Ojciec 1500 plus Ojciec 1500 plus
596
BLOG

Epilog? Podsumowanie? No to PA!

Ojciec 1500 plus Ojciec 1500 plus Polityka Obserwuj notkę 18
Kiedy naziści przyszli po komunistów, milczałem, nie byłem komunistą. Kiedy zamknęli socjaldemokratów, milczałem, nie byłem socjaldemokratą. Kiedy przyszli po związkowców, nie protestowałem, nie byłem związkowcem. Kiedy przyszli po Żydów, milczałem, nie byłem Żydem. Kiedy przyszli po mnie, nie było już nikogo, kto mógłby zaprotestować.

image

Jak wspomniałem przed kilkoma dniami zabieg operacyjny wyłączył mnie na jakiś czas i w związku z tym przełożyłem termin likwidacji swojego konta na jutro (równo 3 miesiące po zlikwidowaniu konta Peacemaker).  Ale nie o sobie i nie o likwidacji konta będę pisał w tej krótkiej notce. 

Wielokrotnie pisałem na swoim blogu o tym, że słowa Donalda Tuska "Dajcie mi 100, no może 400 dni, aby zrobić porządek naprawdę żelazną miotłą", a później przekaże władzę osobom o bardziej ugodowym nastawieniu są parafrazą motta Heinricha Himmlera "Żyjemy w epoce żelaza w której porządki trzeba robić żelazną miotłą". Wczoraj w swoim felietonie Rafał Ziemkiewicz powiedział, że Adolf Hitler wprowadzając dyktatorskie rządy w III Rzeszy zapowiadał, że potrzebuje takiej możliwości rządzenia dekretami i działania ponad prawem tylko, na dwa lata, aby "posprzątać po Republice Weimarskiej",  a później przeprowadzi demokratyczne wybory i powróci normalność. 

Czy mamy szanse na normalność? Czy zgodnie z przewidywaniami niektórych publicystów (i własnymi zapowiedziami) Donald Tusk po 400 dniach terroru ucieknie wraz z czołowymi postaciami swojej junty do Brukseli i pozostawi Władysławowi Kosinikakowi - Kamyszowi ekstremalnie rozedrgany i zradykalizowany kraj, którego przed wybuchem wojny domowej będzie powstrzymywała (moim zdaniem tylko przez jakiś czas) jedynie groźba wojny z Rosją - nieuchronnie przegranej wskutek braku realizacji projektu CPK (logistyka) i zerwania umów zbrojeniowych z Koreą Południową (odstraszanie)? 

Minął miesiąc od przejęcia pełni władzy przez "koalicję 13 grudnia". W tym czasie mieliśmy: 

  • Dwie ustawy z "wrzutkami" - jedną wrzuconą pod zamówienie lobby wiatrakowego, drugą pod przejęcie mediów.
  • Kilka przypadków niezgodnego z konstytucją i ustrojem RP zmieniania ustaw za pomocą uchwał.


  • Wyłączenie W STYLU 13 GRUDNIA 1981 PRZEZ ODCIĘCIE SYGNAŁU I SIŁOWE WEJSCIE mediów określanych konstytucyjnie jako "publiczne" (realnie były to media podporządkowane poprzedniej ekipie rządzącej - analogicznie jak w 2015 roku, ale wtedy ekipa PiS po przejęciu władzy nie podejmowała tak radykalnych BEZPRAWNYCH działań, a jej działania zostały przyjęte z aż do przesady wyreżyserowaną histerią  czy ktoś pamięta ten Hymn Państwowy puszczany co godzinę w prywatnych mediach?). 
  • SPRZECZNĄ Z PRAWEM (co potwierdził warszawski sąd odmową wpisania do KRS) próbę obsadzenia nowych władz TVP, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej. 
  • Również sprzeczne z prawem postawienie tych trzech instytucji wraz z instytucjami podległymi np. regionalnymi ośrodkami TVP w stan likwidacji. 
  • Czystki w mediach sięgające nawet postaci legendarnych, które w żaden sposób nie były zaangażowane w politykę lub propagandę takie jak Marek Sierocki. Przypomnę, że PiS po przejęciu TVP i PR nikogo nie zwalniał - wszyscy co odeszli zwolnili się sami, niektórzy natychmiast, niektórzy po zaaranżowaniu skandalu śmierdzącego kryminałem (np.: Marek Niedźwiecki po zablokowaniu głosowania utwory z trzech pierwszych miejsc "Listy Przebojów Trójki" aby paszkwil Kazika Staszewskiego awansował z miejsca czwartego na pierwsze). 
  • BEZPRECEDENSOWY ATAK na prywatną stację TV Republika która przejęła część widzów i redaktorów dawnej TVP.


