Poniedziałkowa podróż metrem z Polskiego Radia na pl. Wilsona zabrała około 15 minut. Wciąż panuje wakacyjny luz. Ominąłem duży korek, który blokuje al. Niepodległości.
W metrze wiele osób skarży się, że nie ma koordynacji remontów i inwestycji drogowych w Warszawie, ten mokotowski remont to znakomity tego przykład. Monitor w wagonie przypomina o budowie II linii metra. Jeżeli ta inwestycja pod względem koordynacji ruchu samochodowego będzie tak przygotowana, jak remont al. Niepodległości to strach się bać.
Metro to alternatywa dla korków, ale już w godzinach szczytu pęka w szwach. Jeśli nie zostanie unowocześnione to koniecznością będzie skopiowanie pomysłu z tokijskiego metra, gdzie panowie w białych rękawiczkach dopychają ludzi do wagonu, aby ten mógł zamknąć drzwi.
Rozmawiałem już z mieszkańcami Mokotowa, Pragi, Bielan, Woli, Żoliborza i Ursynowa. Wszyscy za największy problem uznali korki.
P.S. Dzisiaj wybieram się na spotkanie z mieszkańcami Rembertowa. Wczoraj uczestniczyłem w sesji Rady Ursynowa, podczas której podejmowany był zapachów zatruwających życie mieszkańcom Kabat. Od środy mieszkańcy Kabat mogą spać spokojnie. Ratusz zapowiedział wstrzymanie uciążliwych prac. Nie chodzi jednak o wstrzymanie rozbudowy stacji na Kabatach, ale o zamianę technologii na przyjazną dla mieszkańców. Na zdrowiu i ochronie środowiska ani nie można oszczędzać, ani nie ma miejsca na kompromisy. Tutaj najważniejsi są mieszkańcy i ich zdrowie.
Inne tematy w dziale Polityka