Marcin Tomala Marcin Tomala
1310
BLOG

Na tyle niewysokie, że stanął - fotel i ślepota

Marcin Tomala Marcin Tomala Polityka Obserwuj notkę 21

Krótko i treściwie dziś, bo po pierwsze z szacunku dla czytelników i ludzi myślących choć troszkę samodzielnie nie ma co rozwijać tematu po raz kolejny; a po drugie z utraty jakiegokolwiek szacunku dla fanów prezydenta Komorowskiego, którzy zaślepieni miłością wierną i poddańczą, każdy jego wyczyn dzielnie usprawiedliwiają i powód do ataku na PiS i Kaczyńskiego znajdują.

Emigracja i brak jakichkolwiek konotacji finansowych czy osobistych z krajową polityką sprawia, że polskie wydarzenia opisuję tak, ja je postrzegam - uczciwie względem samego siebie i niezależnie od politycznych sympatii. Nieraz przyznawałem się do błędu, krytykuję zarówno opozycję jak i rządzących - zachowując proporcje - to nie Prawo i Sprawiedliwość rządzi przez ostatnie 8 lat i to nie ta partia odpowiada za obecną, tragiczną sytuację społeczną, polityczną, demograficzną i gospodarczą. Jak się coś w tej materii zmieni i moje raczej wątłe (ale zawsze) nadzieje z przejęciem władzy przez Kaczyńskiego i spółkę się ziszczą, proporcje ulegną zmianie. Zresztą, zdarza się, że pod jedną (tą samą) notką wyzywają mnie od moherów i lemingów jednocześnie, o zdrajcach ojczyzny nie zapominając rzecz jasna.

Przepraszam za wtręt, ale jest konieczny by zobrazować pewną barwną tezę - wyborcom Prawa i Sprawiedliwości od zawsze zarzuca się wierność, głupotę, ślepe posłuszeństwo marionetkowość, idiotyczne tłumaczenia, spiskowe teorie. Gdy tymczasem dokładnie tymi cechami charakteryzuje się elektorat Platformy Obywatelskiej i Bronisława Komorowskiego. To oni wymyślają dumnie i chichoczą z łamiącego dla Dudy nogę kolegi, sugerują promptery, plagiaty, tłumaczą w sposób groteskowy kolejne chamskie, upokarzające i kompromitujące wpadki urzędującego prezydenta.

Zachowanie i słynny już prezydencki szogun w Japonii to zdarzenie symboliczne - nie chodzi nawet o to, gdzie i jak stanął, ale o cały, smutny obraz. Dziś dowiadujemy się ponadto, że to jednak był fotel spikera, Jacek Wan - japoński korespondent - wyjaśnił dziś w „Faktach TVN”, o co dokładnie chodziło: Wchodzi niestety na siedzenie dla spikera… Tam jest siedzenie wyłożone poduszką, powiedzmy… A między tym siedzeniem a mównicą jest mały korytarzyk - pewnie tamtędy proszono, by prezydent przeszedł. Ale na tyle niewysokie było, że stanął…

Te zdjęcia, te opisy, to ukazywanie normalności i poczucia humoru Komorowskiego - przecież ta obrona wybranych była nie tylko śmieszna, a żenująca! Wstyd mi dziś nie tylko za głowę polskiego państwa, ale za ludzi, którzy wyłączając umiejętność samodzielnego myślenia kierują się ślepą wiernością, nienawiścią, głupotą. Nie mam pojęcia, jaki jeszcze festiwal kłamstw, oszczerstw i kompromitacji muszą sprawić Polakom rządzący, by ci otrzeźwieli.

Nie każę nikomu oddawać za darmo swojego głosu, poparcia - ale na litość boską, monopolu na prawdę i wasze opinie nie ma Wyborcza czy Gazeta Polska, onet czy niezależna, więc może warto obejrzeć jeszcze raz szalejącego szoguna i zastanowić się, czy na takiego reprezentanta kraju liczę i zasługuję? To naprawdę najlepsze, na co stać Polaków? Na tyle jesteśmy niewysocy, że wystarczy, by stanął?


Zachęcam do śledzenia: http://twitter.com/MarcinTomala

Można mnie także polubić (lub znienawidzić, co kto woli), porozmawiać, zapytać, zganić: 
https://www.facebook.com/okiememigranta

 

 

Chłodnym, tęskniącym i marzycielskim okiem oceniający szarą, polską rzeczywistość... Czy może to tylko kwestia odległości i perspektywy? Może z bliska jest kolorowo, tylko ja, sceptycznie (cynicznie) tych barw nie dostrzegam...?

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (21)

Inne tematy w dziale Polityka