  • DWÓCH WIĘŹNIÓW POLITYCZNYCH. 
  • Wtargnięcie policji na teren Pałacu Prezydenckiego. 
  • SPISEK - wykorzystanie funkcjonariuszy Służby Ochrony Państwa (dawniej BOR) do DZIAŁAŃ PRZECIW OCHRANIANEMU PRZEZ NICH PREZYDENTOWI RP. Nie sposób dziś ustalić czy ZDRADA PRZYSIĘGI funkcjonariuszy wynikała z ich afiliacji politycznych czy została WYMUSZONA GROŹBĄ LUB SZANTAŻEM. 
  • Atak terrorystyczny na kolumnę prezydencką. Sorki, ale celowe zastawienie drogi przejazdu kolumny prezydenckiej przez warszawski autobus trzeba tak nazwać - gdyby ktoś pokusił się o taką akcję w USA, to kierowca leżałby "na glebie" obezwładniony lub zastrzelony, a autobus zostałby staranowany przez pojazdy ochrony... a w tuskostanie jedni funkcjonariusze SOP grzecznie omijali autobus zaraz po tym, jak inni funkcjonariusze SOP umożliwili wtargnięcie do Pałacu Prezydenckiego. 


  • Próbę bezprawnej zmiany Prokuratora Krajowego. 
  • Niezliczone przypadki wybiórczego traktowania KONSTYTUCJI, PRAWA, PREZYDENTA RP, ORGANÓW KONSTYTUCYJNYCH (TRYBUNAŁ KONSTYTUCYJNY, SĄD NAJWYŻSZY) I INNYCH INSTYTUCJI. W przypadku kiedy dla strony rządowej jest to wygodne, te instytucje istnieją, ich decyzje obowiązują, a w przypadku kiedy to nie jest wygodne wówczas wszystko "nie istnieje", "jest niebyłe", "nie zaistniało", "zaistniało z wadą prawną" etc...

Czy coś przeoczyłem? A podkreślę, że to dopiero pierwszy miesiąc. Na początek MONOPOL MEDIALNY wprowadzony "na brutala". Następnie BRUTALNA DEMONSTRACJA SIŁY Z UPROWADZENIEM I ARESZTOWANIEM KAMIŃSKIEGO I WĄSIKA mająca na celu z jednej strony ZADOWOLENIE ŻĄDNEJ ZEMSTY NAZISTOWSKIEJ DZICZY, a z drugiej strony ZASTRASZENIE TEJ CZĘŚCI SPOŁECZEŃSTWA, KTÓRA NIE ZGADZA SIĘ Z TAKIMI METODAMI, a zupełnie przy okazji POWRÓT DO NARRACJI Z LAT 2007-20015, że niby PiS był zły, łamał prawo, itp, itd... Wreszcie WPROWADZENIE KOMPLETNEGO HAOSU PRAWNEGO w celu PRZEJĘCIA DYKTATORSKIEJ KONTROLI ZARÓWNO NAD ORGANAMI ŚCIGANIA JAK I TZW. WYMIAREM SPRAWIEDLIWOŚCI (który z "Wymiarem Sprawiedliwości" już od dawna ma niewiele wspólnego). 


W ostatnim artykule AUTORYTETY na smyczy AUTORYTARYZMU mówiąc kolokwialnie JEEDNYM MOCNYM ARGUMENTEM "zaorałem" dwóch "profesorów" którzy redagując nowe wydanie podręcznika „Proces karny: zarys systemu” jego fragment zmienili pod aktualne zamówienie polityczne: całkowicie usunęli dywagacje odnośnie tego czy Prezydent RP może skorzystać z konstytucyjnego prawa łaski jeszcze przed wydaniem prawomocnego wyroku (niekiedy przesadne, posuwające się do "abolicji indywidualnej" która miałaby wstrzymywać wszelkie działania sądów w danej sprawie), a umieścili w tym miejscu sprzeczną z konstytucją i wynikającą wyłącznie z własnego "widzimisię" i zamówienia politycznego wzmiankę, że "skorzystanie z prawa łaski przed zapadnięciem prawomocnego wyroku stanowi naruszenie trójpodziału władzy". Jaki był mój argument, którym "zaorałem" te dwa autorytety"? Cytuję: 

Rozumienie prawa łaski w ten sposób, jak to opisali "profesorowie" w wydaniu podręcznika z 2020 roku oznacza że W SKRAJNYM PRZYPADKU SKAZANY NIEPRAWOMOCNYM WYROKIEM - ZWŁASZCZA GDYBY BYŁ POLITYKKIEM - MÓGŁBY TKWIĆ W ZAWIESZENIU POZBAWIONY BIERNEGO PRAWA WYBORCZEGO CZEKAJĄC NA UPRAWOMOCNIENIE SIĘ WYROKU DOWOLNIE DŁUGO - DO MOMENTU OBALENIA RZĄDU, DO KOŃCA KADENCJI, DO KOŃCA DRUGIEJ KADENCJI... NAWET DO ŚMIERCI. DRUGIM WYJŚCIEM DLA NIEGO BYŁABY REZYGNACJA Z APELACJI, CZYLI MIAŁOBY MIEJSCE WYMUSZENIE PRZYZNANIA SIĘ DO WINY GODZĄCE W PRAWO DO UCZCIWEGO PROCESU SĄDOWEGO (co i tak mogłoby nie przynieść skutku, bo wniosek o apelację mogłaby wnieść druga strona). I WŁAŚNIE PRZYPADEK SKAZANEGO W POLITYCZNYM "PROCESIE" MARIUSZA KAMIŃSKIEGO JEST TAKIM SKRAJNYM PRZYPADKIEM.

Nie tylko "profesorowie" Waltoś i Hofmański, ale WSZYSCY którzy odrzucają przytoczony powyżej koronny argument (a nie wytrzasnąłem go z księżyca - Prezydent RP na ten argument 8 lat temu wielokrotnie się powoływał) prezentują charakterystyczne SKRZYWIONE "ROZUMIENIE" TRÓJPODZIAŁU WŁADZY I WZAJEMNEGO KONTROLOWANIA SIEBIE PRZEZ WŁADZĘ USTAWODAWCZĄ, WYKONAWCZĄ I SĄDOWNICZĄ. W ich rozumieniu tylko nieposiadająca żadnej demokratycznej legitymizacji władza sądownicza ma prawo kontrolować władzę ustawodawczą i wykonawczą wyrokując, że gdzieś jedna lub druga władza zadziałała niezgodnie z prawem na niekorzyść obywatela. Natomiast ich zdaniem żadna inna władza nie ma prawa kontrolować władzy sądowniczej i nawet jeśli ta w sposób jaskrawo rażący ŁAMIE PRAWO I UDERZA W OBYWATELA (który akurat w tym przypadku jest politykiem, ale być nim nie musi - weźmy pod uwagę choćby przykład "Mariki" skazanej na 3 lata bezwzględnego więzienia za szarpaninę - incydent za który wypadałoby posłać za kraty 90% uczniów polskich szkół), to nawet głowa państwa - wybrany w powszechnych wyborach Prezydent RP nie może być takim bezpiecznikiem i musi czekać aż trzecia władza łaskawie prawomocnie skaże niewinną lub winną, ale skazaną na wyrok nieproporcjonalny do winy osobę lub ją swoją opieszałością ZNISZCZY I WYKOŃCZY - MOŻE NAWET "WYKOŃCZY" W SENSIE "DOPROWADZI DO ŚMIERCI".

Wczoraj dowiedziałem się, że "wymiarowi sprawiedliwości" porównywalnie TYLE SAMO CZASU zajęło przeprowadzenie całego DRUGIEGO PROCESU KAMIŃSKIEGO I WĄSIKA od zgłoszenie kasacji do "odpowiedniej" izby Sądu Najwyższego, poprzez uchylenie przez tę izbę wyroku sądu powszechnego umarzającego sprawę w związku z ułaskawieniem (nota bene połączone z bezprawnym podważeniem orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie), wyrok sądu pierwszej instancji, napisanie uzasadnienia do tego wyroku, wniesienie apelacji, aż po wyrok sądu apelacyjnego, co...... sędziemu Łączewskiemu napisanie uzasadnienia wyroku sądu pierwszej instancji w pierwszym procesie. Te wszystkie procedury sądowe trwały OKOŁO PÓŁ ROKU - czyli tyle ile Łączewski pisał uzasadnienie swojego wyroku (na co prawo daje mu 14 DNI). I wczoraj też się dowiedziałem, że właśnie pisanie uzasadnienia wyroku sądu apelacyjnego znów się bezprawnie przeciąga. WNIOSEK JEST PROSTY - KASTA JAK CHCE, TO POTRAFI DZIAŁAĆ BŁYSKAWICZNIE, A JAK JEST JEJ TO WYGODNE, TO POTRAFI KAŻDĄ CZYNNOŚĆ PRZEDŁUŻAĆ W NIESKOŃCZONOŚĆ. 

