Wczorajsza demonstracja przed sejmem miała być dla KOD- owców udana, jednak tak nie było. Pomimo względnie sprzyjającej pogody, garstka ciekawych osób. To wszystko.
Dlaczego te flagi i chodzenie przed Sejmem? Miał to być protest wobec pierwszego czytania projektu zmian Kukiz’15 w polskiej Konstytucji.
W wywiadzie tzw. lider tego zgromadzenia pan Kijowski przechwalał się dawnym niby 150 tysięcznym tłumem ludzi. Dziwne, że go nie stratowali w tym amoku.
Chciał tym samym zakryć własne zażenowanie faktem, jasnym i oczywistym. Niewypał podjętego zamiaru. Ktoś za plecami krzyknął ,,alimentyyy lepiej zapłłłać”.
Mateusz Kijowski zapowiedział projekt ,,kodowskiej” ustawy dotyczącej nowej Konstytucji i już ma zamiar zbierać podpisy.
Do tej pory zawsze chciał mieć eksperckie podejście do tego. Czyżby czuł się na siłach jako ekspert od Konstytucji? Czy też działacze opozycji dołączą do tego? Konstytucja wprost z ulicy, tego jeszcze nie było. Miejmy nadzieję, że ta farsa szybko się skończy, ale i tak umiera własnym biegiem wydarzeń. Widać to po wielkich skandujących tłumach: nie zmieniajcie Konstytucji… a tu nic… góra kilkadziesiąt osób i cisza. Telewizyjne ujęcie z tzw. lotu ptaka.
Niektóre ptaki, jak z tego wynika już odleciały. Ba… z pobliskiego lasku nawet lisy czmychnęły.
Dobrze, że chociaż dziennikarze z jednej ,,TiVi” się sprawą zainteresowali.
Zapewne chciałby, aby jego marsze, umownie demonstracje, były takie jakby sobie wymarzył. Jednak patrząc i obejmując wzrokiem będące tam starsze osoby, widać że nie za bardzo im się chce skandować i skakać jak pajace. Nazywając to z przymrużeniem oka określoną frekwencją, była ona mała z prostej przyczyny.
Po pierwsze, w Unii Europejskiej mają już gorętsze tematy i po całym tzw. knowaniu opozycji nic nie wyszło. Dlatego w tył zwrot, po co nam KOD.
Po drugie - z krótkich telewizyjnych wywiadów z panami z Komisji Weneckiej, widać, że są zadowoleni, co zobaczyli i zastali u nas w kraju. Pomijając milczeniem wysoce naganne niekulturalne zachowanie pana Rzeplińskiego trzymającego non stop ręce w kieszeni.
Wracając do zbiorowiska ludzi zebranych przed sejmem, zauważyć można było bardziej ciekawość przechodzących niż zaangażowanie będących na miejscu.
Ha… ha… zabawne jest to, że ludzie poprzyjeżdżali z różnych miast, no i tak ich mało było. Przyjechali m.in. z Krakowa ,Łodzi, Wrocławia i jeszcze mało.
Nie ma lekko panie Mateuszu, sam funpage na facebooku nie wystarczy.
Zawsze to można kupić dodatkowe ,,lajki”… a co.
Ciekawe jest też określenie jednej z telewizji, która sprzyja tym zbiórkom, no w sensie szerokiego przyklasku, że sami nazwali to pikietą przed sejmem. Wow? Co to ta pikieta? Jak żyw sięga każdy po Wikipedię, klika i co widzi? Określone to jest jako miejsce spotkań, forma demonstracji – forma protestu. Forma demonstracji? Nikt już się nie licytuje ile to setek tysięcy ludzi wyległo na ulice. Po co? Przecież widać jak to się mówi gołym okiem.
Odkąd politycy z opozycji i dziennikarscy krzykacze dali sobie spokój ze znanych przyczyn, tak spokój. Nawet do skarbonek nikt nie wrzuca.
Tak, Panie Kijowski - utarty nos, no to do domu.
Jednak to najbardziej boli każdego Polaka, jak tak można mącić na złą rzecz Polski, naszego kraju? O czym mowa?
Przed pikietą, zorganizowana była konferencja z udziałem przedstawicielek Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Jak tak można panie Kijowski?
Chce się wypłynąć dalej niż wzrok sięga? Czasem ktoś z opozycji nie rzuci koła ratunkowego i co wtedy? Plum…
Także nadal jest to znamienne, ale młodzież nie garnie się do tzw. manifestacji. Przepraszam – pikiety, pikiet, a mniejsza z tym - w tym przypadku juz nieważne.
Młodzież nie chce iść z kodem!
Dlaczego tak jest?
http://orfeusz.nowakowski.salon24.pl/693079,mlodzi-nie-chca-isc-z-kod-em
Inne tematy w dziale Polityka
