weronka weronka
1745
BLOG

Pytania o Platformę Obywatelską w kontekście afery Amber Gold

weronka weronka Gospodarka Obserwuj notkę 27

- Czym się różni Amber Gold od polskich siatkarzy?

- Niczym. Jednym i drugim nie udało się zdobyć złota.

To było tak niedawno, a już dziś dowcip brzmi, jak wyrwany z kontekstu; przytaczam aby pokazać, jak mocno trzyma się w przekazie publicznym afera Amber Gold  spychając na dalszy plan nawet niedawna olimpiadę...

 

 "Pokaż mi ..., a powiem ci kim jesteś" - w miejsce wielokropku wpisujemy, co trzeba zależnie od kontekstu i gotowa swobodna interpretacja porzekadła, którego pierwowzór obecnie trudno ustalić. Gdyby odnieść to przysłowie do Platformy Obywatelskiej, rządzacej krajem kolejną kadencję - sukces, który zdarzył się partii politycznej dopiero drugi raz po przemianie ustrojowej - i chcieć wskazać lustro, które pokazałoby najlepiej prawdę o naszej władzy, wybór odnośnika wcale nie byłby prosty.

No bo jak? Pokaż mi twoich członków skoro każdą strukturę budują ludzie? Ale jaką wspólną historię opowiadają choćby Gronkiewicz - Waltz z Nitrasem, Zdrojewski z Muchą czy Gowin z Kolarską - Bobińską? Na pytanie, czym jest PO nie odpowie jej statut z racji sporego stopnia ogólności, ani nie "poznamy jej po owocach", a przynajmniej będzie nam to dane nieprędko, bo cały czas jesteśmy jeszcze na wstępie jej dokonań -  plany obejmują dziesięciolecia; zakończenia sporej części projektów możemy oczekiwać dopiero w 2030 roku. Nie po zainteresowaniach, sposobach spędzania wolnego czasu, choć ocena ugrupowania na podstawie jego zaangażowania w amatorską piłkę nożną mogłaby wydać się całkiem kusząca.

Kiedy się nad tym zastanowić, trudno znaleźć kryterium, jakie pozwoliłoby określić zdawałoby się, że doskonale znaną "ekipę" sprawującą władzę; przecież naprawdę ich znamy, ale "wymykają się" i opisać krótko, a merytorycznie nie jest ich łatwo. Trudno oprzeć się wrażeniu, że ich dział promocji za jeden z celów stawia sobie właśnie pewną tajemniczość, niedookreślenie produktu, bo to pozwala na konstruowanie kampanii politycznych zależnie od aktualnych preferencji wyborców.

Dobre pytanie musi zawierać w sobie szansę odpowiedzi, dlatego idąc ostatnim z wymienionych tropem proponuję wersję: pokaż mi, partio polityczna, co może ci zaszkodzić, co zmniejszy twoje notowania. Co może (nie musi), sprawić, ze odejdziesz w niebyt, ustąpisz miejsca na scenie zawsze obecnej konkurencji.

Nie chodzi tu o to, że o wszystkim dowiemy się dopiero, kiedy obecni ustąpią, choć zapewne po części będzie właśnie tak. Dowiemy się o szczegółach, nie o całokształcie.

Rów nież nie o znalezienie "sposobu na Donalda" jako oręża w walce politycznej. Ale "sposób na nich" - to, co powoduje ich mniejszą popularność - powie o charakterze ugrupowania, tym, czym jest - najwięcej. Taką tezę stawiam po obserwacji wydarzeń z "sezonu ogórkowego" tegorocznej kanikuły.

Bo nie zaszkodziła Platformie afera hazardowa, choć winny okazał się szef ich klubu parlamentarnego, a dodatkowo minister sportu. Nie zbiła notowań opieszałość w postępowaniu w sprawie wyjaśnienia tragicznej śmierci prezydenta kraju i wraz z nim setki prominentnych postaci publicznych. Nie zaszkodziło notoryczne niedotrzymywanie obietnic wyborczych, promowanie polityków z innych partii w strukturach europarlamentu, blokowanie polityków z partii własnej konkurencyjnych wobec lidera.