Jest taki odcinek (bodajże 6) serialu "Stawka większa niż życie" który nosi tytuł "Żelazny krzyż". Hrabia Edwin Wąsowski, członek polskiego ruchu oporu, zostaje aresztowany. Kloss daje mu do zrozumienia, że nie można go uratować, natomiast on może pogrążyć wielu Niemców. Wąsowski pojmuje to i opowiada prowadzącemu śledztwo Hauptsturmführerowi Lohse o spisku na życie Hitlera, w którym brali udział generałowie i pułkownicy. Większość z nich zostaje stracona, a jeden z nich, który najlepiej zna realia niemieckiego "wymiaru sprawiedliwości" na okupowanych ziemiach polskich popełnia samobójstwo, bo wie, że ten system i tak potwornymi torturami zmusi go do przyznania się do winy. I tutaj mam pytanie do każdego troglodyty, który świętuje uwięzienie Kamińskiego i Wąsika. Dziś ty się cieszysz, bo trafiło do więzienia dwóch "pisiorów". Cieszysz się tym bardziej, bo propaganda wmówiła ci, że stali oni na czele "pisowskiego aparatu opresji". Tylko zobacz za co oni ścigali przestępców, a za co zostali uwięzieni. Ścigali przestępców podejrzanych o korupcję - nowotwór, który toczył nasze państwo przez lata, który toczy sąsiadującą z nami Ukrainę do dziś. A zostali powołani za "przekroczenie uprawnień lub niedopełnienie obowiązków".

Wybacz mi brutalną szczerość, ale z artykułu 231 Kodeksu Karnego rząd PO-PSL zrobił "przepis dla idiotów" którym można uzasadnić skazanie każdego za cokolwiek. Jednocześnie obecny rząd łamie przepisy w sposób tak nagminny i bezczelny, że trudno znaleźć jedną decyzję która nie zostałaby podjęta przez ten miesiąc bez złamania prawa, czyli nie stanowiła w przyszłości podstawy do oskarżenia podejmującego ją z artykułu 231 Kodeksu Karnego. Wmówiono ci, że kasta sędziowska jest po to, aby chronić ciebie przed "zbrodniami pisowskiego reżimu".

Co spotkało człowieka, który "zderzył się z władzą"? Było takich trzech.

  • Tadeusz M. czyli kierowca Toyoty który nieprawidłowo włączając się do ruchu zajechał drogę jadącemu motocyklem z ogromną prędkością europosłowi PO Jarosławowi Wałęsie został skazany na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata i 20 tysięcy nawiązki na rzecz Wałęsy. 
  • Sebastian Kościelnik, czyli kierowca Seicento, który nieprawidłowo włączając się do ruchu zajechał drogę samochodowi wiozącemu Beatę Szydło (poruszającemu się w ramach nieprawidłowo oznakowanej kolumny, którą Kościelnik i inni kierowcy przepuszczali jako "uprzywilejowaną") przez sąd został uznany za winnego, ale bez kary. Politycy obwozili go po całej Polsce jako "ofiarę rządów PiS" choć najbardziej znaczącą konsekwencją tego wypadku dla jego życia było rozpoczęcie na skróty kariery prawniczej, na którą przed wypadkiem nie miał żadnych szans ani perspektyw. 
  • Nieznany z imienia ani tym bardziej z nazwiska ś.p. Motocyklista któremu pod Zambrowem zajechał drogę  Bohdan Zdziennicki (były prezes Trybunału Konstytucyjnego) już od dawna leży martwy na jakimś cmentarzu i temat jego wypadku bardzo szybko zniknął z mediów. Ani prawdopodobny sprawca wypadku ani jego żona  Małgorzata Gersdorf (była prezes Sądu Najwyższego) do tej pory ani nie ponieśli konsekwencji spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, ani nawet konsekwencji ucieczki z miejsca wypadku, choć ta została nagrana na kamerę rejestratora, dostarczona jako materiał dowodowy już w dniu wypadku i opublikowana na całą Polskę. 

