replay replay
918
BLOG

kelkeszos - pisism i ziobryzm w jednym

replay replay Blogi Obserwuj temat Obserwuj notkę 66

tytuł pochodzi od kolegi kelkeszosa, salonowego Petroniusza, który w komentarzu do  linkowanej tu notki wqrwionemu Polskim Nieładem przedsiębiorcy życzył kontroli skarbówki, jak przystało na mściwego pisiora, wykorzystującego do politycznych rozgrywek państwowe służby …

ale to jeszcze pół biedy, bo drugą cechą kolegi kelkeszosa jest sieriozny, aptekarsko-paznokciowy legalizm, nakazujący dosłownie wziąć ten mini haapening doprowadzonego do ostateczności właściciela sklepu, a potem – dalejże się rozwodzić nad jego prawno-karno-skarbowymi konsekwencjami …

poniżej - dla cierpliwych badaczy pisma - kilka próbek tego odlotu …

Człowiek publicznie deklaruje łamanie prawa podatkowego. Czy nam się to podoba czy nie, to ono obowiązuje. Na przykład ustawa o podatku od towarów i usług. Przecież sam ustala swoją marżę maksymalną - dla "pisowców". Czyli cena towaru z marżą jest powiększona o podatek vat. Jeżeli dla "niepisowców" stosuje ulgę , to tym samym zmniejsza podstawę opodatkowania podatkiem od towarów i usług, a zatem zmniejsza zobowiązanie podatkowe. Pamięta Pan sprawę piekarza, który oddawał pieczywo ubogim za 0 i nie płacił od tego vatu? To ten sam mechanizm. Co tu jest z mojej strony nadużyciem?

Przepisy podatkowe obowiązują obiektywnie wszystkich i jeżeli ktoś chce cenowo faworyzować określoną grupę klientów, to powinien tych przepisów przestrzegać. Jeśli publicznie deklaruje dzielenie klienteli o tym samym statusie prawnym, na dwie grupy, to obowiązkiem służb skarbowych jest sprawdzenie, czy przy okazji nie narusza prawa podatkowego. Jeśli nie narusza to nic mu się nie stanie. Proste jak barani ogon.

Jeszcze raz podkreślam - kontrola podatkowa nie jest formą represji, ani nie musi wynikać z faktu popełnienia jakiegokolwiek wykroczenia. Ma charakter wyłącznie sprawdzający i tylko w przypadku wykrycia nieprawidłowości może stanowić przesłankę wszczęcia postepowania podatkowego.

@rk1 Proszę Pana, czy Pan rozumie co napisałem, czy trzeba to tłumaczyć jak dziecku? W zakresie regulacji dotyczących prowadzenia działalności gospodarczej nie ma kategorii "plecenie bzdur". To jest prowadzenie przedsiębiorstwa ze wszystkimi konsekwencjami a nie opowiadanie kocopałów na dowolnym forum. Jegomość prowadzi firmę prowadzącą obrót towarowo pieniężny. Publicznie zadeklarował, że stosuje dwie odrębne marże, dla podmiotów posiadający ten sam status prawny. Tak robić nie wolno. Czego Pan jeszcze nie rozumie? A właściwie w tym momencie powinienem się zacząć zastanawiać - dlaczego Pan nie rozumie?

@WBK24 Podałem przykład w komentarzu powyżej.

Jegomość kupuje towar i dolicza marżę detaliczną. Marża w jego sklepie wynosi X ( przy czym ordynacja podatkowa od 2018r. daje podstawy do sprawdzenia, czy marża została ustalona prawidłowo ). Cena jest sumą tego co zapłacił dostawcy i narzuconej marży. Od tej ceny oblicza się VAT. Jeśli daje komuś bonifikatę ( bo w rozumieniu praw podatkowego on nie daje zwyżki "pisowcom" tylko zniżkę "niepisowcom" ) to tym samym obniża podstawę opodatkowania podatkiem od towarów i usług, a zatem obniża wartość zobowiązania podatkowego. No chyba, że vat oblicza od pełnej wartości towaru w sklepie, bez uwzględnienia tej bonifikaty. Raczej wątpię. W tej sytuacji organ skarbowy powinien sprawdzić jak to wygląda w księgach handlowych, zwłaszcza, że istnieje podejrzenie , że poprzez tę bonifikatę dla "niepisowców" zaniżył też dochód, sprzedając towar poniżej przyjętej marży, czyli również i w tym wypadku zaniżając podstawę opodatkowania.

Polskie przepisy podatkowe są bardzo bezwzględne, dlatego trzeba być niespełna rozumu, żeby występować z tego typu publicznymi deklaracjami.

@rk1 Czy byłby Pan uprzejmy wyjaśnić precyzyjnie dzięki jakiemu interpretowaniu prawa? Ono w tym wypadku jest jednoznaczne. Po co Pan miesza prawo cywilne z prawem administracyjnym? Jakie Pan ma kompetencje w tym zakresie? Zestawia Pan dwa stany faktyczne kompletnie różne, z różnych dziedzin prawa. Nie odróżnia Pan kwestii dóbr osobistych, z publicznym prawami podmiotowymi i publicznymi obowiązkami podatkowymi, wynikającymi z jednoznacznych norm określających przesłanki ustalania wysokości zobowiązania podatkowego. Prowadzenie przedsiębiorstwa, w przeciwieństwie do Pańskich wypowiedzi, nie podlega ocenie publiczności u cioci na imieninach, tylko normom prawa administracyjnego, których stosowanie jest oceniane przez odrębny dział sądownictwa - sądy administracyjne. Po co się Pan kompromituje, nie mając pojęcia o komentowanym przedmiocie?


replay
O mnie replay

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura