Ojciec 1500 plus Ojciec 1500 plus
262
BLOG

Przywrócić słowom sens i znaczenie - refleksje w 40 rocznicę Stanu Wojennego

Ojciec 1500 plus Ojciec 1500 plus Polityka Obserwuj notkę 8

Nie skuszę się na ocenę Stanu Wojennego, bo gdy on był wprowadzany miałem 9 lat i nieświadomy zagrożenia słysząc o jakiejś wojnie biegałem z dziecięcą szablą po mieszkaniu. Ocenę pozostawię zawodowym historykom i politologom. Napiszę tylko kilka luźnych, osobistych refleksji związanych z tą tragiczną rocznicą - zarówno w aspekcie historycznym jak i współczesnym. 

1. Hymnem Solidarności była pieśń "Żeby Polska była Polską" autorstwa Jana Pietrzaka i Włodzimierza Korcza, a nie przyśpiewki Kabaretu Olgi Lipińskiej 

Dziś, kiedy wielu "artystów" przywdziewa maski "buntowników", a autora słów hymnu Solidarności próbuje się degradować do "kabareciarza", "emeryta", a nawet "działacza PZPR" i "sługusa pisowskiego reżimu" warto pamiętać... nie, nie "warto", ale TRZEBA PAMIĘTAĆ kto stał po której stronie, ile razy Jan Pietrzak bisował z tą pieśnią na Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu w 1981 roku, jaki tytuł nosił program telewizyjny wyreżyserowany przez Marty'ego Pasetty, zrealizowany przez United States International Communications Agency we współpracy z Departamentem Obrony USA. Wyemitowano go 31 stycznia 1982 roku. Trzeba pamiętać kto w roku 1982 napisał ku pokrzepieniu serc takie pieśni jak "Nielegalne kwiaty" i "Nadzieja", a kto wręcz przeciwnie - po "Okrągłym Stole" wmawiał Polakom, że nie mają prawa rozliczać komunizmu, bo cnotę straciły "miliony" (tak, stara komunistka Olga Lipińska wmawiała, że ktoś kto odbudowywał ze zniszczeń wojennych Warszawę jest tak samo winny jak ten, kto w 1981 r. wysłał czołgi na jej mieszkańców). 

2. Stan Wojenny nie zaczął się od "wyłączenia wolnych mediów" jak łże Tomasz Grodzki, bo wszystkie oficjalne media PRL-u były tubami propagandowymi PZPR

Jakiekolwiek porównywanie tamtej sytuacji z sytuacją obecną jest GWAŁTEM NA UMYŚLE - wtedy nie było kilku kanałów TVN-u walącego w rząd 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu - jego rolę pełniły dwa kanały TVP walące z mniejszą intensywnością (w sytuacji monopolu medialnego komuniści nie chcieli za bardzo przekraczać granicy śmieszności) ale w opozycję antykomunistyczną, czyli w Solidarność. 

3. "Goebbelsem Stanu Wojennego" był rzecznik rządu Jerzy Urban

TRZEBA o tym pamiętać - zwłaszcza, że w oczach młodego pokolenia robi się z niego niemal "autorytet" a przynajmniej faceta, którego nie jest WSTYD ZACYTOWAĆ. 

4. Ujawnione ostatnio zachowanie Michnika wobec Jaruzelskiego w nocy z 12 na 13 grudnia 2000 roku nie miało nic wspólnego z "chrześcijańskim przebaczeniem" - to były PEANY na cześć ZBRODNIARZA i UMIZGI prawdopodobnie wzmocnione alkoholem

