"Ja wiem, że odmawia mi się polskości" – wzdychała ostatnio Agnieszka Holland. Reżyserka podczas konferencji prasowej filmu “Franz Kafka” odniosła się do otaczających ją kontrowersji, wprost mówiąc o “wściekłych atakach” na jej osobę.
Nowy film Agnieszki Holland “Franz Kafka” jest polskim kandydatem do Oscara i zbiera dobre noty od krytyków. Reżyserka nie ukrywa swojej radości – jej ostatnie dzieła jak “Zielona granica”, “Szarlatan” i “Obywatel Jones” nie zostały w naszym kraju docenione, wzbudzając ogromną krytykę przez zawarty w nich przekaz polityczny. Artystka wypowiedziała się na temat sukcesu “Kafki” na festiwalu w Gdyni, odnosząc się przy tym do debat na temat tego, czy film, w którym nawet nie słyszymy języka polskiego powinien reprezentować Polskę na gali Oscarów.
Czym jest dzisiaj kino?
– To jest troszkę niezrozumienie tego, czym jest dzisiaj kino i też na czym polega ten wyścig. Kryteria, które tam obowiązują, nie są ani finansowe, to znaczy który kraj dał najwięcej pieniążków, ani w pełni narodowe, a najważniejszą, jeśli chodzi o narodowość, nie jest język (...) tylko narodowość czołowych twórców, to znaczy sił kreacyjnych – wytłumaczyła Holland.
Jak stwierdziła reżyserka, kontrowersje wokół nominowania “Franza Kafki” do Oscara to część trwających od wielu lat “wściekłych ataków” na jej osobę. Holland uważa, że część Polaków “odmawia jej” polskości przez poglądy polityczne, które reprezentuje. Artystka odniosła się przy tym do afery wokół premiery “Zielonej granicy”.
Holland ma żal o odzieranie jej z polskości
– Ja wiem, że niektórzy moi rodacy odmawiają mi polskości. Dwa lata temu na tym festiwalu różni znajomi, aktorzy, przyjaciele paradowali z taką koszulką "Agnieszka Poland" po tym, jak te ataki po "Zielonej granicy" były już wściekłe bardzo. Więc wiem, że niektórzy odmawiają mi polskości. Cieszę się, że komisja, która o tym decydowała, uważa, że jestem Polką i że w tym momencie kreacyjny wkład polskich twórców jest najbardziej istotny, bo mam funkcję współscenarzysty, reżysera i producenta też – powiedziała.
Twórczyni biografii Kafki zauważyła też, że słynny pisarz niejako przewidział powstanie faszyzmu i obozów koncentracyjnych, żyjąc w epoce stanowiącej preludium okrucieństw II wojny światowej. Holland porównała tę epokę do obecnych czasów, posługując się przy tym cytatem z George’a Orwella.
– Dzisiaj znajdujemy się znowu w przeddzień takiej zmiany. Ja to tak odbieram w każdym razie, ten świat, w którym żyjemy teraz. George Orwell na początku lat 40. czy pod koniec lat 30. powiedział takie zdanie: "światem dziś rządzą potwory". I mam wrażenie, że właśnie jesteśmy w takim momencie, kiedy światem rządzą potwory – ponuro zakończyła wypowiedź reżyserka.
Fot. Agnieszka Holland/PAP
Salonik24
Inne tematy w dziale Kultura