Bardzo ciekawy wywiad ukazał się w "Rzeczpospolitej" z profesorem prawa Andrzejem Dziadzio.
Wraca on najpierw do genezy powstania TK w latach '80 czyli był typowym tworem fasadowym totalitarnego państwa. Jednak w nowej konstytucji z 1997r - przypomnijmy tworzonej w konsensusie SLD Kwaśniewskiego z UW - uzyskał on zdolność blokowania jakichkolwiek zmian od modelu liberalnego państwa:
"Obecną wysoką pozycję ustrojową Trybunał otrzymał dopiero w konstytucji z 1997 r., uzyskując jako ustawodawca negatywny władzę kształtowania polityki państwa."
Przechodząc do casusu wyboru 5 sędziów przez poprzednią koalicję wspartą przez SLD wyraźnie stwierdza, że ci politycy mieli świadomość przekraczania prawa ale liczyli na zdolność stworzenia szerokiej koalicji po wyborach (PO, SLD, PSL) i zmuszenia nowego prezydenta do przyjęcia ślubowania od całej 5 nominatów:
"Myślę, że zakładały, że po wyborach powstanie blok zdolny się jej przeciwstawić i uda się skłonić prezydenta do przyjęcia ślubowania od wybranych pięciu sędziów. Wtedy TK, badając niezgodność art. 137 ustawy z ustawą zasadniczą musiałby umorzyć sprawę ze względu na utratę mocy obowiązującej przepisu, i wybrani sędziowie mogliby spokojnie orzekać."
I dalej mocno stwierdza o przekroczeniu Konstytucji przez TK:
"Punkt wyroku TK z 3 grudnia 2015 r., w którym uznano art. 137 w zakresie, w jakim dotyczył trójki sędziów, za konstytucyjny, a w stosunku do pozostałej dwójki za niekonstytucyjny, jest kontrowersyjny i nie wytrzymuje krytyki. Moim zdaniem TK w tym przypadku nie miał podstaw do wydania wyroku zakresowego, a czyniąc to, dopuścił się przekroczenia konstytucyjnych granic orzeczniczej kompetencji. Artykuł 137 był niezgodny z konstytucją dlatego, że naruszył konstytucyjną przesłankę indywidualnego wyboru sędziów TK właśnie przez to, że wprowadził termin do zgłaszania kandydatów odniesiony nie do daty upływu kadencji sędziów, jak tego wprost wymaga konstytucja, ale daty wejścia w życie ustawy. I ten niekonstytucyjny sposób określenia procedury wyboru sędziów dotyczył w równym stopniu wszystkich pięciu sędziów."
Dalej równie mocno o pozaprawnym sposobie badania tej sprawy przez TK:
"Trybunał stwierdził wprost w uzasadnieniu wyroku, że poddał badaniu „sekwencję czynności zmierzających do wyboru sędziów". Tego nie mógł zrobić, bo jest sądem prawa, a nie faktów. "
Kontynuując wyklucza możliwość przyjęcia zarówno wcześniej jak i teraz ślubowania od 3 nominatów PO:
"Oczywiście w obecnym stanie prawnym prezydent nie ma żadnej możliwości przyjęcia ślubowania od tamtej trójki z uwagi na powstanie nowych okoliczności. "
I jeszcze dodajmy od profesora:
"Niestety, coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że TK naruszył standard rzetelności i bezstronności, jaki powinien cechować jego orzecznictwo".
Cały wywiad
http://www.rp.pl/Opinie/302019972-Prof-Andrzej-Dziadzio-Trybunal-nie-dochowal-rzetelnosci-i-bezstronnosci.html#ap-3