Jak na faceta jestem osobą wyjątkowo emocjonalną i wylewną, za co często mi się tutaj obrywa (najczęstszy zarzut to przesadnie emocjonalny, wręcz "histeryczny" ton moich artykułów). Ale takie gorące uściski jakimi obdarował Michnik Jaruzelskiego rezerwuję sobie wyłącznie na powitania i pożegnania z moim Najlepszym Przyjacielem. Ale nawet z Nim nie trzymałbym się tak długo za rękę jak Michnik trzymał Jaruzelskiego. Powiem więcej - 99% facetów nie pozwoliłoby sobie na takie zachowane z obawy o skojarzenia z homoseksualizmem. I mimo naszej serdecznej zażyłości i mimo tego, że obaj poznaliśmy się jako olewający konwenanse radykalni neo-hipisi i mamy zdecydowanie mniej wiosen na karku niż miał wtedy Michnik z Jaruzelem, to nie pozwoliłbym sobie (pomijając sytuację zagrożenia życia mojego, Jego lub kogoś z Najbliższych) aby wpadać do Niego z niezapowiedzianą wizytą po północy. Pomijając kwestię zachwalania przymiotów dyktatora odpowiedzialnego nie tylko za rok 1981, ale także za masakrę na wybrzeżu w 1970 i inwazję w Czechosłowacji w 1968 oglądając ten materiał miałem wręcz wrażenie, że sędziwy tyran jest wręcz zniesmaczony skalą lizusostwa klakiera i przed obiektywem kamery wypada od niego dużo lepiej, poważniej... by nie powiedzieć "dostojniej". Nie wiem w jakiej części było to spowodowane alkoholem (z powodu wady wymowy i niedbałego stylu bycia trudno ocenić czy Michnik był w tamtej sytuacji pijany i jak bardzo... ale pamiętajmy, ze ludzie pod wpływem C2H5OH są bardziej szczerzy - w tym stanie o wiele łatwiej jest komuś "wygarnąć" niz się do niego tak mizdrzyć, jeśli sie go naprawdę nie lubi). A może po prostu Michnik dołączył do kapłanów "kościoła" sławiącego lewicowych i prawicowych dyktatorów z licznymi zbrodniami na sumieniu? To bardzo "ciekawe" towarzystwo. Żydowski klan Michników: Ozjasz Szechter - członek nielegalnej Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy dążącej do oderwania od Polski części jej wschodnich ziem oraz przyłączenia ich do Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki  Radzieckiej skazany za zdradę stanu, Stefan Michnik - ukrywający się w Szwecji aż do śmierci zbrodniarz sądowy czasów stalinowskich, a teraz okazuje się, że Adam Michnik - miłośnik dyktatora Stanu Wojennego. Nacjonalistyczny klan Giertychów: Jędrzej chwalił Hitlera za "odżydzenie" Niemiec (choć później walczył przeciw niemu na Westerplatte... przynajmniej pod tym względem był lepszy od dzisiejszej Total[itar]nej oPOzycji), Maciej popierał wprowadzenie Stanu Wojennego, Roman jest zwolennikiem masowych represji dla działaczy PiS z wtrącaniem do więzień za samą przynależność włącznie. I Michał Kamiński zapomniany miłośnik Augusto Pinocheta z neonazistowskimi i antysemickimi wybrykami w młodości. Jeśli tu można mówić o jakimkolwiek wybaczeniu, to dotyczy ono wyłącznie jednego aspektu - po tym jak PZPR dała mu POZYCJĘ i WŁADZĘ dawny aktywny członek Hufca Walterowskiego najwyraźniej wybaczył partii to, za co się na nią obraził - wydarzenia roku 1968 wypychające na polityczny margines jego ojca i brata. Wszelkie Tomasze Lisy i inni obrońcy Michnika tłumaczący jego zachowanie "chrześcijańskim wybaczeniem" kłamią w tym temacie jak najęci wykorzystując nieprawdopodobną głupotę i naiwność swoich odbiorców wierzących w to co ktoś powiedział o materiale wyemitowanym w TVP bez obejrzenia tego materiału (w tym środowisku taka postawa to niestety standard). Nawiasem mówiąc TVP powinna wrzucić na YouTube cały materiał z tego spotkania bez żadnego komentarza - te słowa i gesty robią piorunujące wrażenie. 