Więc co? Czy nadal wierzysz w to, że "niezawisłe sądy" są po to aby ciebie bronić, zwłaszcza w sytuacji kiedy drugą stroną będzie władza? Jeśli tak, to wyrazy współczucia, bo jesteś IDIOTĄ. 

Przypomina się tu wiersz  niemieckiego pastora luterańskiego Martina Niemöllera z 1946

Kiedy naziści przyszli po komunistów, milczałem,
nie byłem komunistą.
Kiedy zamknęli socjaldemokratów, milczałem,
nie byłem socjaldemokratą.
Kiedy przyszli po związkowców, nie protestowałem,
nie byłem związkowcem.
Kiedy przyszli po Żydów, milczałem,
nie byłem Żydem.
Kiedy przyszli po mnie, nie było już nikogo, kto mógłby zaprotestować.

I TYM MOCNYM, CHOĆ WCALE NIE OPTYMISTYCZNYM AKCENTEM KOŃCZĘ PROWADZENIE BLOGA NA SALONIE 24. 

Na koniec jeszcze raz przypomnę słowa przestrogi Kamila Puczyłowskiego, które umieściłem także w moim poprzednim artykule: 

Zło rodzi zło, a zemsta rodzi zemstę. I tak wytwarza się błędne koło, które po jakimś czasie obraca się już samo poza jakąkolwiek kontrolą. Bo nienawiść nie jest narzędziem w stylu młotka do wbijania gwoździ, którą można się bezkarnie jak nim ot tak sobie doraźnie posłużyć. Jest żywiołem, którego rozmyślne wzniecanie, pomijając fakt że stanowi zwyczajną podłość, jest głupotą. Póki demony śpią ludzie są przed nimi bezpieczni. Gdy się obudzą, będą głodne. Gdy się rozbestwią i rozszaleją, ludzie w końcu się opamiętają widząc ich dzieło, ale dopiero po tym, jak się dokona. A cena będzie straszna. Wszyscy wiemy o czym mowa. Hitler na nienawiści zbudował cały swój system, od A do Z. Skończył strzelając sobie w głowę w obskurnym bunkrze wśród płonących ruin kraju, który wraz ze swoimi fanatykami doszczętnie zrujnował.

Jak zauważyłem przed weekendem, nie ma sensu podawać linku do źródła powyższego cytatu, bo zgodnie z nazistowskim zwyczajem palenia książek cała zawartość portalu "TVP Info" została przez nową władzę CAŁKOWICIE USUNIĘTA. Więc nie płaczcie, że usuwam swój profil wraz ze wszystkimi artykułami, dyskusjami i komentarzami. Zawartość Salonu 24 też niebawem zostanie usunięta - nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości. MUSIMY JAKOŚ PRZETRWAĆ TEN CHOLERNIE TRUDNY CZAS, ABY W PRZYSZŁOŚCI MIAŁ KTO ODBUDOWYWAĆ TO, CO CI BARBARZYŃCY ZNISZCZĄ. Nie dajcie się zabić jak w Katyniu ani wytracić jak w Powstaniu Warszawskim. Zaszyjcie się głęboko, wykonujcie spokojnie mrówczą PRACĘ ORGANICZNĄ i nie dajcie sprowokować żadnej fałszywej "insurekcji", aż do momentu kiedy nastąpi prawdziwy przełom. DO ZOBACZENIA WŁAŚNIE W TYM MOMENCIE! A PÓŹNIEJ W WOLNEJ POLSCE!

Dlaczego "Ojciec 1500 +"? Z czystej przekory, na złość tym, co widzą w nas "patologię". Błędem, jaki popełniłem prowadząc mój wcześniejszy blog polityczny (Peacemaker) było wdawanie się w dyskusję z trollami i hejterami. Dlatego tutaj przyjmę radykalną strategię wobec osób rozwalających dyskusję i naruszających dobra innych - będę usuwał drastyczne komentarze, banował trolli i hejterów, a omentarze najbardziej ośmieszające hejtera pozostawiał dla potomności ku przestrodze (o nile nie naruszają prawa i dóbr osobistych. Jeśli chcecie mnie tu wkręcać w swoją spiralę nienawiści, to odpuśćcie sobie. "I got a peaceful easy feeling" jak to śpiewała moja ulubiona grupa The Eagles i nie mam zamiaru tego popsuć ani zmieniać.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka