Marcin Tomala Marcin Tomala
4631
BLOG

Hofman kontratakuje, Kopacz zamiata pod dywan

Marcin Tomala Marcin Tomala Polityka Obserwuj notkę 63

Główny bohater tzw. afery madryckiej Adam Hofman postanowił zabrać głos. W obszernym wywiadzie udzielonym tygodnikowi "wSieci" wyjaśnia okoliczności swego postępowania i zapowiada stanowczą walkę (także w imieniu kolegów) o odzyskanie dobrego imienia.

Przypomnijmy, jeśli ktoś jakimś cudem nie jest w temacie zaznajomiony: najpierw pojawiły się tabloidowe informacje o wyjątkowym umiłowaniu trunków własnych na pokładzie samolotu do Madrytu, którym wykazywały się przede wszystkim żony trzech bohaterów tej taniej tragikomedii: Adamów Hofmana i Rogackiego oraz Mariusza Antoniego Kamińskiego. Problem poważniejszy wyszedł na światło dzienne troszkę później - ekonomiczny komfort ich podróży nie wynikał wcale z wyjątkowej troski posłów o finanse państwa (podróż wszak służbowa, jakaś ważna konferencja oczywiście), ale z żałosnego kombinowania - pieniążki z sejmu panowie wzięli na podróż samochodem (kilkanaście tysięcy podobno), a bileciki kupili na samolot. Taniej zdecydowanie rzecz jasna. (http://okiememigranta.salon24.pl/614187,blazenada-czy-przekret-skandal-a-la-pis).

Szokującą jak na standardy polskiej polityki reakcją wykazał się szef Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, zapowiadając usunięcie posłów z partii (http://okiememigranta.salon24.pl/614276,brawo-panie-jaroslawie-wywalic-na-zbity-kuper).

Jak bardzo standardy opozycji różnią się, mimo całej masy grzechów polityków tej partii, od rządzącej Platformy pokazuje dziś premier Kopacz, która reagując na nieprawidłowości w podróżach służbowych jej kolegów partyjnych - czeka na ich wyjaśnienia i zapowiada, że kara będzie adekwatna do winy. Czyli w sumie biorąc pod uwagę to, jaka kara spotkała np. takiego marszałka Sikorskiego za jego zabawy i ośmieszanie państwa, nawet klapsa panowie od doktor Ewy raczej nie dostaną. 

Wywiad Hofmana jest naprawdę ciekawy, widać, że były rzecznik PiS-u czasu nie marnował. Opóźnienie w tłumaczeniach wyjaśnia troską o samorządową kampanię swej ukochanej partii oraz bezpieczeństwem rodziny. Ładnie i zgrabnie pokazuje, jak fatalne są przepisy i formalności w organizacji przez Sejm delegacji służbowych - jak łatwo o nadużycia, manipulacje. Sam uważa, że nie ma sobie nic do zarzucenia, został wrobiony, walczyć nie przestanie. Ciekaw jestem tylko, jak wytłumaczy stanowczą reakcję swojego lidera Kaczyńskiego - tak łatwo dał się on swym oponentom i rywalom w konia zrobić, tak cennego i niewinnego człowieka na odstrzał wystawiając?

Ocenę pana Hofmana (całokształt) pozostawiam czytelnikom, sam natomiast wyrażę zdziwienie, że się jeszcze tak zbliżonym do ich sposobu uprawiania polityki człowiekiem jak pan Adam nie zainteresowała Platforma. Jedno muszę mu przyznać, powiedział bowiem genialnie celnym zdaniem absolutną prawdę: "działaliśmy cały czas w zgodzie z prawem, obyczajem parlamentarnym i powszechnie przyjętymi zasadami."

Arogancja, hipokryzja, cwaniactwo, własny interes, buta - obyczaj parlamentarny w pełnej krasie. Zrobi ktoś w końcu, chociaż na pokaz, porządek z tymi absurdalnymi delegacjami?

 

Zachęcam do śledzenia: twitter.com/MarcinTomala

 

 

Chłodnym, tęskniącym i marzycielskim okiem oceniający szarą, polską rzeczywistość... Czy może to tylko kwestia odległości i perspektywy? Może z bliska jest kolorowo, tylko ja, sceptycznie (cynicznie) tych barw nie dostrzegam...?

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (63)

Inne tematy w dziale Polityka