Polityka 8.02.2011, 15:38 Halabarda w Belwederze Ludzie przed 10 Kwietnia mogli się w Polsce chociaż wstydzić za prezydenta. Jeśli uznali, że wtopił gdzieś, albo coś – nie po ich myśli – powiedział. Mogli, to ich prawo. Dzisiaj nawet nie ma się za kogo wstydzić, bo...
Technologie 7.02.2011, 23:10 Śmierć sprzątaczki niezawiniona na kolegium redakcyjnym Sala konferencyjna, 154 piętro. Owalny stół mahoniowy, jakieś paprotki po bokach, widok z okien na Wisłę, że gacie spadają. Trzy miesiące temu...: - Jest target. - Nasz? - Nasz! - Jedziemy z koksem, szefie? Dali zielone?...
Rozmaitości 6.02.2011, 23:46 Trzecie słowo na niedzielkę: klasa Pani Ania, nauczycielka. W klasie: Porozmawiamy o stygmatyzacji i stereotypach. Wiecie co to? Klasa: Nie! Pani Ania: Stereotypy to stygmatyzacja i odwrotnie i nie należy się poddawać. Jasiu w kącie siedzi i w nosie dłubie. Pani...
Gospodarka 6.02.2011, 20:54 Drugie słowo na niedzielkę: sklepik - Proszę bardzo, demokracja dwa i pół kila, siedemnaście pińdziesiąt za kilo, wychodzi sześćdziesiąt trzy... - podała sumę ekspedientka. Dziadek zapłacił, zakręcił się, wyszedł ze sklepu demokratycznego, ale...
Rozmaitości 6.02.2011, 16:33 Słowo na niedzielkę: bagnet od mauzera - Masz, nigdy nic nie wiadomo w tym NRD... – rzekł był mój ojciec i dał mi na drogę wyszperany gdzieś bagnet od mauzera. Takiego knypa wielkiego dał mi; prawie pół metra. Leżał potem ten bagnet dość długo obok...
Polityka 4.02.2011, 15:57 Autorytetów na dłoniach plamy wątrobowe Kiedyś bogów, półbogów i pomniejszych herosów spotkać można było w Helladzie. Dziś kontakt z postaciami o podobnej kondycji gwarantuje TVN, Newsweek i gw. Patrzę (z rzadka, ale jednak) na tych ludzi, słucham...
Polityka 3.02.2011, 17:06 Lamenty Dorna na jarmarku Na jarmarku w dzień targowy: Klich: Kunia sprzedam, kunia sprzedam, wierzchowiec prawie, że jak arabski; Dorn: Kuń jaki jest, kużden widzi... Klich: Pod wierzch, na orkę i na wyścigi... Dorn (zagląda w pysk koniu): Starawy...
Polityka 28.01.2011, 20:42 Zabić drozda, a władza (Smoleńsk) Fakt, że najpierw ktoś zrobił: „puk, puk”, ale zaraz potem drzwi się rozwarły i o godzinie 23.00 do pokoju w akademiku Zbyszko wszedł nie kto inny, ale nowo powołany rektor całego uniwerku. Wpadł z wizytą gospodarską na...