We wszystkich tych wypadkach udało się przekonać społeczeństwo do wersji Platformy i słuszności jej Przewodniczącego, Donalda Tuska. Nawet Euro 2012 zostało odebrane jako sukces obecnej władzy, choć Polacy nie weszli nawet do ćwierćfinałów, a żadna z autostrad nie została ukończona, nawet po zmianie im statusu na "przejezdne warunkowo" nie daje się ich przejechać unikając meandrów objazdów, choć jeszcze kilka lat temu zwolennicy PO upierali się podpierając się mapkami i symulacją na specjalnej stronie, że w dniu rozpoczęcia Euro szosy będą gotowe.

Natomiast teraz z Platformą jest źle. I nie zgodzę się, że to błąd Donalda Tuska, że nie upilnował syna, Michała. Owszem, wpadł jakoś we własne sidła zastawiane wcześniej za pomocą technik promocyjnych, ale nie mógł wiedzieć, że odbiór PO w społeczeństwie w aż tak wielkim stopniu opiera się na jego własnym wizerunku!

W zadnej z wcześniejszych spraw on sam, personalnie nie był podejrzany, żadna nie dotykała go bezpośrednio ani jego rodziny, czyżby to dlatego Platforma wyszła z nich obronną ręką? Zresztą potwierdza to słynny "dziadek" z kampanii 2005: PO to partia Tuska, to jemu wyborcy ufają, jego lubią; porażka Tuska obniża jej notowania.

Dalej: spadek sympatii do PO spowodowała afera Amber Gold, jaka ma miejsce ostatnio. Stawiam tezę, ze dlatego, iż dotyka potencjalnie każdego obywatela "tu i teraz": nie bogatego przedsiębiorcę teoretycznie stanowiacego target Platformy, ale ciułacza, który chciałby wykorzystać okazję, znaleźć najbardziej zyskowny wśród z natury niezbyt skomplikowanych i dosc bezpiecznych produktów bankowych.

Bo co to był za biznes? Moze się mylę, ale lokaty i obligacje o oprocentowaniu stałym raczej nie przekraczają obecnie 5%, boom na fundusze inwestycyjne skończył się już kilka dobrych lat temu i Amber Gold wyglądał na coś w rodzaju "nowych funduszy". Na pewno nic w rodzaju "gry na giełdzie", gdzie trzeba składać dyspozycje, trzymać rękę na pulsie" czy cokolwiek w tym rodzaju. Po prostu wpłacasz, czekasz, a potem masz kilkaset złotych więcej za fri.

I dobrze, co zatem nie spodobało sie obywatelom do tego stopnia, ze obarczają państwo - nie jako strukturę przecież, ale obecne "tu i teraz" (nomen omen) za straty finansowe faktyczne i potencjalne; nawet, zdaje się, tym bardziej, im mniej mieli w rzeczywistosci wspólnego z omawianą instytucją finansową?

Nie "ruszyło" za bardzo społeczeństwa, że podniesiono wiek emerytalny, bo - znów teza - stwierdzono, że żadna z partii nie postapiłaby inaczej; obywatele uznali to chyba za nieuchronne, bo w początku roku wiele było słów o ciężkiej sytuacji finansowej kraju i o trudnościach szczególnie z wypłatą emerytur.

Ale okazało się, ze przy samodzielnym inwestowaniu obywatel dotąd popierający Platformę oczekuje, a wręcz wymaga ochrony państwa. Bo on sam wpłacił pieniądze, więc nie miał prawa ich stracić. I wplacił więcej, niż kilka złotych za los w loterii, którego zresztą nie stracił przy okazji afery hazardowej, bo ona nie uderzyła bezpośrednio w klienta.

Taka postawa nie przyszłaby do głowy graczowi giełdowemu, przedsiebiorcy konkurującemu w rynku.

Spadek popularności PO spowodowały "cień na wizerunku" Tuska i straty obywateli spowodowane umiarkowanym inwestowaniem w działajacym zgodnie z prawem stosunkowo niewielkim prywatnym podmiocie finansowym oferujacym "okazję". Jaka jest Platforma?

 

 

weronka
O mnie weronka

Apel Stowarzyszenia Rodzin Katyń 2010 Cytaty: "Komuna zaś, odkąd się stała lewicą jest demode" Stary ŚWIĘTA DLA POWODZIAN

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (27)

Inne tematy w dziale Gospodarka