5 marca na moskiewskim pl. Puszkina odbył się powyborczy wiec opozycji, w którym uczestniczyło ok. 15 tys. osób. W ogłoszonej podczas wiecu rezolucji stwierdzono, iż opozycja nie uznaje wyników wyborów i żąda rozpisania przedterminowych wyborów prezydenckich i parlamentarnych.
Po zakończeniu wiecu policja siłą usunęła z placu kilkaset osób, które (pod kierownictwem części organizatorów protestów) usiłowały rozpocząć jego okupację. Do zdecydowanej interwencji policji doszło też w Petersburgu, gdzie kilka tysięcy osób zebrało się bez zgody władz na pl. Isaakijewskim. W sumie zatrzymano ponad 500 osób.
Przebieg wydarzeń pokazuje wyczerpywanie się energii protestów i narastające podziały wśród protestujących. Przyczyną tego jest zdecydowane zwycięstwo Władimira Putina, niepodważane przez obserwatorów i opinię międzynarodową, długa perspektywa rządów obecnego prezydenta elekta i nieskuteczność dotychczasowych działań opozycji. Z działalności protestacyjnej stopniowo wycofują się także przedstawiciele tzw. koncesjonowanej opozycji. Motywacja do kontynuacji akcji protestu utrzymuje się natomiast w gronie bardziej radykalnych działaczy opozycyjnych, którzy nawołują do niesankcjonowanych działań, a to spotyka się z ostrą reakcją organów porządkowych.
Wydaje się, iż podział w środowisku oponentów władz będzie się pogłębiał, co sprawi, że umiarkowana część opozycji skupi się na długofalowej pracy koncepcyjnej, a bardziej radykalna część będzie angażowała się w protesty, w tym niesankcjonowane. To z kolei może być w interesie władz na czele z Putinem, które dążą do pogłębienia podziałów w środowiskach antyputinowskich, a działalność radykalnej opozycji mogą potraktować jako pretekst do zaostrzenia polityki po objęciu urzędu prezydenta przez Władimira Putina.
Wiece w cieniu zwycięstwa Putina
Zdecydowane zwycięstwo Władimira Putina w wyborach, mimo licznych doniesień o naruszeniach, nie zostało podważone ani przez międzynarodowych obserwatorów (OBWE, Rada Europy), ani przez niezależnych rosyjskich obserwatorów ze zrzeszenia „Gołos” (które przyznało, ze Putin zdobył powyżej 50%). Zadziałało to demoralizująco na opozycję. Główny powyborczy wiec opozycji 5 marca na pl. Puszkina, zapowiadany jako apogeum protestu obywatelskiego, okazał się kilkakrotnie mniej liczny niż poprzednie (zgromadził ok. 15 tys. uczestników) i przebiegał w wyraźnie odmiennej atmosferze niż poprzednie wiece opozycji – zabrakło wielu charyzmatycznych postaci, a wśród występujących i tłumu można było wyczuć nastroje defetyzmu. W wiecu nie wzięło udziału wielu uczestników dotychczasowych wieców o bardziej umiarkowanym nastawieniu.
Dodatkowo, obserwowany jest spadek aktywności tzw. koncesjonowanej opozycji. Powyborczy wiec zorganizowali jedynie komuniści, jednak był on bardzo nieliczny (300 uczestników) i został zorganizowany oddzielnie. Pozostali kontrkandydaci w wyborach prezydenckich – Władimir Żyrinowski, Siergiej Mironow i Michaił Prochorow pogratulowali zwycięstwa Putinowi. Prochorow pojawił się wprawdzie na wiecu opozycji na pl. Puszkina, jednak w swoich wypowiedziach unika on oceny wyborów prezydenckich i sygnalizuje, iż pozostanie na uboczu ruchu protestu.
Nieskuteczne próby radykalizacji protestu
Wiec opozycji na moskiewskim pl. Puszkina zdominowała ta część opozycji, która była nastawiona bardziej radykalnie– lewacki działacz Siergiej Udalcow, demokratyczny polityk Ilja Jaszyn i znany bloger Aleksiej Nawalny. Wystąpili z ostrą krytyką władz i zapowiadali, iż pozostaną na placu mimo oficjalnego zakończenia wiecu. Sam Udalcow deklarował, iż nie opuści placu, „dopóki nie odejdzie Władimir Putin” i próbował rozbić tam namiot. Po zakończeniu wiecu liderzy wraz ze swoimi zwolennikami (do około 1 tys. osób) pozostawali na placu. W odpowiedzi służby porządkowe podjęły zdecydowaną akcję oczyszczenia placu. Zatrzymano kilkaset osób (szacunki mówią o 250-300 osób), wśród których są sam Udalcow, Aleksiej Nawalny, Ilja Jaszyn, działaczka ekologiczna Jewgienija Czirikowa, wielu dziennikarzy. Wiele osób poturbowano. Wszystkich zatrzymanych zwolniono po kilku godzinach, ale wielu z nich otrzymało wezwania do sądu i grozi im areszt administracyjny (15 dni).
Służby porządkowe skoncentrowane w okolicach Kremla udaremniły też akcję „Pierścień wokół Kremla”, mającego otoczyć Kreml żywym łańcuchem ludzi. Podobny finał miała niesankcjonowana akcja radykalnego nielegalnego ugrupowania narodowych bolszewików, którzy planowali protesty pod siedzibą Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Tuż po pojawieniu się na miejscu akcji, aresztowanych zostało ok. 50 przedstawicieli ruchu, łącznie z liderem Eduardem Limonowem. Aresztów dokonywano także wśród przedstawicieli nacjonalistów, którzy dołączali do akcji narodowych bolszewików (m.in. ich lidera Dmitrija Diomuszkina) i próbowali maszerować przez centrum miasta, wywołując burdy. Z kolei w Petersburgu aresztowano ok. 300 uczestników niesankcjonowanej akcji opozycji na pl. Isaakijewskim, w której uczestniczyło do 3. tys. osób. Niesankcjonowane wiece odbyły się też w kilku innych miastach Rosji – m.in. po kilkaset osób w Jekaterynburgu, Niżnym Nowogrodzie, Woroneżu.
Taki przebieg demonstracji kontrastuje z przebiegiem dotychczasowych akcji oponentów władz, które były liczniejsze, przebiegały spokojnie i były zgodne z prawem, pokojowo zachowywała się także policja. Finał powyborczej demonstracji opozycji 5 marca przypomina akcje „Marsze niezgody” i inne akcje opozycji organizowane w ostatniej dekadzie. Państwowa telewizja określiła tę sytuację jako „prowokację, zaplanowaną na długo przed wyborami prezydenckimi”.
Postawa sił porządkowych
Analiza rozwoju wydarzeń pozwala postawić tezę, że wprowadzenie do akcji sił specjalnych policji OMON nie było w pełni uzasadnione rozwojem wydarzeń. W obu miastach OMON przystąpił do rozpędzania tłumu i zatrzymywania demonstrantów tuż po upływie terminu zakończenia legalnych manifestacji. Odnosi się przy tym wrażenie, że siły porządkowe czekały na pretekst do użycia siły. Dużą rolę przy podjęciu decyzji o użyciu siły miała również atmosfera napięcia panująca od kilku dni w postawionych w stan podwyższonej gotowości strukturach siłowych i presja ze strony władz (wypowiedzi m.in. Władimira Putina o zagrożeniu i szykowanych prowokacjach). Zatrzymanie ok. 250 osób w Moskwie i ok. 300 w Petersburgu (z których większość zwolniono po przeprowadzeniu rozmów ostrzegawczych), a także spokojne zachowanie większości manifestujących (do sporadycznych ataków na funkcjonariuszy doszło w trakcie interwencji) wskazuje, że reakcja organów porządkowych była niewspółmierna do skali zagrożenia.
Prognoza
Liderzy opozycji na czele z Siergiejem Udalcowem zapowiadają kolejną akcję na 10 marca (sobota). Ma to być wiec połączony z przemarszem przez miasto. Trasa tego marszu jest obecnie ustalana w rozmowach z władzami miasta, które nie chcą się zgodzić na zaproponowany przez opozycję wariant. Z deklaracji opozycjonistów wynika, iż są oni zdecydowani zorganizować przemarsz nawet w przypadku nieuzyskania zgody władz miasta.
Wydarzenia pokazują ewolucję ruchu protestacyjnego – w pokojowym dotąd ruchu obywatelskim, który zawdzięczał swoją liczebność zaangażowaniu zwykłych mieszkańców zaliczanych m.in. do klasy średniej, zaczyna dochodzić do podziałów. Wśród bardziej umiarkowanych uczestników obserwowany jest spadek aktywności, co przyniesie zmniejszenie dynamiki i skali ruchu protestu. Jednak na dłuższą metę aktywność protestacyjna może przyjmować inne formy, w tym działań na rzecz zakładania nowych partii (po wejściu w życie ustawy ułatwiającej rejestrację partii).
Obecnie inicjatywę w środowisku opozycji przejęli bardziej radykalni działacze, deklarujący gotowość prowadzenia niesankcjonowanych akcji. To będzie dawało władzom mandat na podejmowanie wobec nich działań siłowych oraz propagandowe przedstawianie opozycji jako prowokatorów i wywrotowców, którzy kwestionują demokratycznie wybrane władze. Radykalizacja części opozycji wydaje się służyć interesom władz, wpisuje się ona bowiem w atmosferę zagrożenia, stworzoną przez Władimira Putina w kampanii wyborczej (informacje o udaremnionych zamachach, ostrzeżenie przed prowokacjami opozycji, wspieranej przez Zachód). Nie można wykluczyć, że zostanie to potraktowane jako pretekst do zaostrzenia polityki po objęciu urzędu prezydenta przez Władimira Putina.
OŚRODEK STUDIÓW WSCHODNICH - największa polska instytucja analityczna (think tank), utworzona w 1990 r. i finansowana z budżetu państwa. Główne obszary ekspertyzy: Rosja, Europa Wschodnia, Kaukaz i Azja Centralna, Europa Środkowa, Bałkany, Niemcy, państwa bałtyckie i nordyckie oraz Turcja. Zadaniem Ośrodka jest przede wszystkim wsparcie informacyjne i analityczne administracji państwowej, ale również stymulowanie debaty eksperckiej.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka