Ortodoks Ortodoks
177
BLOG

Sprawa Korwina i czy Platforma zjadła Ludowców.

Ortodoks Ortodoks Polityka Obserwuj notkę 17

Sprawa Korwina jest taka, że osiągnął on – najprawdopodobniej – czwarty wynik w wyborach prezydenckich. Dla niego samego nie oznacza to praktycznie nic, ale rodzi pewne pytania. Drugorzędna jest też kwestia czy zdobył 2,5% czy 3%.
 
Po pierwsze: dlaczego media tak ostentacyjnie ignorują fakt, że to czwarte miejsce Korwina jednak jest?
Teoretycznie powinna to być sensacja. Gratka dla mediów. Ale media są w szoku. Forsowany na bezczelnego, do samego końca Olechowski (to w TVN) i pokazywany we wszystkich mediach Pawlak, polegli z kretesem. Korwin-Mikke był najbardziej flekowanym kandydatem. Może ewentualnie Jurek, Ziętek i Morawiecki mieli równie mocno pod górkę. Ale to właśnie Korwin, w przeciwieństwie do pozostałych ignorowanych, „dał radę”. Wbrew wszystkim mediom przebił się na czwarte miejsce.
Korwin-Mikke, obok Napieralskiego, jest największym zwycięzcą wyborów!
I co? I nic. Według mediów oczywiście.
 
No dobrze, ale to nie jest żadna odpowiedź na postawione pytanie. Odpowiedź jednak istnieje. Zamyka się ona w jednym zdaniu: Korwin-Mikke jest dla obecnego układu (także medialnego) groźny. Nie dlatego, że miał on jakiekolwiek szanse na zwycięstwo. Jest tak dlatego, że wynik na poziomie 5% mógłby oznaczać pojawienie się Wolności i Praworządności w Sejmie. Najpewniej w liczbie kilkudziesięciu szabel. Byłoby to doprawdy niebezpieczne. Masa projektów (oczywiście do marszałkowskiej zamrażarki) demontujących układ, masa propozycji uzdrawiających (co jest nie do przyjęcia) finanse publiczne. Konfrontacje podczas debat, obnażające łgarstwa bandy czworga. Demaskowanie obłudy i złodziejskich zapędów tychże. Nawet jeśli to wszystko miałoby być tylko krzykiem z trybuny sejmowej, to mogłoby podkopać fundamenty rządzącego oligopolu. Ludzie mogliby wówczas to i owo zobaczyć, to i owo zrozumieć. Dziś takiej możliwości nie mają, chyba że usilnie szukają w Internecie.
 
Po drugie: czy klęska Pawlaka oznaczać może klęskę PSL?
Tutaj zacznę od razu od odpowiedzi. Myślę, że wątpię, choć nie jest to niemożliwe. Pawlak oczywiście poniósł dotkliwą porażkę, ale PSL zawsze tak kończy w wyborach prezydenckich. W parlamentarnych natomiast wypada znacznie lepiej. Głosy grzebiące ludowców jako „skonsumowaną przystawkę Platformy” są więc chyba przedwczesne. Ale jest małe „ale”. To moje gdybanie oparte jest na historii. Natomiast co będzie dalej? Nie wiadomo. PSL mimo wszystko ciągle balansuje na granicy progu. Uważam, że jedna porażka – ale parlamentarna – może zakończyć byt tej największej kurtyzany polskiego parlamentaryzmu.
Nie ukrywam, że bardzo byłbym rad z takiego obrotu spraw. Niemniej małą mam wiarę, aby teraz było to możliwe, choć kto wie, kto wie... W każdym razie Pawlak dostał tęgie lanie i być może stanie się za rok coś, co dziś nikomu się nie śni.
 
Po trzecie: czy Wolność i Praworządność jest w stanie wejść do parlamentu? Pytanie pomocnicze: dlaczego to w ogóle jest ważne?
Na początek dygresja. Im słabszy wynik PSL, tym więcej potencjalnego miejsca dla WiP. Dlatego ważna jest w tym „rola” ludowców. Nie żeby wolnościowcy przejęli elektorat PSL-u, ale mogą przejąć ich mandaty w Sejmie.
Dlaczego to jest ważne? Dlaczego ważne jest, żeby to WiP stało się czwartą partią parlamentarną? W zasadzie napisałem to tłumacząc odpowiedź na pytanie pierwsze. Powtórzę tylko jednym zdaniem: tylko WiP może realnie walczyć o realne zmiany na lepsze w Polsce. Tak to po prostu wygląda.
 
Ale czy jest to możliwe?
Wierzę, że tak. Zależy to zarówno od frekwencji (im mniejsza, tym dla WiP lepiej), jak i od działań Platformy w ciągu najbliższego roku.
Sądzę, że mimo wszystko prezydentem zostanie Komorowski. Platforma Obywatelska, mając już w ręku wyrok zaprzeczający jej liberalizmowi (na własne życzenie zresztą), będzie musiała w końcu ten liberalizm pokazać. Znam wiele osób (naprawdę!), które autentycznie na liberalne reformy ze strony PO liczą. I się przeliczą. Fakty są takie, że Platforma jest wydmuszką. Pseudo-liberalną wydmuszką.
Ludzie ci, a jest ich wystarczająco wielu, na 100% będą rozczarowani. Zobaczą, że Platforma mogąc wszystko, nie zrobi nic. Tych ludzi nie będą oczywiście miliony. Ale mogą ich być setki tysięcy. Czyli dokładnie kilka procent. Osobiście rozmawiałem dziś z ludźmi, którzy rozważają głos na WiP, gdy okaże się, że Platforma „da ciała”. A ciała oczywiście da.
WiP ma zatem realne szanse na Sejm! To naprawdę jest możliwe!
Również dzięki dzisiejszemu czwartemu miejscu. Choć to porażka, to jednak może się przekuć w sukces.

 

Ortodoks
O mnie Ortodoks

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka