Marcin Tomala Marcin Tomala
1182
BLOG

Nauka przeciwko uchodźcom a Gross atakuje... Polaków

Marcin Tomala Marcin Tomala Polityka Obserwuj notkę 17

O problemie uchodźców powstało już wiele genialnych analiz, które lewacką poprawność polityczną i hipokryzję wybranych polityków, dziennikarzy czy celebrytów roznoszę w puch logicznie, mocno i brutalnie. Tym drugim pozostaje ucieczka w moralność i chrześcijańską miłość - co zwłaszcza w świetle ich dotychczasowych czynów czy dokonań brzmi przynajmniej groteskowo. Sam czekam niecierpliwie na zdjęcia z domów pana Lisa i im podobnych siedzących wspólnie na kanapie z grupą islamskich imigrantów, popijających napoje orzeźwiające i roztrząsających wspólnie upadek polskiej prawicy. Tylko w czym żona Hania będzie po domu chodzić wtedy, by gościa nie urazić?

Złośliwości jednak na bok, ponieważ sprawa jest śmiertelnie poważna. Pomagać trzeba - to nie ulega wątpliwości. Tylko trzeba to robić rozsądnie i skutecznie, a nie w sposób urągający zasadom bezpieczeństwa i współżycia obywateli Unii Europejskiej, którzy zaczynają wręcz być przerażeni - we własnym domu. To co obserwujemy w tej chwili to w ogromnej części promowanie zachowań skandalicznych, łamiących prawo wspólnotowe i zagrażające ładowi europejskiemu i cywilizacji łacińskiej.

Liczby i przekrój, socjologia, ekologia, nauka, kultura, religia. To słowa o których nie możemy zapominać, a przekrój osobowy napływających do Europy uchodźców jest porażający - bez dokumentów, dowodów na to, że faktycznie podróżują ze swoimi dziećmi, uciekający nie z powodów działań wojennych czy zagrożenia życia - lecz ekonomicznych. Struktura płci i wieku, status, ubiór, nowoczesne telefony, zachowanie, brak szacunku dla gospodarzy, syf i burdel zostawiany po sobie - to tylko wybrane sprawy, które każą próbować szukać rozwiązania problemu w sposób skuteczny i humanitarny, a nie kierując na siebie dwie sprzeczne i niedające się pogodzić strefy kulturowo-religijne (już widzę oczami wyobraźni jak towarzysz Lis tłumaczy swemu islamskiemu gościowi, dlaczego tych dwóch panów w kolorowych gatkach się całuje).

Dodatkowo stosowany szantaż emocjonalny przez wybrane media europejskie i polityków niemieckich (austriackich) wobec krajów jak Polska i porównywanie emigracji Polaków do islamskiej inwazji jest paskudny, podły, chamski i sprzeczny z podstawami nauk socjologicznych, biologicznych, ekologii.

Pochodzący z Polski amerykański historyk i socjolog Jan Tomasz Gross pyta Polaków, czy już zapomnieli historię własnej emigracji i przypomina, że ich przodkowie masowo emigrowali, szukając za granicą schronienia przed biedą i prześladowaniami. Postawę polskich władz Polski w deklaracjach dotyczących przyjmowania uchodźców publicysta nazywa bezlitosnym zachowaniem i bezczelną retoryką. A odnosząc się do wojennej przeszłości Jan Tomasz Gross rzuca mocne oskarżenia na nasz naród. Jak pisze, Polacy słusznie byli dumni z oporu, jaki stawiali nazistowskim okupantom. Ale faktycznie podczas wojny zabili więcej Żydów niż Niemców.

Naukowo zatem wytłumaczyć należy, za wszelkie uproszczenia przepraszam - mamy w tym temacie trzy podstawowe pojęcia - inwazja, integracja, sukcesja. Inwazja oznacza  wkraczanie na dany obszar (miasta, kraju, lasu w przypadku mrówek itp.) obcych względem zamieszkujących do grup społecznych czy typów ludzi, (zwierząt), mniejszości etnicznych (innych gatunków), powodując początkowo działania wrogie wobec grup inwazyjnych. Gdy liczba osób z grupy inwazyjnej zaczyna rosnąć, dochodzić może do masowego wyprowadzania się zasiedziałych mieszkańców na inne tereny.

Dochodzi do punktu krytycznego, zależnego od korelacji między grupami i podejściem oraz charakterem grupy inwazyjnej - może nastąpić integracja, gdzie grupa inwazyjna akceptuje zasady społeczne panujące na terenie gospodarza, wzbogacając je często o nowe elementy nieznane tam wcześniej, co możemy uznać za korzystne dla obu grup, stających się na przestrzeni pokoleń jednością.

Może jednak dojść do inwazji-sukcesji, gdzie grupa inwazyjna wypiera gospodarzy na nowe tereny, wprowadzając własne zasady, powoli stają się grupą dominującą.

Nie będę obrażał inteligencji czytelników sugerując, który scenariusz w tym przypadku jest bardziej prawdopodobny. Trudno mi tylko zrozumieć czym kierowali się niemieccy mędrcy, sądząc, że dziurę pracowniczą (szacuje się, że mają ponad 400 tys. wakatów na podstawowych, nisko płatnych posadach) wypełnią im uchodźcy - już widzę tego pana, 25-35 lat, samsung galaxy s6, markowe ciuszki i opalenizna rodem z Bałkanów, jak zrywa szparagi na polu albo pomaga w czynnościach fizjologicznych starszemu panu pamiętającego holocaust osobiście (ale niezbyt wyraźnie, ci niedobrzy Polacy zabijający Żydów, my ich przed nimi broniliśmy, chlip).

Jeszcze raz - trzeba rozróżnić pojęcie realnej pomocy a poprawności politycznej. Robić wszystko, by ratować ludzi z obszarów wojennych, wywierać presje na kraje arabskie (ofiarując także pomoc finansową) by realnie włączyły się w problem, a nie korzystały z okazji, by poszerzyć swe europejskie wpływy i promować islam (budowa nowych meczetów). Rozróżnić migrację wojenną od ekonomicznej, respektować prawo, pomagać dzieciom i kobietom - a nie wspierać gangi i cwaniaków korzystających i ryzykujących życie tych dzieci dla własnych, socjalnych korzyści.

Europa znalazła się na krawędzi. Wzajemne pretensje niczego nie rozwiążą, a problem narasta - rozwiązania - brak. Okazuje się, że gdy przychodzi do spraw poważnych, a nie rozmiarów, jakie powinna mieć marchewka, panowie z Berlina, Brukseli itd. potrafią tylko szczekać. Pozostaje mieć nadzieję, że od października w Warszawie ktoś im będzie potrafił skutecznie odszczeknąć, a nie potulnie podkulać ogon, licząc na osobiste korzyści.

 

Zachęcam do śledzenia: http://twitter.com/MarcinTomala

Można mnie także polubić (lub znienawidzić, co kto woli), porozmawiać, zapytać, zganić: https://www.facebook.com/okiememigranta

Chłodnym, tęskniącym i marzycielskim okiem oceniający szarą, polską rzeczywistość... Czy może to tylko kwestia odległości i perspektywy? Może z bliska jest kolorowo, tylko ja, sceptycznie (cynicznie) tych barw nie dostrzegam...?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka