Ludzie się kochają
Ludzie się jednają.
– Często wypowiadamy.
Czy te wyrażenia są synonimami?
Ja bym, między te wielkości
Nie wstawił znaku równości.
– Do kochania, chęci wystarczają.
Pojednania – akceptacji wymagają.
Przy kochaniu – by się wydawało
Jakby dwa ciała, jednym się stało.
– Jednak wszystko, na to wskazuje
Że jedno drugie wykorzystuje
Do zażywania rozkoszy.
– Ale, czy ona je jednoczy?
W ogóle! Czy istnieją możliwości
Zjednoczenia dwóch osobowości?
Jako pierwsze, owoce się zgłaszają
My się jednamy – powiadają.
Z jednego pnia wyrastamy
Tą samą rosą pragnienie zaspokajamy.
Mienimy się, w tym samym świetle
Oddychamy tym samym powietrzem.
No i każde z nas
Ma rumianą twarz.
Perz na to – ale rączek nie macie
To nawet, sobie prawicy nie uściskacie.
Krągłość, każdego z was
Uniemożliwia przystawanie.
A tym samym pojednanie.
My – perze – silnie się jednamy
Bo korzenie poplątane mamy.
Tak bardzo jesteśmy zjednoczeni
Że nikt nas nie wypleni.
Wszystkie chwasty usychają
Jak nasze korzenie im soki powysysają.
– Nikt nie podważy naszej jedności.
Potwierdza to kobierzec naszej zieloności.
Kałuża, do tej pory się nie odzywała
Słońcu w sobie przeglądać się pozwalała.
Połyskiem się uśmiechnęła i odparowała
– Co wy wiecie o jednaniu?
Woda we mnie, wzorem do naśladowania
– W procesie jednania.
Każda kropla deszczu, z nieba wysokiego
Jednoczy się, we mnie, w pokarm
Podtrzymujący życie, stworzenia każdego.
– Nikt nie zaprzeczy, że wszystko, co żyje
Co dnia, wodę pije!
Pojednanie wymaga stanu płynnego.
W stanie stałym nie dochodzi do niego.
Na takie dictum acerbum – wody
Wszyscy łyknęli, jej łyk – dla ochłody.
Jedynie gazy zasyczały
I w te słowa się ozwały:
My, solowych partii nie grywamy
A w naturze, pierwsze skrzypce gramy.
Woda, co się tak jednością chwali
Jest zjednoczeniem wodoru i tlenu.
I choć, jak wiemy, wszystko, co żyje
– Bez niej obyć się nie może
To i tak jesteśmy sfrustrowani
Bośmy wielcy, a mało doceniani.
Komentarze