Ja naprawdę czasami, mimo najszczerszych chęci, tego naszego kraju nie rozumiem. Skrajność wyrażania opinii oraz komentowania wybranych wydarzeń w tak różny sposób ociera się już wręcz o groteskę. Przez sprawy poważne, jak śledztwo smoleńskie, mniej poważne jak księdza celebrytę Lemańskiego, na rzeczach idiotycznych skończywszy - jak sprawa transparentu wywieszonego przez "kibiców" Lecha podczas meczu kwalifikacyjnego Ligi Europy z litewskim Żalgirisem.
"Litewski chamie, klęknij przed polskim panem" - żebyśmy mieli jasność, faktycznie tylko ktoś skrajnie pozbawiony wyobraźni (czy skończony głupek, proszę sobie samemu wybrać) mógł sobie pozwolić na happening w podobnym stylu. Żadnym usprawiedliwieniem nie jest wg mnie wcześniejsze zachowanie kibiców litewskich. Chamstwo pozostanie chamstwem, tyle, szukanie tanich wymówek jest groteską. Zastanówmy się przez chwilę, co stałoby się w w podobnej sytuacji w "normalnym" kraju?
Zakładamy oczywiście, że ktoś o wyjątkowej anatomicznej budowie byłby w stanie ten wielki kawał szmaty przeszmuglować na trybuny, w tyłku na przykład. Przecież te wszystkie szczegółowe kontrole itp. są niemal tak skuteczne jak funkcjonariusze ochraniający własnymi ciałami wielkiego prezydenta Komorowskiego. Stało się, wywiesili. Przy sprawnie działającym monitoringu i służbach odpowiedzialnych za bezpieczeństwo stadionowe, sprawcy zostaliby namierzeni i tak przykładnie ukarani, że innym by się nawet podobna akcja nie przyśniła. Proste?
W Anglii nie rozwiązano wbrew pozorom problemu chuligaństwa. W Anglii nauczono sobie z nim radzić. Wybitny prawnik, sędzia, kibic - Peter Taylor stworzył po wydarzeniach na Hillsborough w 1989 roku (podczas meczu Liverpoolu z Nottingham Forest w Pucharze Anglii zginęło 96 kibiców "The Reds" - powód przepełnione trybuny) kapitalny i kompleksowy raport, który w głównej mierze przyczynił się do uzdrowienia sytuacji na brytyjskich stadionach piłkarskich. Wyjaśniał przyczyny problemów, proponował sposób działania. Zlikwidowano miejsca stojące na stadionach, wprowadzono karty kibica na wszystkie mecze ligowe i reprezentacyjne, monitoring kibiców i zakazy stadionowe wobec najgroźniejszych fanów.
Stworzono specjalne oddziały policji, na widok których "karkom" jeżyły się ostatnie włosy na ich bezszyjnych głowach. Odpowiedzialnością (także finansową!) za bezpieczeństwo na stadionie uczyniono... kluby! Kary i grzywny za jakiekolwiek naruszenie przepisów to także na standardy brytyjskie kwoty ogromne - dla klubów kilkaset tysięcy funtów, dla kibiców, kilka tysięcy wzwyż. Plus oczywiście zakaz stadionowy (na wszystkie mecze, nie tylko na ligowe, jak u nas, sic!), obowiązek meldowania się na posterunku policji w dniu meczu itp.
W Polsce nieudolne sądy zwalniają z odpowiedzialności tych, których jakimś cudem udało się wyłapać, a karze się najlepiej zbiorowo, gdy oburzony premier sugeruje zamknięcie stadionu - dla wszystkich, a samemu zyskuje się kolejne narzędzie do walki z niesprzyjającym władzy środowiskiem kibiców piłkarskich.
Naprawdę, gdybym był bardziej podejrzliwy, to bym powiedział, że oni tak specjalnie. Po co wprowadzać skuteczne i sprawdzone w innych krajach rozwiązania, skoro paru durni dostarczy nam gdy trzeba, argumentów za tym, jacy to wszyscy "kibole są be", zapewne PiS popierają, faszyści. Wybrani dziennikarze i portale (szacunek, Niezależna) usłużnie w tym pomagają, ponieważ zamiast jasno wyrazić w krótkiej notce, co się o takim zachowaniu myśli, lepiej nabrać wody w usta. Ciiiiii, jeszcze kogoś urazimy przypadkiem...
To później mamy rezultat - szlachetna i jak zawsze czujna wybiórcza stosuje list/petycję do braci Litwinów z prośbą o... wybaczenie! Jasno wyrażając swe nadzieje i sugerując, że takie zachowania to także wina "prawicowych, popierających kibolstwo, środowisk". To jest wręcz wzorcowy przykład do jakiego wręcz upodlenia i poniżenia dochodzi w naszej kochanej ojczyźnie. Paru cwaniaczków wywiesi transparent, policja nie reaguje, oni unikną odpowiedzialności natomiast winę na siebie grupowo zgarną wszyscy Polacy, którzy tłumnie zaczną podpisywać petycję Michnika i urządzą pielgrzymkę pokutną (na kolana, grzesznicy!) prosto do Wilna.
Tusk z Lisem pokręcą za to głowami ze smutkiem i zrozumieniem - widzicie, kochani rodacy, co wam grozi, jak nam władzę odbiorze ta kibicowska hołota... Dziennikarzowi w ryja, Litwinom od chamów... nie idźcie na referendum! Kręci się ta żałosna karuzela widzę, oj kręci...
Na koniec tylko dodam, że w świetle wyniku rywalizacji sportowej (awansowali Litwini) chciałem autorów tego transparentu nominować do sportowej durnoty roku, ale wybiórcza ze swą petycją przebiła ich wyczyn w sposób wręcz wybitny. Naprawdę, pogratulować pozostaje. A, pani Muchy nie biorę tutaj pod uwagę, ona sama to całkiem odrębna kategoria nie poddająca się jakimkolwiek klasyfikacjom.
Chłodnym, tęskniącym i marzycielskim okiem oceniający szarą, polską rzeczywistość... Czy może to tylko kwestia odległości i perspektywy? Może z bliska jest kolorowo, tylko ja, sceptycznie (cynicznie) tych barw nie dostrzegam...?
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości