OstatniMit OstatniMit
2015
BLOG

Stalinowska kolektywizacja, czyli elektryczne auta premiera

OstatniMit OstatniMit Ekonomia Obserwuj temat Obserwuj notkę 9

    W zasadzie sprawa jest prosta. Dawno temu, w Związku Radzieckim ówiono o potrzebie historycznej zmiany w rolnictwie, a krokiem który miał zrewolucjonizować produkcję rolną i przynieść Sowietom palmę pierwszeństwa w tej dziedzinie. Oczywiście prawdziwe cele były inne - trzeba było wydrzeć ludowi zboże, a potem po dumpingowych cenach sprzedać je na Zachodzie. Interes był złoty dla Stalina, a jeszcze "złotszy" dla jego partnerów z Zachodu.  Sprzedawano bolszewikom doskonałe na tamte czasy ciągniki Fergusona, przystosowane do prac na wielkich preriach amerykańskich. Wiatr historii przypadkowo zawiał zgodnie z pragnieniami możnych i potężnych przemysłowców. Ich śmiertelni wrogowie, komuniści pomogli im  zarobić gigantyczne pieniądze. Od tamtego czasu, zdychający z głodu radzieccy niewolnicy rolni, wysyłali zboże za granicę, aby potem w postaci bułeczek mogło trafić na półki zachodnich sklepów. Potem wiatr historii zawiał trochę inaczej, no i to amerykańscy farmerzy za szczere złoto sprzedawali swoje zboże komunistom. Mieliśmy zatem do czynienia z klasyczną operacją którą można streścić pięknym polskim wierszykiem: 

A to było tak.

Bociana drapał szpak.

A potem była zmiana

i szpak drapał bociana.

Co wynika z tej zmiany?

Kto był bardziej podrapany?

A było też i tak.

Bociana dziobał szpak.

A potem była zmiana

i szpak dziobał bociana.

Potem były jeszcze trzy zmiany.

Ile razy szpak był dziobany?


    To nie głupota skłoniła Amerykanów do pomagania Sowietom. To był złoty interes. Oczywiście istniało zagrożenie że Sowiety urosną w taką potęgę że podbiją Zachód. Było takie zagrożenie, ale na taką ewentualność można było  się ubezpieczyć. Był cały wachlarz metod - od zatrzęsienia rynkiem złota czy zboża, po wymianę ekipy na Kremlu.  Gdy taki Stalin stał się zbyt niebezpieczny, można było go wymienić na głupszego Chruszczowa. Oczywiście takich akcji dokonywały same sowieckie elity władzy. 


    Teraz wróćmy do elektrycznych samochodów. Gdzieś zapadła decyzja, że mamy przesiąść się z Diesli i benzyniaków na elektryczne samochody.  Będziemy jak emeryci i inwalidzi jeździć Melexami.  To oczywiście nie wiatr historii, to po prostu decyzja pewnych kół. To zapewne przesądzone. Choć... Tego nie wiemy. Nie wiemy też jak wygląda układ sił między koncernami paliwowymi a tymi od elektrycznych samochodów. Może to być sztuczna alternatywa, tak jak wybór między Pepsi a Colą. Nasz premier jednak, niczym towarzysze z Politbiura odbiera nam zboże, aby kupić za nie Fergusony. Powiecie że nie przebiega to tak brutalnie jak w czasie kolektywizacji. Mylicie się. Po prostu wy wszyscy ochoczo oddajecie zboże, oddajecie zboże w postaci podatku VAT, podatku paliwowego i  innych komisarycznych opłat. Uczciwość Sowietów była jednak o wiele większa niż naszego rządu. Oni kupowali broń dla zniszczenia kapitalistów, oraz traktory. Nasi kupią( za wydarte z rąk głodujących dzieci kromki chleba) elektryczne samochody dla ludzi tego typu:

https://www.youtube.com/watch?v=VZDu0r2rmBk

    Jeśli nie kumacie o co chodzi, lepiej przeszukajcie jego kanał. Miłego oglądania. Wyjście z tego wszystkiego nie jest takie trudne, pierwszym krokiem byłby demontaż władzy radzieckiej, czyli naszej polskiej gospodarki nakazowo-rozdzielczej. To na pewno dałoby jakieś pozytywne efekty. Bunt jednak,  gdyby wybuchł, miałby twarz Ziemkiewicza i Warzechy, w najlepszym razie Jabłonowskiego z Gryguciem. Dziś tyle.

OstatniMit
O mnie OstatniMit

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka