Andrzej Owsiński Andrzej Owsiński
623
BLOG

Celibat a sprawy Kościoła

Andrzej Owsiński Andrzej Owsiński Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 34

Różnica zdań między urzędującym a emerytowanym papieżem ujawniona publicznie stanowi w opinii wielu wypowiadających się zagrożenie dla jedności kościoła katolickiego, a nawet wstrząsnąć jego bytem.

Chodzi o naruszenie zasad bezżenności kapłanów, nie wchodząc w szczegóły skomplikowanej instytucji celibatu i ograniczając się jedynie do faktu możliwości dopuszczenia do stanu kapłańskiego żonatych mężczyzn, można uznać, że obydwaj papieże popełniają omyłkę.

Papież Franciszek nie po raz pierwszy demonstruje niekonwencjonalne podejście do obowiązujących reguł zachowania w kościele rzymsko katolickim, jak choćby w sprawie uczestnictwa w eucharystii osób rozwiedzionych, lub stosunku do innowierców, niepraktykujących i niewierzących oraz zabiegi o pokój i dobrobyt, nawet za cenę zbyt daleko idących kompromisów.

Są to objawy stanowiska traktowanego jako droga do kapitulacji wobec ludzkich słabości i niedostatków, a równocześnie sprowadzanie roli kościoła do jeszcze jednej idei uczynienia „raju na ziemi”.

Na tym tle sprawa podejścia do problemu celibatu może być traktowana jako odchylenie nie najwyższej wagi.

Papież emeryt Benedykt XVI wykazuje stanowisko bardzo rygorystyczne, zgodne z prawem kanonicznym kościoła rzymsko katolickiego, ale niezupełnie zgodne ze stanem prawnym całego kościoła katolickiego, którego papież jest głową.

W greckim obrządku tego kościoła występuje instytucja księży żonatych, a zatem mamy do czynienia z precedensami.

Według papieża emeryta, niesłychanie zasłużonego w dziele obrony wiary, próba zmian w stosunku do przepisów prawa kanonicznego zagraża kościołowi.

Chyba jednak obserwujemy współcześnie znacznie groźniejsze zjawiska, którym musi stawić czoła kościół.

W tej sprawie ujawnia się nieco „korporacyjne” podejście do tych problemów, stan kapłański jest bowiem ważną częścią kościoła powszechnego, ale nie może pretendować do wyłącznego decydowania o jego losie. Tym bardziej, że ten problem, przynajmniej jak dotychczas, nie obejmuje biskupów posiadających ważniejszą misję - następstwa apostołów.

Pomijając fakt, że celibat nie jest nakazem ewangelicznym i w obecnej postaci jest całkiem nowym nabytkiem, warto jest zastanowić się nad rolą w kościele ludzi związanych sakramentem małżeństwa.

Natomiast sprawą małżeństw pomocników biskupich jakimi są diakoni i prezbitrzy powinna być rozpatrywana przede wszystkim w ich własnym środowisku, a stosowne wnioski przedstawione papieżowi.

Nie wchodząc w polemikę wywołaną atakami na kościół z tytułu faktycznych i rzekomych nadużyć seksualnych ze strony księży, trzeba pozwolić na ocenę efektywności ich pracy i wymagań współczesności.

W starożytności i wiekach średnich małżeństwa księży nie przeszkadzały w rozwoju kościoła, uznano wtedy, że celibat sprzyja koncentracji wysiłków na rzecz zbawczej misji, ale dziś występuje potrzeba rozważenia tego problemu w aspekcie znacznie szerszym.

Nie chcę powtarzać tego co pisałem na ten temat, ale musimy jako członkowie kościoła powszechnego, zdać sobie sprawę z nieodzowności wypracowania skutecznych form zaangażowania jak najszerszych kręgów w życie religijne i obronę kościoła przed zniszczeniem.

Kościół katolicki jest chyba ostatnim bastionem broniącym chrześcijaństwa przed nasilonym jak nigdy w dziejach atakiem zmierzającym do jego osłabienia, a następnie całkowitej likwidacji.

 Zamiary Lenina wcale nie upadły wraz z upadkiem Sowietów, przybrały tylko inną, znacznie groźniejszą formę.

I ten stan wymaga mobilizacji wszystkich wiernych przy wsparciu ludzi uznających chrześcijaństwo za jedyną drogę zarówno ku zbawieniu, ale też dla uczynienia naszego bytu na ziemi znośniejszym i ratującym przed samozagładą.

Organizacja kościoła instytucjonalnego nie jest przystosowana do wypełnienia tej roli i dlatego musi być dogłębnie przeanalizowana i doprowadzona do stanu odpowiadającego potrzebom chwili.

Począwszy od nauczania religii i wychowania w duchu chrześcijańskim, przez promocję kultury, wpływ na postawy społeczne i rozstrzygnięcia polityczne, aż po sprawy ostateczne, wymagane jest znacznie większe zaangażowanie ludzi wiary.

Kuźnią dla wyrobienia powszechnego aktywnych postaw powinno być ożywienie życia religijnego w jak najszerszym kontekście, a nie tylko uczestnictwa w obrzędach kościelnych.

Podstawą jest organizacja życia parafialnego w dziedzinie kultury, rozrywki, samopomocy, ale też i praktycznych przedsięwzięć.

W ten sposób tworzą się wspólnoty odporne na wszelkie próby rozbicia i powstaje siła niezwyciężona.

Księża nie muszą bezpośrednio prowadzić tego rodzaju działalności, ale mogą wiele zainicjować i wspierać.

Niestety pod tym względem stan kapłański wykazuje znaczne braki wynikające z niedostatku wykształcenia i zbytniej zaabsorbowania sprawami administracyjnymi.

Jest to we współczesnym kościele relikt z czasów, gdy kościół oprócz władzy duchownej sprawował też władzę świecką, a także pewna pokusa na mnożenie dóbr doczesnych.

Najpotrzebniejsze jest obecnie zespolenie ludzi wiary dla zwalczenia sił zmierzających do zniszczenia naszej kultury.

Obserwujemy nie tylko brak jakiejkolwiek koncentracji, ale nawet świadomości stanu zagrożenia, co niestety cechuje nie tylko rzesze wiernych, ale i stan duchowny.

Jesteśmy kościołem powszechnym i dlatego każdego członka tego kościoła obowiązuje zadanie czynnego uczestnictwa w jego życiu i tak należy traktować moją wypowiedź w omawianej sprawie.


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo