Warszawskie Metro jak było nieprzyjazne dla osób niewidomych, tak jest nadal. Dwa lata temu doszło do tragedii, która urzędnikami widać nie wzruszyła.
Doskonale rozumiem, że w administracji publicznej nie wszystko można załatwić „od ręki”. Ale dwa lata to okres – nawet w polskich realiach – świadczący o skrajnej nieudolności urzędniczej. Ewentualnie o lekceważeniu problemów osób niepełnosprawnych. Trudno zresztą uznać, które wytłumaczenie, w tym wypadku, byłoby gorsze.
Dlatego zwróciłem się do prezydent Gronkiewicz-Waltz z listem zawierającym wniosek o wyciągnięcie konsekwencji służbowych wobec osób odpowiedzialnych za opieszałość i dotychczasowe zaniedbania. A także o objęcie sprawy dostosowania warszawskiego Metra do potrzeb osób niepełnosprawnych osobistym nadzorem.
Inne tematy w dziale Polityka