Wpłacał nielegalnie na kampanię Obamy. Znany raper usłyszał surowy wyrok

Redakcja Redakcja Celebryci Obserwuj temat Obserwuj notkę 4
Znany raper i aktor Pras Michel został skazany przez Sąd Rejonowy dla Dystryktu Kolumbii na 14 lat pozbawienia wolności. Prokuratura donosi o nielegalnych darowiznach na rzecz kampanii Baracka Obamy, lobbowaniu administracji Stanów Zjednoczonych i działaniu na korzyść Chin.

Raper powiązany z kampanią Obamy 

Znany amerykański raper, aktor i producent filmowy Pras Michel w 2019 r. stanął pod zarzutem udziału w spisku dotyczącym rzekomego przekazywania nielegalnych darowizn na kampanię reelekcyjną prezydenta Baracka Obamy z 2012 r. oraz prowadzenia działań lobbingowych wobec administracji Donalda Trumpa, mających doprowadzić do zatrzymania postępowań związanych ze skandalem finansowym dotyczącym zbiegłego malezyjskiego biznesmena Jho Lowa. Sprawa dotyczyła przywłaszczenia środków należących do malezyjskiego państwowego funduszu majątkowego 1Malaysia Development Berhad.

Już w 2023 r. Pras Michel został uznany za winnego 10 przestępstw przez Sąd Rejonowy Stanów Zjednoczonych dla Dystryktu Kolumbii, który wydał na niego wyrok w listopadzie 2025 r. Usłyszałkarę 14 lat pozbawienia wolności za wykorzystywanie środków finansowych do handlu politycznymi wpływami w USA.

Pras Michel usłyszał zarzuty dotyczące stosowania "tajnych, nielegalnych, zagranicznych wpływów" w latach 2012–2017, obejmujących okres prezydentury Baracka Obamy oraz Donalda Trumpa. Według prokuratury otrzymał on ponad 100 milionów dolarów od miliardera Jho Lowa, które przeznaczono na dwie operacje wpływania na politykę amerykańską. Został również skazany za prowadzenie lobbingu na rzecz rządu Chin. 


Prokuratura bezwzględna dla Michela 

Zdaniem prokuratorów Pras Michel "zdradził swój kraj dla pieniędzy" i przez blisko dziesięć lat "próbował wykorzystywać i oszukiwać" różne instytucje rządu USA, takie jak Biały Dom czy FBI, a także innych uczestników spisku.

“Michel kłamał bez skrupułów i bez litości, by realizować swoje plany. Jego wyrok powinien odzwierciedlać zakres i głębię jego zbrodni, obojętność wobec zagrożeń dla kraju i skalę jego chciwości” – twierdzili przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości.

Adwokat 53-latka, Peter Zeidenberg, uznał wyrok za "całkowicie nieproporcjonalny do przestępstwa" i zapowiedział wniesienie apelacji. W rozmowie z BBC obrońca stwierdził, że jego zdaniem wyrok jest "niepoparty dowodami" oraz "całkowicie nieproporcjonalny do przedstawionych faktów". Zaznaczył również, że współoskarżeni w sprawie otrzymali nieporównywalnie łagodniejsze wyroki. 


Fot. Pras Michel/screen NBC News/YouTube

Salonik24 

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj4 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Rozmaitości