to, że tytułowych nośników energii zacznie niebawem brakować, jest więcej niż pewne, a jak już braknie, to nastąpią wyłączenia, mniej lub bardziej przypadkowe i chaotyczne, przez co podwójnie niebezpieczne ...
pewnym zabezpieczeniem byłby – wzorem państw zachodnich - ogólnokrajowy program oszczędnościowy – zarówno dla przemysłu i biznesu, jak i dla gospodarstw domowych …
dla tych ostatnich prądu i gazu nie można indywidualnie reglamentować, bo nie da się stworzyć sensownego sytemu takiego racjonowania …
można natomiast zmusić gospodarstwa domowe do ograniczenia zużycia, polegającego na tym, że „zamrożonymi”, tańszymi taryfami byłaby objęta tylko część (!) ubiegłorocznego zużycia - dajmy na to 70-80 procent – a za więcej, trzeba by już płacić jak za zboże …