne prześwietlanie na wylot sprawia, że nasza prywatność – jak pisze kolega Kemir - staje się tylko wolnościowym wspomnieniem, a sprawa jest już tak technologicznie i zwyczajowo zaawansowana, że aż beznadziejna …
przy czym – co należy w tym miejscu rozwinąć i podkreślić – nie chodzi tylko o przykrą utratę prywatności jako takiej, ale o jej dalsze konsekwencje, dające „siłom nieczystym” możliwość wykorzystywania poznanych cech naszego charakteru, a zwłaszcza jego słabszych stron, do jawnej lub podprogowo ukrytej manipulacji - odczuciami, zapatrywaniami i postawami, a w konsekwencji kierowania naszymi działaniami …
subiektywnie jest na to pewien chytry sposób, nazywany Zwodem Replay`a, żmudnie wypracowany w toku dyskusji nad (i pod) jedną z podobnie dekadenckich notek kolegi Kelkeszosa - że aby nie ulec tym wszystkim perfidnym manipulacjom, wystarczy konsekwentnie zachowywać się dokładnie wbrew (!) własnym inklinacjom, odczuciom i zapatrywaniom, ale do tego trzeba mieć nie lada charakter …
przy czym nawet wtedy nie sposób ustrzec się ryzyka, że jakaś cwana DEDA taki manewr rozszyfruje i uwzględni w swoich niecnych strategiach i algorytmach …
ale tak czy inaczej obu kolegom warto zasygnalizować, że jeśli chce się koniecznie kontestować nieuniknione rozwojowo tendencje - to raczej w duchu Cyber Punk-u, niż Wspomnień Niebieskiego Mundurka …
warto też wspomnieć o pewnej okoliczności obiektywnie nam sprzyjającej – bo tych Sauronów mamy co najmniej dwóch - państwowy i korporacyjny, z których ten pierwszy, prawdziwie orwellowski, jest niewyobrażalnie groźniejszy - i dopóki obaj ze sobą rywalizują, czasami nawet walcząc, to jeszcze nie jest tak źle …
i nie jest wykluczone, że takie Coca Cola ,KFC czy inne Google - na które odruchowo utyskujemy - będąc wrogiem naszego najgroźniejszego wroga, stają się naszym sprzymierzeńcem …
tytułowemu Oku Kemira umknęła jeszcze jedna rzecz, a szkoda, bo fundamentalna - otóż im bardziej system polityczny oddala się od demokracji liberalnej, w stronę modelu autokratycznego, tym bardziej realna i przerażająca staje się wizja takiego państwa, wyposażonego na dodatek w te wszystkie, zapożyczone od Wielkiego Brata instrumenty i narzędzia …
a jeśli do tego obie, państwowe i korporacyjne siły się sprzymierzą i splotą w jeden oligarchiczny węzeł, to wtedy mamy już całkiem przegwizdane …
Inne tematy w dziale Rozmaitości