5. Stan Wojenny nie był "kulturalnym wydarzeniem" i nie dochowywano w nim "standardów"

Oczywiście to nawiązanie do słów płk. Adama Mazguły. W mniejszych miastach atmosfera nie była aż tak napięta - milicjanci wiedzieli, że to szaleństwo kiedyś się skończy i będą musieli dalej żyć wśród ludzi więc starali się za bardzo ich nie krzywdzić (czasem nawet wezwali przez radiotelefon pogotowie do rodzącej lub podwieźli kogoś kto się spieszył, żeby zdążyć przed godziną policyjną), werbowani na siłę do ROMO żołnierze rezerwy po cichu się buntowali np. dyskretnie odpruwali z mundurów naszywki "milicja", chowali pałki w rękawy, robili kawały ORMOwcom (którzy akurat wczuwali się w swoje role bez żadnego poczucia żenady) i sami w ramach zastraszania byli zabierani na ćwiczenia ZOMO aby... posprzątać zmasakrowane przez tę dzicz manekiny. Natomiast w dużych miastach to był horror. Czołgi, SKOTy i BWPy na ulicach, około stu ofiar śmiertelnych, tysiące internowanych w tym ojciec mojej Koleżanki - Adam Drąg (poeta i gitarzysta kultowej grupy Wały Jagiellońskie). Nawet co niektórym milicjantom po tych wydarzeniach puściła psychika (m.in. ojcu wokalistki naszej założonej w latach 90-tych grupy blues-rockowej "The Fruit of Blues" i mojej byłej Dziewczyny - od tego czasu zaczął pić na umór, bić rodzinę, więc dlatego jego żona z dziećmi musiała uciekać w drugi koniec Polski... i tak się poznaliśmy). 

6. Jeśli ktoś miał resztki przyzwoitości, to po 13 grudnia 1981 roku przy pierwszej nadarzającej się okazji (nie mówię, że od zaraz, bo to było ryzykowane) dawał się wyrzucić lub sam występował z PZPR, a nie zostawał w niej do końca lub nie wstępował w tym momencie

Oczywiście mam na myśli tych wszystkich członków PZPR, którzy 26 maja 2019 roku zostali wybrani do Parlamentu Europejskiego z list Koalicji Europejskiej stworzonej z inicjatywy Platformy Obywatelskiej: towarzysz Leszek Miller - w PZPR od 1969 ro do jej rozwiązania w 1990, towarzysz Włodzimierz Cimoszewicz - w PZPR od 1971 roku do jej rozwiązania, towarzysz Marek Belka - w PZPR od 1973 roku do jej rozwiązania, towarzyszka Danuta Hubner - w PZPR od 1970 do 1987, towarzysz Bogusław Liberadzki - w PZPR od 1975... nie wiem do którego roku, bo jego przynależność do PZPR została wymazana z Wikipedii i większości źródeł dostępnych w Internecie. Do tego należy doliczyć towarzysz Aleksandra Kwaśniewskiego - w PZPR od 1977 do końca, Dariusza Rosatiego - w PZPR od 1966 do końca i wielu innych "demokratów" kreowanych dziś na "bohaterów antypisowskiej opozycji". Oczywiście fakt, że dwóch lub trzech osobników (z których jeden to Stanisław Piotrowicz) jakoś wiązanych z rządami PiS należało do PZPR jeszcze po 1982 roku jest kompromitujące dla polityki kadrowej tej formacji, ale fakt jak wielu "demokratów" było wiernych PZPR "bezapelacyjnie, do samego końca - mojego lub jej" (jak to powiedział Franz Maurer do komisji w filmie "Psy") mówi wszystko. Dziś te PZPR-owskie "szychy" pouczają nas jak powinna wyglądać "demokracja", "praworządność", "poszanowanie praw człowieka", "chrześcijańska miłość wobec uchodźców" i naśmiewają się z tego że Kaczyński "przestał wprowadzenie Stanu Wojennego". Ups... zapomniałbym napisać, że mianowany przez Bronisława Komorowskiego na stanowisko Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Mirosław Różański wstąpił do PZPR w 1982 roku. Lepszego kandydata nie było?

