Prowokacja dziennikarska? Czuchnowski dotowany przez rząd, kwota zwala z nóg

Redakcja Redakcja Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 35
Wojciech Czuchnowski ma nowe zajęcie. Jak ujawnił redaktor "Gazety Wyborczej", otrzymał ogromny grant z rządu na napisanie książki edukacyjnej o mowie nienawiści na portalu X. Dzieło dziennikarza ma być doktoratem, udostępnianym w szkołach. - Piszę teraz, bo w przyszłym tygodniu ma to być oficjalnie ogłoszone, więc wolę poinformować jako pierwszy - komentował Czuchnowski. Niektórzy uważają, że to prowokacja ze strony autora.

Pieniądze z rządu dla dziennikarza "Wyborczej" 

Kancelaria Premiera dotuje dziennikarzy? Na to wygląda. Grantem pochwalił się w niedzielę Wojciech Czuchnowski, znany z agresywnych zachowań nie tylko w sieci, ale na sejmowych korytarzach. W mediach społecznościowych trwa dyskusja, czy autor prowokuje czy rzeczywiście zamierza napisać doktorat warty przeszło 400 tys. złotych. 

- Szanowni hejterzy, hejterki, osoby hejterskie oraz trolle.Waszymi wpisami przyczyniacie się do podniesienia mojej stopy życiowej.Właśnie dostałem lączone roczne stypendium (147 tys.zł.z Kancelarii Premiera i 68 tys. euro od Światowego Kongresu Żydów) na pracę doktorską o mowie nienawiści na portalu X - napisał redaktor "Gazety Wyborczej". 

- W pracy kładę nacisk na wpisy antysemickie, rasistowskie, seksualne (treści perwersyjne oraz groźby pozbawienia życia). Zachęcam do aktywności o komentowania. Praca ukaże się w formie książkowej nakładem MEN i będzie rozprowadzana w szkołach średnich. Piszę teraz, bo w przyszłym tygodniu ma to być oficjalnie ogłoszone, więc wolę poinformować jako pierwszy - wymieniał Czuchnowski. 

W dyskusji na portalu X redaktor pisał, że przyjął propozycję napisania książki, ponieważ czuje się ekspertem w dziedzinie mowy nienawiści, a doktorat będzie zwieńczeniem jego dziennikarskiej kariery. 


Czuchnowski w mediach społecznościowych

Czuchnowski od ponad 20 lat związany jest z "Gazetą Wyborczą". W sieci retwittuje często trolli, nazywa publicznie PiS "mafią" i "zorganizowaną grupą przestępczą", a prawicowych dziennikarzy "fiutami", "świrami" i "ścierwem". To ostatnie określenie padło kilka lat temu na jego profilu pod adresem Magdaleny Ogórek. Tłumaczył się tak: "Przypominam: „podawanie dalej” wpisów przeze mnie NIE OZNACZA AKCEPTACJI. Często podaję rzeczy, z którymi się nie zgadzam lub mnie oburzają (np. wpisy p. Pawłowicz) Uważam, że daje to obraz stanu debaty publicznej. Jeżeli coś mi się podoba, to (z rzadka) klikam w serduszko". Kilka miesięcy temu zaatakował w Sejmie bez powodu posła Dariusza Mateckiego, wyzywając go od złodziei i grożąc, że będzie siedział w więzieniu. Na swoim weselu z Magdaleną Fitas-Dukaczewską ozdobił salę ośmioma gwiazdkami, oznaczającymi "je... PiS". 


Fot. Wojciech Czuchnowski, redaktor "Gazety Wyborczej"/X 

Red. 

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj35 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (35)

Inne tematy w dziale Kultura