Sukces polskiej delegacji podczas szczytu Rady Europejskiej należy uznać za połowiczny. Dobrze, że podział składki politycznej ma uwzględniać poziom zamożności krajów, ale to dopiero początek drogi. Czas ustalania konkretnych kwot dopiero przed nami. Trzeba mieć nadzieję, że wówczas rząd wykaże się podobną skutecznością.
Niejednoznacznie postrzegam również decyzję unijnych przywódców w sprawie czeskiej. Być może nie było innego wyjścia i trzeba było poświęcić – po raz kolejny – Kartę Praw Podstawowych na ołtarzu resentymentów i uprzedzeń prezydenta Klausa.
Wszystko wskazuje na to, że już niebawem wejdzie w życie Traktat Lizboński. To dobra wiadomość. Wiadomość zła wygląda tak, że Czesi znaleźli się pod tą samą rynną co Polacy. Dzięki rządom prawicy nie będą mogli w pełni egzekwować praw gwarantowanych im przez Kartę Praw Podstawowych.
Cóż, nie po raz pierwszy przyszło nam jechać na tym samym wózku. Nadszedł czas zacieśnienia współdziałania między polską a czeską lewicą w sprawie Karty Praw Podstawowych. Prolog tej współpracy mieliśmy w sprawie tzw. tarczy antyrakietowej. Teraz przyszedł czas na napisanie właściwego dzieła. Zrobię wszystko aby zakończenie było szczęśliwe. Szczęśliwe dla polskich i czeskich obywateli.
Inne tematy w dziale Polityka