http://www.nettg.pl/GetThumb.php?file=galerie%2Fpub%2F1189274694_102%2F400x400%2F1189274649_2_991.jpg&w=400&h=266&exact=1
Obecność narkotyków w kopalniach to ogromne zagrożenie. Górnik pod wpływem działania narkotyku jest nie mniej niebezpieczny od górnika pijanego. Że młodzież próbuje zasmakować poczucia odlotu, to jeszcze można wytłumaczyć "cielęcym rozumem". Ale górnik? Świadomy? A no właśnie. Czy górnik jest świadomy? A może ci górnicy dzisiejsi, nie są górnikami z przypadku? Może zostali zwerbowani prosto z ulicy? Takiemu "ulicznemu" górnikowi można zapłacić mniej. Bo człowiek, jak nie ma pracy, to podejmie każdą, nawet za marne grosze, aby przeżyć. Podkręci się narkotykiem - będzie mógł dłużej pracować i więcej zarobić. Czy przypadkiem zwiększona liczba wypadków nie jest spowodowana, nie tylko niedostatecznym stanem warunków bezpieczeństwa, ale również niewydolnością psychiczną "nabuzowanego" narkotykiem górnika? Coś ta prywatyzacja polska, Polakom na zdrowie - zdaje mi się - nie wychodzi. Wydaje mi się też, że potrzebna byłaby w górnictwie korekta funkcjonowania kopalń.
Inne tematy w dziale Gospodarka