autor zdj.: Ciro de LUCA/Reuters; lider włoskiej partii Liga Matteo Salvini
autor zdj.: Ciro de LUCA/Reuters; lider włoskiej partii Liga Matteo Salvini
MattML MattML
1106
BLOG

O tym, jak Salvini rozwalił rząd i nad tym nie zapanował

MattML MattML Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

Kończy się sierpień, a z sierpniem we Włoszech kończy się jeden ze stałych elementów tamtejszej polityki, czyli kryzys rządowy. Sprawcą całego zamieszania był Matteo Salvini, którego sondaże skłoniły do chęci zostania premierem, ale coś nie wyszło.

Ale po kolei. Po wyborach z 2018 roku rząd utworzyły dwie partie: antysystemowy Ruch Pięciu Gwiazd i skrajnie prawicowa, antyimigrancka Liga. Premierem został Giuseppe Conte. Jego zadaniem było zjednanie dwóch bardzo różniących się wicepremierów: Luigiego Di Maio, szefa Ruchu 5 Gwiazd i wspomnianego szefa Ligi Matteo Salviniego. Jednak to było trudne. W tym rządzie mogło pójść o cokolwiek, by doszło do kryzysu. Dodatkowo wprowadzenie Ligi do rządu było dla Ruchu, delikatnie mówiąc, bardzo stratne. M5S traciło w sondażach na rzecz Ligi, a Salvini zaczął przejmować inicjatywę.

Po wyborach europejskich, wygranych zresztą przez Ligę, a przegranych przez Ruch, dochodzi do sporu na tle polityki finansowej. Premier Conte zagroził nawet swoją dymisją, jeśli obaj koalicjanci się nie porozumią. Groźba podziałała, ale na krótko. W połowie lipca Ursula von der Leyen zostaje wybrana przez Parlament Europejski. Poparli ją także włoscy europosłowie z Partii Demokratycznej, Forza Italia Silvio Berlusconiego i... Ruchu Pięciu Gwiazd. Liga głosowała przeciwko. Salvini nazwał to głosowanie "zdradą". Zarzucił koalicjantowi, że zawarł sojusz z lewicą. Luigi Di Maio starał się uspokoić sytuację. Poza tym nad Ligą i samym Salvinim zbierały się czarne chmury. Media opisują sprawę domniemanego finansowania Ligi przez Rosjan. Salvini, który wielokrotnie popierał politykę Rosji i samego Władimira Putina, zarzekał się, że Rosja nigdy nie finansowała Ligi. Takim samym tonem przemawiał w tej sprawie Kreml. Natomiast Ruch domagał się, by tę sprawę Salvini wyjaśnił przed parlamentem i przed komisją śledczą, ale czeka na ruch Ligi. Takiego ruchu Liga nie wykonała do dziś.

I przychodzi sierpień. Słońce grzeje, Salvini wypoczywa na wakacjach na plaży, patrząc z uśmiechem na sondaże. Nie ma się czego dziwić, Liga przez ostatnie kilka miesięcy nie spadała w sondażach poniżej przedziału 35-40%. I wtedy Salvini rozpoczyna akcję, która, przy dobrym dla niego zakończeniu, miała dać mu tekę premiera. Oświadcza, że Włochy są gotowe na przedterminowe wybory, a jego partia składa wniosek o wotum nieufności wobec rządu, który współtworzy. Głównym powodem rozpadu koalicji stała się sprawa linii kolei dużych prędkości Turyn-Lyon. Ruch Pięciu Gwiazd był zdecydowanie przeciwny tej inwestycji, natomiast Liga była za. W głosowaniu w parlamencie nad tą inwestycją zwyciężyła Liga wspierana w tej sprawie (i tylko w tej sprawie) przez opozycję. Salvini żąda, by senatorowie jak najszybciej wrócili z wakacji i głosowali nad jego wnioskiem. Premier Conte i wicepremier Di Maio bronili dokonań rządu i ostrzegali Salviniego, że ta decyzja może się dla niego niekorzystnie skończyć.

W dniu posiedzenia Senatu, premier Giuseppe Conte ogłasza, że przedstawi prezydentowi Sergio Mattarelli swoją rezygnację. W związku z tym, wniosek Salviniego przestał mieć sens. Premier skrytykował Salviniego, że brakuje mu kultury konstytucyjnej, i że kieruje się tylko swoimi interesami. Salvini odpowiedział, mówiąc: "Dziękuje i nareszcie". Powiedział też, że nie boi się osądu ludu i zrobiłby to znowu. Lider Ruchu 5 Gwiazd Luigi Di Maio napisał w mediach społecznościowych, że Liga będzie musiała za to odpowiedzieć. Salvini szczęśliwy, wszystko idzie po jego myśli. Do czasu.

We Włoszech w procesie utworzenia rządu uczestniczy prezydent. Zgodnie z procedurą zaprosił wszystkie kluby w parlamencie na negocjacje. I wtedy Ruch 5 Gwiazd ogłasza, że jest skłonna stworzyć nowy rząd razem z centrolewicową Partią Demokratyczną. A jeszcze dwa miesiące wcześniej Luigi Di Maio mówił, że koalicji z centrolewicą nigdy nie zawrze. Demokraci i Ruch rozpoczęły negocjacje między sobą. Salvini nie mógł pozwolić, by jego plan nie wypalił. Chciał nawet pogodzić się z Ruchem Pięciu Gwiazd, jednak było już za późno. Politycy Ruchu powiedzieli, że z Ligą już nigdy nie stworzą rządu. Widać było, że Salvini stracił już panowanie nad stworzonym przez siebie kryzysem. Poparcie dla jego partii spadło o 5-6 p.p. Jednak rząd M5S i PD mógł nie powstać. Problemem był Giuseppe Conte. Ruch nalegał na demokratów, by zgodzili się na kandydaturę Contego na premiera, tzw. "Contebis". Jednak demokraci nie ustosunkowali się do tego do wczoraj. Wczoraj Partia Demokratyczna zgodziła się na to, by premierem pozostał Giuseppe Conte, a on sam dzisiaj uzyskał od prezydenta misję utworzenia nowego rządu.

W związku z tym, nowe wybory, jak na razie, nie są potrzebne. Salvini przejdzie do opozycji. Ale warto czasami spoglądać na sytuację we Włoszech, bo jest bardzo rozwojowa. Czy nowy rząd da radę? Czy Liga pozostanie silna, osłabnie lub wzmocni się? Być może dostaniemy odpowiedzi na te pytania. Kiedy? Nie wiem.

MattML
O mnie MattML

18 lat, uczeń liceum, ciekawi mnie, to co się dzieje na świecie

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka