II
Mędrcy dzisiejsi głoszą, kto powolny¹⁴ słucha,
Że człowiek jest następnem ogniwem łańcucha
Stworzeń ciągu, że łańcuch ten wyjrzał człowiekiem
Ponad kryształ i koral, i pierś zdętą mlekiem,
I że tak się stał człowiek, istnienie, spotkane
W logicznym ciągu rzeczy —
Żart wywinąć z doktryny tak wielce misternej
I tyle kosztującej prac, byłby żart mierny.
Sprawdzić ją? Nie dopełnia się tego w godzinę,
Pominąć? — Niepodobna — przeto nie pominę,
I wypowiem, że stoję na polu przeciwnym.
Będąc wiernym podaniom ludzkości naiwnym; Wiara
Zaś, czemu wiernym jestem, nad tem się rozszerzyć
Zechcę, by nie myślano, że śmiem lekcewierzyć.
(Lekcewierność ze wszech miar wiary jest daleka,
Obrażająca godność prawdy i człowieka).
Nie!… Człowiek był wytwornym¹⁶ i ludzkości prolog
W raju jest — tam pomniki… kędyż archeolog,
Który by te dalekie, te wysokie karty
Podjął i jako napis przeczytał zatarty?
Gdzie słuchacz, czytelnik gdzie?… Do tyla jest względny¹⁷,
By się nie dał uwikłać w tok wiedzy podrzędnej,
I pomnił, że na puszczy wiatr dziś równie szuka,
Jak badacz, a z ruiny czerpie całość sztuka.
Toć pasterki z Bretanii z druidycznych napisów
Przejęły haft ubrania i szyły z abrysów¹⁸
Obrzędy, Sztuka, Pamięć
Nieczytelnych barwienia na gorset jedwabne,
Z niezgrabnych grobów biorąc uwdzięczenia zgrabne.
Ruchów wiele i wszystkie tańce narodowe
Są to zmienione rytmem gesta obrzędowe;
I jest pomników w życiu więcej, niźli który
Archeolog je marzył, chciwy na marmury.
Bynajmniej śmieszną rzeczą znaleźć kształt mamuta,
Kopiowany z natury przez spółczesne dłuta¹⁹…
A cóż dopiero, gdyby kto nie szukał w ziemi,
Lecz w kronice głoskami pisanej żywemi.
Tu zaiste poezja czynny udział bierze,
Gdy natchnienie «wiem» mówi, wiedza mówi «wierzę»
Poezja, Wiedza
I, kiedy archeolog, nie idąc za trafem,
Poczyna być sztukmistrzem, a nie fotografem.
Ludom zwłaszcza północnym wielka stąd nauka:
Cóż Grek w Tartarii²⁰ znajdzie, jeśli jak Grek szuka.
Swoja własna metoda jest aktem własności,
Bez niej nic mieć nie można, nawet dziadów kości,
Rzecz o wolności słowa
Nic!… Tu przerwę uczynię…
Lecz własna metoda
Bez ogólnej, człowieczej, chciałbym wiedzieć, co da,
Gdy do wrażeń tych samych nałożone oko
Ześlizga się po swojskiem, w nowe tkwi głęboko;
I, kiedy tak jest człowiek uwłaszczon sam w sobie,
Że mówi: «Nie znam ręki, pokąd ręką robię,
Ani oka, gdy silnie w przedmiot się zapatrzę».
Zaiste, być aktorem, trza być i w teatrze, Błądzenie, Kondycja ludzka
Oderwać się od siebie i wejść w siebie, słowém,
Aby być narodowym, być nadnarodowym!
I aby być człowieczym, właśnie że ku temu
Być nadludzkim, dwoistym być, a jednym — czemu?
Czemu na wstępie w życie nie jest przyrodzona
Dwoistość ta, tak trudna, tak nieunikniona?
Lecz otrzymana sztuką życia i rozwagi,
Potrzebna wpierw, nim człowiek dostrzegł, że jest nagi,
Lecz napotkana później i później o wiele,
Jakby, niżeli środki, wprzód istniały cele!
Czemu tak mało ziemi co krok dookoła
Widzim, a niebo całe jednym ruchem czoła,
I czemu człowiek, na świat wchodząc, z sobą niesie
Pokarm matki, coś włosa, którym okryje się,
Rąk dwie, jako narzędzia, dwie nóg do biegania,
Zadatek wszystkich potrzeb, wszystkich — prócz mieszkania?
Powiadają, że on się kształtuje stopniowo, Sztuka
Że stopą jest dzisiejszych, co wczorajszych głową,
I że raczej upadku logiki jest echem,
Niż upadku człowieka, to, co zwiemy grzechem.
Grzech
Jeżeli tak jest, czemu kamienne siekiery,
Naczynia i co tylko z pierwszej mamy ery
Zebrawszy — nie przedstawia postępu kształcenia,
Ani się potęguje, ni w łańcuch spierścienia?
Od pierwszej bryły myśli, która (uczą) była
W człowieku tak,jak matka człowieczeństwa, bryła!
Owszem — uważę jeszcz, że taki kamienny
Topór w zrobieniu swojem jest raczej odmienny,
Niż mniej kształtny; artysta dzisiejszy go zdoła
Wziąć na wzór rzeczy wielkiej, nie beztwórczej — zgoła.
Tam jest skąpstwo²¹ rzemiosła, nie jego dzieciństwo.
Tam jest prędzej styl wielki, niźli barbarzyństwo.
Przy takowym toporze i tak urobionym,
Jak wielka myśl bez ozdób — byłem zadziwionym,
Widząc kolię niewiasty z paciorków pierwotną!
Więc są kolie pierwotne?… Więc człowiek natury Słowo, Wolność, Niewola
Szukał jakiegoś piękna ponad piękno skóry
Zmysłowe i nie zaczął od potrzeb bez wdzięku?
A mówią, że i słowo poczęło się z jęku.
Jeśli tak, radbym wiedział, skąd ludzkość wie o tej
Jakiejś wolności słowa, którą krwie i poty
Rzecz o wolności słowa
Przez wszystkie lat tysiące okupują próżno,
A która jest niewolą, wedle epok różną,
I której nikt nie widział królującej święcie,
Lecz kto śmiał kiedy wyrwać z duszy jej pojęcie?
Inne tematy w dziale Kultura