Toczy się gra w Sejmie wokół powołania komisji w "sprawie Macierewicza". PO chciałaby, a jakże ale się boi... Bo Macierewicz nie jest niemową, ma doświadczenie urzędnicze i mógłby przekształcić komisję w medium, którym przekazałby swoją wiedzę o obecnej III RP.
Ten brak "współpracy" Macierewicza by dać się gładko pogrzebać przez swoich przeciwników martwi Tuska i chyba nie zdecyduje się wobec powyższego na przyłączenie PO do powstania takiej komisji.
PiS powinien wyciągnąć wnioski z takiej sytuacji. Macierewicz jest kontrowersyjną postacią dla większości ludzi. Większość wierzy, że ten człowiek to odmiana Hannibala Lectera i zjada swoich przeciwników politycznych na śniadanie popijając krwią ich niewinnych dziatek.
Wynika to z oczywistego faktu, że właściciele mediów elektronicznych (TVP, TVN, Polsat, Onet, WP, Interia) są przeciwnikami lub wrogami PiS. Bo są albo zależni finansowo od koalicji PO-PSL-SLD albo są dawnymi agentami SB lub mają korzenie niemieckie. Dotyczy to też mediów papierowych mainstreamu ale one nie mają wielkiego znaczenia podstawowego.
W związku z tym tzw ogół opinii publicznej jest karmiony papką : diaboliczny Macierewicz vs miłująca babcie i dzieci koalicja PO-PSL. To zresztą jak się słyszy ma być sposób na zmniejszenie przewagi sondażowej PiSu nad PO.
Jak wiadomo J. Kaczyński nie pali się do wzięcia udziału w wyborach prezydenckich. Logika polityczna wskazuje konieczność wystawienia wyrazistego kandydata.
Antoni Macierewicz jest najlepszym kandydatem PiS na prezydenta RP.
Dostęp do mediów związany z udziałem w kampanii prezydenckiej może mocno zmienić jego wizerunek.
Antoni Macierewicz ma za sobą fantastyczny dorobek opozycyjny. Jest doświadczonym urzędnikiem państwowym, który jako pierwszy ruszył temat agentury SBckiej w IIIRP. Last not but least - zniszczył WSI. Postawienie Macierewicza przeciw Komorowskiemu to fantastyczna okazja przypomnienia o ścisłych związkach Komorowskiego z WSI.
Człowiek ten jak nikt inny poza Kaczyńskim uosabia wartości za którymi opowiada się PiS.
Na wstępie dostanie przynajmniej 25% głosów tych którzy są za PiS. Dalsza część to ci, którzy moga zobaczyć w nim wiarygodnego kandydata na prezydenta. Jeżeli ostateczny wynik kształtowałby się na poziome 60-40 to nie byłby to zły wynik dla PiS. A jego postać zostałaby odkłamana i zamiast obciążeniem wizerunkowym mógłby być silną lokomotywą PiSu.
Inne tematy w dziale Polityka