We wrześniu 2009 roku na łamach tego bloga martwiłem się, że koncepcja budowy Narodowego Centrum Sportu wokół Stadionu Narodowego trafiła do kosza na śmieci.
http://olejniczak.salon24.pl/125507,zamiast-narodowego-centrum-sportu-centrum-handlowe-obok-stadionu
Był to jeszcze czas, gdy Mirosław Drzewiecki był oceniany jako sprawny Minister Sportu, człowiek budujący Orliki i bez większych wpadek przygotowujący Polskę do Euro 2012. Informacja o rezygnacji z budowy NCS, które zastąpić miały wyłącznie obiekty komercyjne, budziła wówczas moje zdziwienie.
Piątkowa "Gazeta Wyborcza " publikuje artykuł, który wyjaśnia to, co we wrześniu 2009 roku było niezrozumiałe.
http://wyborcza.pl/1,75478,7603706,Diabli_biora_Stadion_City.html
Diabli biorą Stadion City. Tytuł jest niezwykle trafny. Nie możemy jednak poprzestać na tej smutnej konstatacji rzeczywistości. Powinniśmy wymagać od rządu powrotu do koncepcji budowy Narodowego Centrum Sportu.
Artykuł dziennikarzy "Gazety Wyborczej" jest wołaniem o stworzenie wokół Stadionu Narodowego uporządkowanej przestrzeni publicznej. Ja dołączam do tego wołania apel, aby ważnym elementem tej przestrzeni były obiekty sportowe. Jeszcze nie jest za późno aby nadrobić zaniedbania i zaległości.
Igrzyska Olimpijskie w Vancouver pokazały, że polscy sportowcy są w stanie sięgać po najwyższe laury. Jest jednak ważny warunek, państwo musi zapewnić im dostęp do odpowiedniej infrastruktury sportowej. Z jej powstania skorzystamy my wszyscy. Zarówno jako kibice, jak i osoby czynnie uprawiające sport.
Inne tematy w dziale Polityka