Mój komentarz do: Andrzej Rzepliński: we wrześniu może dojść do próby radykalnej zmiany ustroju Polski znajdującym się pod linkiem:http://wiadomosci.wp.pl/kat,1329,title,Andrzej-Rzeplinski-w…
1). „ - W sierpniu, wrześniu może dojść do próby radykalnej zmiany ustroju Polski w kierunku formuły jedynowładztwa, tzn. jeden człowiek sprawuje władzę i nie ponosi odpowiedzialności.”
2). „- Wtedy TK, jakby się nie nazywał, nigdy nie będzie już niezależnym i odrębnym organem konstytucyjności prawa.”
Ad. 1. Obracanie kota ogonem, to sztuczka – powszechnie – stosowana przez nieuczciwych ludzi chcących pozyskać względy społeczeństwa i wykorzystać je dla swoich, niecnych potrzeb. Rzepliński głosząc teorię o wprowadzeniu jedynowładztwa, przez PiS odwraca uwagę od stanu istniejącego. – A to obecny stan łamie zasady demokratycznego systemu zarządzania. Bo formą naszej demokracji jest demokracja parlamentarna, której gwarantem jest konstytucja. Już samo słowo – Demokracja – można przetłumaczyć, jako: Demos – lud, naród i Kratos – władza. Więc wedle wszystkich znaków na niebie i ziemi, władzę w demokratycznym ustroju – niezależnie od jego formy powinien sprawować lud, naród, ustanawiając wszelakie akty prawne – w przypadku naszym, parlamentarnym – poprzez przyjęcie ich większością głosów w parlamencie. Więc jedynym narzędziem do ustanawiania prawa w Polsce jest parlament. – Nikt spoza parlamentu w ustanawianiu prawa w Polsce nie powinien uczestniczyć.
Obecny stan, zaś umożliwia ingerowanie ciała nieparlamentarnego w ustanawianie prawa, bo parlament podzleca sprawdzanie uchwalonego – parlamentarną większością głosów – prawa z obowiązującą Konstytucją, jakiemuś ciału zewnętrznemu, które powstało w czasach, kiedy Polska była Polską Rzeczpospolitą Ludową – dzisiaj, powszechnie, nie uznawaną za państwo demokratyczne. Sięgając do źródeł dowiemy się jeszcze, że owo „ciało nieparlamentarne” utworzono kiedy to ta PRL znajdowała się w Stanie Wojennym, a więc w stanie, kiedy nie obowiązywała nawet, ówczesna konstytucja.
Dzisiaj można się jedynie dziwić, jakim prawem – chyba tylko kaduka – owo ciało nieparlamentarne – nazwijmy je po imieniu – Trybunał Konstytucyjny – mógł stanowić o polskiej praworządności. Dlatego istnieje konieczność, nie zmiany ustroju – jak to głosi, w swojej, przewrotnej wypowiedzi, imć Rzepliński, jeno wyeliminowanie z polskiego – Demokratycznego – państwa elementu, który zakradł się, albo skutkiem niedoborów umysłowych, albo świadomego działania na szkodę polskiej – bądź co bądź – młodej demokracji. (Ja tego nie podejmuję się rozstrzygać.) Pomijając wszystkie za i przeciw istnieniu Trybunału Konstytucyjnego w Polsce - państwie demokratycznym, ingerowanie ciała pozaparlamentarnego w ustawodawstwo jest równoznaczne z ustanawianiem prawa przez osoby, spoza parlamentu, a więc nie ponoszące odpowiedzialności przed Demesem, Suwerenem, czy też Narodem – Ludem. A przecież, nie co innego, tylko ta odpowiedzialność przed Narodem jest, jedynym znamieniem, świadczącym o zachowaniu, podstawowej zasady demokracji, jak i fizycznym gwarantem poprawności zachowań przedstawicieli ludu. Każdy Polak – mniemam – powinien sam dojść do wniosku, że istnienie Trybunału Konstytucyjnego stanowi pogwałcenie zasad demokracji i dlatego, jeśli chcemy, by Polska była – w pełnym tego słowa znaczeniu – demokratyczna, Trybunał Konstytucyjny należy zlikwidować. Zgodność zaś uchwał sejmowych z Konstytucją należy przekazać w ręce Komisji Sejmowej – w tym celu utworzonej.
Ad. 2. Mowa o niezależności organu, który z racji – właśnie – nie czego innego, tylko z racji swej odrębności nie odpowiada przed Narodem jest, imć Repliński, nie czym innym, tylko czczą bzdurą. – Pan to dobrze wie. Tylko pańską przewrotnością, makiawelicznymi metodami uprawiania polityki można usprawiedliwić deptanie zwykłej – obowiązującej w cywilizowanych krajach – etyki.
Inne tematy w dziale Polityka