Martin Schulz zastąpił Jerzego Buzka na stanowisku Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Polak zostanie zapamiętany jako polityk koncyliacyjny, poszukujący politycznych kompromisów. Objęcie steru w Europarlamencie przez lidera socjalistów oznaczać będzie tylko częściową kontynuację.
Schulz zasiada w PE już blisko dwie dekady. Wie doskonale, jak wypracowuje się polityczny kompromis. Ale jednocześnie wie, kiedy należy iść na polityczne starcie. Jestem przekonany, że posiedzenia prowadził w sposób bezstronny. Z drugiej strony, Schulz to człowiek, który nie pozwoli sobie wejść na głowę. Eurosceptycy różnych maści nie będą mieli z nim łatwego życia.
Schulz będąc politykiem o ugruntowanej pozycji będzie też w stanie skuteczniej artykułować wspólne stanowisko Parlamentu Europejskiego w sprawach najważniejszych dla Europy i Europejczyków. Dzisiaj gdy decydują się losy Europy mądry głos Parlamentu musi brzmieć głośno i donośnie. I tak będzie brzmiał.
Inne tematy w dziale Polityka