kemir kemir
532
BLOG

Strategia geopolityczna Stanów Zjednoczonych, czyli co z tego wynika.

kemir kemir Polityka Obserwuj notkę 38

Nie wdając się w pisaninę będzie krótko, acz dosadnie i treściwie.

1. Tzw. Zachód i schorowane NATO przegrało wojnę z Rosją!

2. Stany Zjednoczone, jako największy prowodyr konfrontacji z Rosją na terenie Ukrainy, w obliczu klęski stosuje jedyną mądrą zasadę: ratujmy co się da! Oznacza to wycofanie się na z góry upatrzone pozycje, czyli wdrożenie kolejnej żelaznej zasady Amerykanów: nigdy nie dotrzymujemy umów i zrywamy je wtedy, kiedy przestają się nam one opłacać. ( pisałem o tym w 2022 roku, zostając z tego tytułu " ukrytym agentem Kremla")

3. USA całkowicie zdroworozsądkowo i pragmatycznie oddala się od jakichkolwiek relacji ze zlewaciałą, idiotyczną i skorumpowaną Europą, przypominającą zombie na sterydach. Od żywego trupa należy trzymać się z daleka i z oddali, czyli zza oceanu, czekać aż zdechnie.

4. Zdechła właśnie głupkowata i skrajnie krótkowzroczna pisowska doktryna tworzenia z Polski nieformalnej amerykańskiej kolonii i właściwie formalnie wasalnej imitacji państwa "suwerennego".

5. Zdycha też tragikomiczny obłęd rusofobii, szabelkowania i wdeptywania Putina w ziemię i można śmiało napisać, że Polska, chociaż i tak nie posiadała żadnej zgodnej z interesami państwa polityki zagranicznej, teraz nie posiada jej jeszcze bardziej. Oczywiście różni obłąkani szaleńcy, jak np. pseudoekspert Bartosiak wpadną (już wpadli!) w wir kompletnego świrowania i tworzenie scenariuszy rodem z Tworek, co w połączeniu ze zdesperowanymi podżegaczami wojennymi w Europie oraz ze zniekształconymi intelektualnie polskimi rusofobami, tworzy niebezpieczną mieszankę wybuchową. Problem jest tylko taki, że Europa i nasze polsko-unijne peryferium trzeciej kategorii, nie posiada niczego... poza długami. Niemniej szaleńcy, a zwłaszcza szaleńcy zdesperowani są niebezpieczni.

6. Jak nigdy przedtem aktualne jest pytanie, kiedy i czy w ogóle dotrze do Polaków w ogóle i do polskich polityków w szczególności, stara jak świat prawda, że nie można budować swojej polityki na fobiach z jednej i wasalizmie z drugiej strony, bez - na dokładkę - uwzględnienia dziesiątek względnych, które w ostatnich kilku czy nawet kilkunastu latach kompletnie przemodelowały światową geopolitykę. Tusk i Kaczyński ze swoimi skostniałymi dworami cuchnącymi naftaliną, żyją w starej, nieaktualnej bańce świata, którego już nie ma. Polacy natomiast, zaślepieni sztucznym blaskiem tych dwóch starych tetryków, nie mają pojęcia, co się dzieje w świecie i pod wieloma względami przypominają ludność Korei Północnej, kompletnie izolowanej przez reżim Kima od wieści ze świata. Polacy nie mają pojęcia i bladego wyobrażenia o takich istotnych dla świata czynnikach, jak potęga Chin, które de facto rozdają większość światowych kart, jak BRICS, rosnąca potęga Indii, w szalonym tempie przeobrażająca się Afryka czy kraje Ameryki Południowej. Przeciętny Polak żyje z matriksie Brukseli i w głupocie rusofobii, oczekując baśniowych scenariuszy rozpadu Rosji, czyli nadziei, że kiedyś Słońce zajdzie na wschodzie. Edukacja, edukacja, edukacja. Wyjście z baniek obłędu - niezbędny warunek stania się w miarę poważnym państwem z poważnymi politykami.

7. Kolejna lekcja tego, że "za naszą i waszą wolność" nie istnieje - istnieją tylko pragmatyczne interesy! Że w geopolityce nie ma miejsca na romantyczne wygłupy, na moralne dyrdymały, na chciejstwo, na fantasmagorie i na urojenia - choćby w najlepszej wierze i woli. Że nie jest ważne, czy kot jest czarny, biały albo szary - ważne, żeby realnie myszy łapał, czyli służył realnie interesom narodowym. Jeżeli chcemy odzyskać chociaż odrobinę szacunku i - co się ściśle z tym wiąże - trochę suwerenności, to innej drogi nie ma. Dość już tej polskiej głupoty romantycznej, bo się ona wylewa. I się w niej topimy...zresztą ku uciesze wrogów Polski.

Te punkty tworzą realne konieczności:

8. Już nie rozważania ale jawny POLEXIT, lub postawienie polskich spraw w Brukseli tak jasno, ostro i asertywnie jak tylko się da: albo powrót do traktatów, albo miło było...

9. Budowanie osi współpracy a nawet przyjaźni ze Słowacją, Czechami, Węgrami i Bałkanami. Orientacja gospodarcza na BRICS, kraje azjatyckie i Afrykę - łącznie z krajami arabskimi.

9. Asertywność wobec Ukrainy i normalne traktowanie mniejszości ukraińskiej w Polsce. Twardo i sprawiedliwie.

10. Normalizacja relacji z Rosją. "Ruski mir" to mrzonka, propagandowy wymysł tak samo prawdziwy jak "pax americana", "europejskie wartości", czy "praworządność wg. TSUE".

Wszystko powyżej da się streścić w słowach kluczowych: asertywność polityczna, pragmatyzm, realizm.

Dziękuję za uwagę.

PS. Oczywiście mam świadomość, że ze względu na polskie zniekształcenia intelektualne,  świadomościowe i polityczne, moje "postulaty konieczności" za mojego życia się nie zadzieją, ale nie mam żadnych wątpliwości co do ich zasadności. Zresztą nic nie wiadomo: w rozpad muru berlińskiego też niespecjalnie wierzyłem.  Pytanie tylko, czy mamy w ogóle czas, bo  jesteśmy zbyt blisko tej strefy, w której formalnie nikt nas (chyba) nie wygumkuje z mapy Europy, ale realia są takie, że gumka jest zbędna. 

kemir
O mnie kemir

Z mojego subiektywnego punktu widzenia jestem całkowicie obiektywny.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (38)

Inne tematy w dziale Polityka