PIS wygrał. Ale znów nie tak jak chciał. Będą analizy, ale za daleko poszły socjalne obietnice. 500+ OK, ale jechanie dalej aż po horyzont dobrobytu i to w cztery lata to przesada. No i żal podwójny bo PSL uciekł spod topora i Konfederacja zapewne prześlizgnie się nad progiem.
PO jest przegrane i to podwójnie. Raz że ma mało szabel w sejmie, dwa, że z lewa będzie ją podjadać SLD.
Lewica wzięła co swoje. Pewno apetyty mieli większe, ale i tak powinni być zadowoleni.
Wieści o śmierci PSL okazały się przedwczesne. Rozsądny sojusz z Kukizem (uzupełniające się elektoraty), a przede wszystkim decydowana akcja Pawlaka po wyborach europejskich dały rezultaty.
Konfederacji chyba wreszcie się udało. Głównie dzięki PISowi bo odsłonił prawą flankę (brak Krystyny Pawłowicz dał o sobie znać).
Ale zaczekajmy na wyniki.