7 czerwca zachęcam do wzięcia udziału w święcie demokracji - w wyborach do Parlamentu Europejskiego. W tym miejscu pragnę zwrócić się z apelem do wyborców, którzy w 2007 roku oddali swój głos na Platformę Obywatelską. Cel był prosty: odsunięcie PiS-u od władzy. Dzisiaj PiS do władzy nie wróci. A z pewnością nie wróci na skutek wyborów do Parlamentu Europejskiego.
Przez dwa lata SLD udowodniło, że jest opozycją rozważną, przewidywalną, szukającą kompromisu a nie wojny. Jednocześnie gwarantowaliśmy i gwarantujemy, że antyspołeczne, neoliberalne pomysły nie będą miały szans powodzenia w obecnej kadencji Sejmu. Dbaliśmy i dbamy o interesy naszych wyborców.
Spór między PiS-em a PO to perpetuum mobile. Dziś oddanie głosu na PO, to przyzwolenie aby to perpetuum mobile funkcjonowało nadal. Trwa opętany wyścig Ahaba za Moby Dickiem. I będzie trwał dalej, a jego główni bohaterowie, bracia Kaczyńscy oraz Platforma Obywatelska już dawno stracili orientację kto jest łowcą, a kto zwierzyną. Tę szkodliwą dla Polski zabawę mogą zakończyć tylko obywatele. Pierwsza okazja już 7 czerwca.
Spór między PO a PiS-em to spór pozorny. Rywalizacja między dwoma prawicami, różniącymi się tylko swoimi PR-owskimi obliczami. Jedna ma twarz przyjazną i pokorną, druga zawziętą i wojowniczą. Treść jednak jest taka sama. Prawdziwy spór programowy w skali Europy toczy się między Partią Europejskich Socjalistów a prawicową Europejską Partią Ludową. W Polsce reprezentantem Partii Europejskich Socjalistów jest SLD. Dlatego zapewniam wszystkich ludzi lewicy: w tych wyborach nie musicie wybierać mniejszego zła. Możecie wybrać większe dobro. Zagłosować w zgodzie z Waszymi poglądami. Tak samo jak ludzie lewicy w Niemczech, Francji, czy Hiszpanii.
Nasz kręgosłup ideowy jest prosty: PO PIERWSZE CZŁOWIEK!
Inne tematy w dziale Polityka