7. Stan Wojenny zniszczył życie wielu wspaniałym Ludziom i ich Rodzinom, ale jednocześnie dzieci oficerów UB i MO zrobiły w III RP oszałamiające kariery

Ojciec Moniki Olejnik Tadeusz Olejnik (1932–2015), od 1955 był funkcjonariuszem Milicji Obywatelskiej, później był pracownikiem Służby Bezpieczeństwa MSW, w którym dosłużył się stopnia majora. Ojciec Jerzego Owsiaka (którego "wychowanie w zdrowej, laickiej atmosferze" Owsiak wielokrotnie zachwalał) był oficerem MO służącym w Komendzie Głównej Milicji Obywatelskiej w stopniu pułkownika. Ilekroć takie persony PORÓWNUJĄ obecną sytuacje do Stanu Wojennego, ilekroć wypowiadają się na temat policjantów stojących gdzieś w szpalerach na ulicach lub pod granicą Polski, tylekroć należy zawsze pamiętać GDZIE i PO KTÓREJ STRONIE wtedy stali ich ojcowie: na czele oddziałów zwalczających Solidarność, Solidarność Walczącą i wszelką demokratyczna opozycję w Polsce. Na czele? Ups... Przepraszam, niechcący zdegradowałem ich - oni stali dużo wyżej, oni dowódcom tychże oddziałów wydawali rozkazy! Jakoś "dziwnie" osoby bez resortowych korzeni nie robiły w III RP tak błyskotliwych i błyskawicznych karier. 

Reasumując

Napisałem ten artykuł aby pokazać jak bardzo propaganda III RP opierająca się wprost na propagandzie Stanu Wojennego przeorała umysły milionów i ma wpływ także na nasz sposób myślenia, choć sobie tego nawet nie uświadamiamy. Iluż to byłych "solidarnościowców" mówi "towarzysz Obajtek" o facecie który urodził się w 1976 roku czyli w momencie rozwiązania PZPR miał 14 lat, a w momencie wprowadzenia Stanu Wojennego był pięciolatkiem, a jednocześnie samych głosowało na towarzysza Belkę i jego "grupę rekonstrukcyjną PZPR w PE" (autentyczny przypadek, który wielokrotnie opisywałem w swoich artykułach)? Ile słów "zamordowano" całkowicie zmieniając ich znaczenia? 

Na zakończenie jako ODTRUTKĘ proponują mistrzowskie połączenie prawdziwego słowa i muzyki - pieśni "Żeby Polska była Polską". "Nielegalne kwiaty, zakazany krzyż" i "Nadzieja". W komentarzach poproszę o kolejne linki do protest-songów tamtych czasów. 




Dlaczego "Ojciec 1500 +"? Z czystej przekory, na złość tym, co widzą w nas "patologię". Błędem, jaki popełniłem prowadząc mój wcześniejszy blog polityczny (Peacemaker) było wdawanie się w dyskusję z trollami i hejterami. Dlatego tutaj przyjmę radykalną strategię wobec osób rozwalających dyskusję i naruszających dobra innych - będę usuwał drastyczne komentarze, banował trolli i hejterów, a omentarze najbardziej ośmieszające hejtera pozostawiał dla potomności ku przestrodze (o nile nie naruszają prawa i dóbr osobistych. Jeśli chcecie mnie tu wkręcać w swoją spiralę nienawiści, to odpuśćcie sobie. "I got a peaceful easy feeling" jak to śpiewała moja ulubiona grupa The Eagles i nie mam zamiaru tego popsuć ani zmieniać.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka