kemir kemir
2741
BLOG

Cud nad Wisłą - ukryty kod w obrazie Jerzego Kossaka

kemir kemir Sztuka Obserwuj temat Obserwuj notkę 84

Przeglądając internet natknąłem się w portalu Pressmania.pl na arcyciekawy, obszerny artykuł o obrazie Jerzego Kossaka "Cud nad Wisłą" i samej bitwie, pokazanej przez autora publikacji z różnych punktów widzenia w ujęciu historycznym i dzieła Jerzego Kossaka (kilka ciekawych filmów, wypowiedzi i ilustracji). Nie ma sensu, żebym streszczał w swojej notce ową perełkę czytelniczą, przeznaczoną nie tylko dla pasjonatów historii i malarstwa: zachęcam do przeczytania TUTAJ


Nie byłbym jednak sobą, gdybym nie przytoczył najbardziej chyba sensacyjnego fragmentu tej publikacji:


" Ukazywał się wtedy w Polsce, stosunkowo łatwo dostępny, bodaj miesięcznik, „Tiechnika Maładioży”. Niby odpowiednik polskiego „Młodego Technika”, ale dużo lepszy, dużo poważniejszy, na prawdziwie światowym poziomie. Często się go czytało, bo potrafił zawierać w sobie różne rewelacje techniczne. Dla przykładu powiem, że na podstawie zawartych w nim szkiców i opisów zbudowałem sobie kiedyś bardzo dobrze działający aparat do swobodnego nurkowania. Wiem, że wielokrotnie ktoś ściągał jakieś pomysły z „Tiechniki” i nigdy się na nich nie zawiódł. Słowem, było to poważne pismo techniczne, zawierające w sobie wiele naprawdę nowoczesnych rozwiązań i dobrych pomysłów.

    Otwieram kiedyś świeżo kupioną „Tiechnikę” i… oczom nie wierzę! Cały artykuł poświęcony cudowi nad Wisłą w roku 1920! Rysunek, bo ze zrozumiałych względów redakcja nie miała zdjęcia, pokazuje jakieś okopy, żołnierzy polskich, ciemne, nocne niebo, a na nim ogromną postać Matki Boskiej!!

    Myślałem, że jeśli jeszcze nie zwariowałem, to za chwilę na pewno zwariuję.

    – CO?? TAKI ARTYKUŁ W RADZIECKIM CZASOPIŚMIE??

    A jednak! Rosjanie przyznawali się w tym artykule do swojej porażki i ucieczki swoich wojsk z podwarszawskiego frontu, co już samo w sobie było rewelacją światową. Przyznawali też, że zmusił ich do tego szalony atak polskich żołnierzy. Szalony atak polskich żołnierzy i panikę wśród żołnierzy rosyjskich spowodowało… (trzymajcie się!)… nagłe pojawienie się na niebie ogromnej postaci Matki Boskiej!! I to, proszę Państwa, pisali Rosjanie! Nie próbowali sprawy ośmieszać, nie próbowali tłumaczyć sobie tego grą świateł na nocnym niebie, odbitymi od chmur łunami pożarów, czy innymi głupstwami. Rzeczowo przyznawali, że wszyscy oni widzieli Matkę Boską. Artykuł nie starał się bynajmniej przekonywać, że tam żadnego obrazu nie było. Dla Rosjan obraz Matki Boskiej był zjawiskiem prawdziwym. Rosjanie, jako ludzie niewierzący, teraz, po latach, już na spokojnie, zastanawiali się tylko, w jaki sposób obraz Matki Boskiej pokazał im się w nocy na polskim niebie. Wykluczali cud, co u nich oczywiste. Więc jeśli nie cud, to co?”


Obraz Jerzego Kossaka oczywiście także przedstawia Matkę Boską ukazaną jako Matka Boża Łaskawa z obrazu będącego w Kościele Jezuitów w Warszawie, która na tle chmur wysyła do walki symboliczny oddział husarii. Czy rzeczywiście był to Cud? A może sztuczka polskich inżynierów? Co ciekawe, zarówno Kościół jak i profesjonalni historycy w tej kwestii nabrali wody w usta i milczą jak zaklęci, ale że "coś" było na rzeczy wydaje się być pewne. Źródeł i dowodów na "niezwykłe zjawisko na niebie" jest dużo i są one wiarygodne, szczególnie że "dublowane" zarówno po stronie polskiej i rosyjskiej. Po szczegóły odsyłam do artykułu w Pressmanii.


http://pressmania.pl/czy-obraz-jerzego-kossaka-cud-nad-wisla-zawiera-kod-informacyjny-z-ukryta-prawde-teoria-spiskowa-a-moze-jednak-nie/



kemir
O mnie kemir

Z mojego subiektywnego punktu widzenia jestem całkowicie obiektywny.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura