Marcin Tomala Marcin Tomala
1423
BLOG

Opłatek, barszcz, karp i... premier Kopacz pod stołem

Marcin Tomala Marcin Tomala Polityka Obserwuj notkę 23

Tak mi się marzy naiwnie, że Święta - czas pokoju, pojednania, miłości i radości - staną się dla Polaków tym jedynym czasem w roku, gdzie politycy złożywszy swe mniej lub bardziej szczere życzenia zostawią rodaków w spokoju. Dość ich mamy przecież cały rok, ich decyzje i styl sprawowania władzy znajdują odzwierciedlenie w codzienności, a użeranie się z szarą rzeczywistością, przepisami, hipokryzją, nepotyzmem i arogancją można byłoby choć na te kilka dni odłożyć na bok. 

Nie pomagają w tym niestety usłużne władzy już do granic obrzydzenia media. Karmiłem rano córeczkę półroczną (to dopiero zabawa) i nie miałem za bardzo możliwości ucieczki, gdy żona włączyła z nostalgii polską telewizję śniadaniową. Tam, oprócz standardowego, wyjątkowo irytującego stylu prowadzenia rozmów - przegląd prasy. Króluje tutaj niepodzielnie nowa władczyni polskich celebrytek, bijąca na głowę Dody, Siwce i inne gwiazdy - premier Ewa Kopacz.

Czego my nie uświadczymy w tych pochwalnych pieśniach o naszej wybitnej, uczciwej i kochanej pani doktor - winę za ten słup ogłoszeniowy w VIVIE bierze na siebie samo czasopismo, więc niech się wstrętna opozycja nie czepia więcej naszej wyretuszowanej piękności. Do tego ckliwa historia o tym, jak to oczekującemu na przeszczep serca pacjentowi pani premier podarowała słonika na szczęście, a po roku się spotkali. Zadziałał! Na deser poświęcająca czas z rodziną na ratowanie pacjentów i dyżur w świąteczny wieczór dzielna doktor Ewa... i wnuczek, który nazywa ją, przepraszam, cytuję z pamięci - papa.

Jakby tego wszystkiego było mało, dowiaduję się właśnie, że serial obyczajowy "jaką fajną mamy premierdoczeka się świątecznego ciągu dalszego. W drugi dzień Świąt odwiedzimy razem z telewizją publiczną (i Agatą Młynarską) domowe pielesze naszej celebrytki - gdzie naród dostanie kolejny fantastyczny prezent od liderki partii rządzącej - będziemy mogli poznać jej oblicze matki, kobiety, babci. Kto wie, może zanucimy razem kolędy? Wszak ojczyzna szczęśliwa i dostatnia, politycy fantastyczni (przynajmniej ta rządząca większość), 25 lat wolności w pełni - nic, tylko się cieszyć i dziękować.

Ogólnie jak mnie ktoś na co dzień robi konsekwentnie w konia (niech będzie świątecznie - osła), to chociaż by miał w sobie tyle pokory, by w tym wyjątkowym czasie siedzieć cicho - a nie wykorzystywać Boże Narodzenie jako fantastyczną okazję do promocji i ocieplania wizerunku. Żebyśmy mieli jasność - życzenia to jedno, ale ten festiwal to już naprawdę przesada - jak ja mam niby, w ten wigilijny poranek, powstrzymać się od złośliwości?

Życzenia złożyłem już wczoraj, ale jeszcze raz Kochani - zdrowych, szczęśliwych i pięknych Świąt z całego serca, wszystkim. Zadumy, refleksji, miłości i spokoju - i by w tym spokojnym duchu nie wyskoczyła Wam Kopacz spod stołu, sprawdźcie lepiej przed wieczerzą. Merry Christmas!


Zachęcam do śledzenia: http://twitter.com/MarcinTomala
 

 

Chłodnym, tęskniącym i marzycielskim okiem oceniający szarą, polską rzeczywistość... Czy może to tylko kwestia odległości i perspektywy? Może z bliska jest kolorowo, tylko ja, sceptycznie (cynicznie) tych barw nie dostrzegam...?

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (23)

Inne tematy w dziale Polityka