Marcin Tomala Marcin Tomala
1431
BLOG

Teorie spiskowe, obnażenie Tuska i Korwina

Marcin Tomala Marcin Tomala Polityka Obserwuj notkę 36

Katastrofa malezyjskiego samolotu pasażerskiego, która nastąpiła najprawdopodobniej w wyniku działań wojskowych budzi uzasadnione, ogromne emocje. Tragedia cywilnego samolotu, dramat przebywających na pokładzie pasażerów są niewyobrażalne - a warto moim zdaniem starać się uwypuklać co musieli oni czuć w ostatnich chwilach swojego życia. Niewinni, kobiety, malutkie dzieci. Porządkując napływające fakty trudno pominąć zadziwiający spór wśród wybranych komentatorów, czy też napływające nowe teorie dotyczące przyczyn i kulis tego wydarzenia.

Słynne już przechwałki lidera (pro)rosyjskich separatystów Striełkowa (terrorystów?), który obwieścił światu fakt zestrzelenia ukraińskiego samolotu wojskowego (An-26) oraz stenogramy opublikowane przez SBU ukazujące drogę oraz sposób przybycia na teren zbrodni wyrzutni rakiet BUK są... przekonujące. Na ten moment (choć oczywiście trudno wykluczać cokolwiek do czasu rzetelnej analizy) jest to teoria najbardziej logiczna - wspierani ewidentnie przez Rosjan oraz przy pomocy wyszkolonych przez nich ludzi, sprzętu rebelianci doprowadzają do tragicznej w skutkach pomyłki.

Pojawiają się różne wersje tej teorii, w większym lub mniejszym stopniu obarczające bezpośrednią odpowiedzialnością Putina. Swoimi dotychczasowymi działaniami oraz międzynarodową postawę uzasadnił już on nieraz, że jest zdolny do wszystkiego, a 300 cywilnych ofiar to dla rosyjskiego reżimu tyle co nic. Testowanie zachodu? Ustalanie nowych barier? Cóż, biorąc pod uwagę stopień skomplikowania zestrzelenia samolotu na takiej wysokości (oraz brak jego identyfikacji operacyjnej) czyni pytanie o stopień hierarchicznego ustalenia decyzyjnego mocno uzasadnionym. Uzasadnionym na tyle, że mój wyjątkowo uczulony na Rosję znajomy weekendową wycieczkę do Londynu sobie przekłada - better be save, then sorry (lepiej być bezpiecznym, niż żałować).

Teoria rzecz jasna jest czysto spekulacyjna, nie oszukując się - nawet jeśli będą istniały ku temu racjonalne przesłanki zachodni świat ma zbyt dużo do stracenia (i jest zbyt wyrafinowany, uzależniony od rosyjskiego świata finansowego, energetycznego) by poza apelami o pokój i wyjaśnienie przyczyn żądać więcej. Co więcej, pojawiają się w internecie spiskowe tezy o większym zaangażowanie zachodu w samą tragedię - dlaczego samolot z Holendrami, a nie z Niemcami na przykład? Sugestie lidera donieckich separatystów (wyjątkowo rozpaczliwe) o tym, że ciała znalezione na miejscu katastrofy wyglądają na starsze, niż powinny są wodą na młyn wybranych internautów.

Przewożenie zwłok, false flag, wielka mistyfikacja z udziałem zaginionego w tym roku malezyjskiego samolotu pasażerskiego. Do tego holenderska królowa, mocno zaangażowana w działalność Grupy Bildenberg, spadkobierców Illuminatów, spiskowego rządu światowego. Jakkolwiek lubię sobie poczytać o spiskowej teorii dziejów (historia świata jest tak pokręcona, że nie ma teorii, co do której nie znajdą się logiczne, uwiarygodnione życiorysami wybitnych postaci fakty) to publicznie staram się poważnej o nich dyskusji unikać. 

Dziś zrobiłem wyjątek, by ukazać histerię oraz zakłamanie jednego z czołowych i uwielbianych obecnie polskich polityków, J. Korwina-Mikkego. Jego komentarz co do tragicznych wydarzeń na Ukrainie (biedaczki chcieli ustrzelić Putina, ale im się pomyliło) jest jeszcze bardziej groteskowy i spiskowy niż teoria wspomniana wyżej - patrzcie i słuchajcie wybrani, kogo sobie za odnowiciela polskiej sceny i europejskiego burzyciela mitów wybraliście. Gratuluję. 

Ci, którzy unikają i wyśmiewają porównania tej tragedii ze Smoleńskiem są również w histerycznym wręcz błędzie. Nie chodzi o nakładanie na siebie okoliczności, lecz sposób postępowania oraz wyjaśniania, samo śledztwo - które paradoksalnie teraz jest zdecydowanie bardziej utrudnione! Dostęp do wraku, wrogo nastawieni bojownicy, wysokość, z jakiej spadł samolot, cywilne ofiary. Warto zatem obserwować, jak kalectwo i haniebne draństwo premiera Tuska i jego ekipy z 2010 roku jest na naszych oczach obnażane. Kłamstwa, nieudolność, zaufanie do MAK-u, brak szacunku dla ofiar i miejsca zdarzenia. 

Ukraiński rząd odpowiedzialny za śledztwo zaprosił do partycypacji w nim Malezyjczyków. 62-osobowa ekipa ekspertów jest w drodze do Kijowa. Malezyjczycy proszą także o międzynarodową pomoc, ekipa monitorująca jest już na miejscu zdarzenia. Czekamy na oficjalne przyłączenia się do śledztwa amerykańskiego FBI, sam jestem ciekaw, kto stanie się swoistego rodzaju "głównodowodzącym" w wyjaśnianiu okoliczności zbrodni. Obserwujcie uważnie, obrońcy smoleńskiego dochodzenia, śledztwa.

Choć obserwując zacietrzewienia niektórych (na czele z ich politycznymi idolami) to nie wiem sam, jakim racjonalnym obuchem należałoby uparte i ograniczone głowy potraktować, by proces otrzeźwienia nastąpił, naprawdę.

 

 

 

Chłodnym, tęskniącym i marzycielskim okiem oceniający szarą, polską rzeczywistość... Czy może to tylko kwestia odległości i perspektywy? Może z bliska jest kolorowo, tylko ja, sceptycznie (cynicznie) tych barw nie dostrzegam...?

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (36)

Inne tematy w dziale Polityka